- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Stevenage
- Liczba postów: 317
12 kwietnia 2012, 08:21
Hej dziewczyny, ja po raz kolejny już muszę się Was poradzić w sprawie damsko-męskiej. Otóż jestem ciekawa jak u Was w związkach wygląda sprawa mówienia sobie gdzie idziecie, co robicie. Takie brzydko mówiąc "spowiadanie się". Ja osobiście nie widzę w tym nic złego, ale mój facet (jesteśmy krótko razem) chyba nie uważa czegoś takiego, albo powiem tak chciałby wiedzieć co ja robię ale on mi nie mówi co on robi. Wiem z pewnego źródła że idzie dzisiaj na piwo ze znajomymi, w tym ja ich dobrze znam bo to moja koleżanka dobra i jego kolega i wkurza mnie to, że nie powiedział mi o tym, że nie wydaje mu się to naturalne a mi się nie chce wkółko zwracać uwagę co mi przeszkadza...Chciałabym żeby sam niektóre rzeczy chciał robić a nie przez to, że ja mu każę. Tak samo było z kontaktem, raz lepszy raz gorszy, ostatnio postawiłam już sprawę na ostrzu noża, albo zmieni swoje zwyczaje i próbujemy albo sobie odpuszczamy, no i zaczął się starać. Ale i tak mam niedosyt, że to nie wynika z niego samego tylko z mojego "gadania"...Jak to u Was wyglądało na początku?
- Dołączył: 2011-11-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2574
12 kwietnia 2012, 09:55
Jak jest w Polsce, to mówimy sobie dokąd idziemy, jak nie, to często też. To nie z braku zaufania, tylko raczej kwestia organizacyjna - żeby było wiadomo, że np. bez sensu żebym czekała w internecie na niego, bo ma próbę. Nie mamy tajemnic, bo nie mamy co ukrywać. Staż związku - coś pomiędzy rokiem a dwoma, nie pamiętam :)
- Dołączył: 2010-10-04
- Miasto: Nieznano
- Liczba postów: 5421
12 kwietnia 2012, 10:28
jak jestesmy oboje w domu i ktores z nas gdzies idzie to oczywiscie mowimy, przeciez nie wyjdziemy tak bez slowa, az glupio :P ale czasem jak moj luby wraca z pracy to wstapi do kolegi ktory mieszka klatke obok i mi nic nie mowi wczesniej, czy podjedzie do rodzicow czy cokolwiek innego nie robi to nie mowi wtedy zazwyczaj.... jakos mi to nie przeszkadza.... jak jeszcze mieszkalismy daleko od siebie to tez nie mowilam mu ze np ide na piwo po pracy etc, jak juz to jak bylismy umowieni na skype ale tak to nie i w druga strone bylo to samo...
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
12 kwietnia 2012, 19:33
Mówimy sobie wszystko, gdzie idziemy, co robimy..Ale to tak, po prostu,a nie dlatego,że drugie tego oczekuje.
12 kwietnia 2012, 21:02
my się nie kontrolujemy, ale każde mówi każdemu sam z siebie co robi, planuje albo ewentualnie co robił jak drugiego nie było w pobliżu.Nie mówimy sobie natomiast o konkretnych rozmowach ze znajomymi, każde ma też swoje towarzystwo, zajęcia i nie naciska drugiego na uczestnictwo w swoim życiu.