Temat: jak namówić chłopaka, aby zaczął dbać o siebie?

Dziewczyny mam problem... Jestem z chłopakiem od prawie roku. Odkąd pamiętam, to nigdy nie dbał o swój ubiór. Tak dla jasności z jego higieną jest w porządku... ;) Pracuje fizycznie i schudł ponad 20 kg. I od tej pory nie wymienił swojej garderoby (no może poza kilkoma rzeczami), ale wymagało to moich wielkich próśb i wielu rozmów, żeby w końcu poszedł ze mną na zakupy. A same wiecie, że przy 20 kg to trzeba jednak całą garderobę wymieniać... ;) I na co dzień chodzi w za dużych wiszących ciuchach, wiele z nich jest już stare, sprane, spodnie na dole poszarpane. Gdy tylko chce z nim porozmawiać, to on zaczyna się śmiać i obraca to w żart, a mnie to już ostro irytuje. Czasem gdy jesteśmy na ulicy, powiem Wam szczerze, WSTYDZĘ się tego w jaki sposób jest on ubrany, te za duże ubrania o jakieś 3 rozmiary.... Same sobie wyobraźcie. Czasem gdy o tym rozmawiamy, to on twierdzi, że ma inne wydatki,a gdy już dochodzi do zakupów to mówi: 'ja nie dam za tą bluzę 80 zł!'
I na pewno nie jest to kwestia tego, że on nie ma pieniędzy.... Ja już nie wiem jak mam z nim rozmawiać, czasem jest mi wstyd jak gdzieś z nim na miasto wychodzę...

Będę wdzięczna za wszelkie rady.
Pozdrawiam

cancri napisał(a):

Mój jak schudłam kazał mi przytyć, bo powiedział, że jak będę za ładna to nie będę go chciała :P

I tu właśnie pokazuje się to jaka jest rozbieżność opinii, rzeczy, które nas satysfakcjonują, bla bla. Gdyby facet powiedział coś takiego mnie - wiedziałabym, że to nie jest złośliwe, że to z miłości, ale, cholera, to znaczy, że wziąłeś się za mnie, bo byłam pasztetem pewniakiem i nie groziło Ci odrzucenie tak jak w przypadku lepszych lasek? ;-)
Sama zrób mu prezent w postaci jakiegoś ciucha;)
może kup mu coś przy nadarzającej się okazji i pogadaj z nim szczerze.
Autorka ma racje - to nie jest kwestia kasy, jak podejrzewa wiele z was tylko mentalności faceta. Mój jak go poznałam parę lat temu, też zupełnie nie dbał o ciuchy. Zawsze był czysto ubrany, schludnie, wyprasowane, nawet miał w szafie trochę ciuchów ale nosił zaledwie kilka z nich bo uważał, że nic więcej mu nie trzeba, że te co ma można nosić aż się zedrą. Ja sama lubię się ładnie ubrać więc było mi głupio jak gdzieś szliśmy i ja odstawiona w sukience a on w bluzie i jeansach. Zaczęłam mu o to marudzić i robić wykłady na temat stosownego ubioru w zależności od miejsca więc trochę się ogarnął (byliśmy wtedy mniej więcej pół roku ze sobą), kupiłam mu również jakąś koszule, sweterek i raz udało mi się wyciągnąć go na zakupy żebym mogła mu doradzić. I tak walczyłam z nim o to ciuchy z gorszym lub lepszym skutkiem . Po 5 latach związku ma około 5 kurtek/płaszczy , kilkanaście koszul, bluz, jeansów ect. , w czasie naszego związku kupił też sobie garnitur ale zdążył już z niego wyrosnąć . Ogólnie uważam że udało mi się osiągnąć sukces wychowawczy ale wymagało to długiej ilości czasu i cierpliwości, wykładów i analizy porównawczej (typu: zobacz jak ubrani są inni faceci na imprezie). Trzeba dodać, że facet zarabia bardzo dobrze i kasa na ciuchy nie była problemem tylko jego myślenie i upartość. "na co ! po co! nie bo nie!". Aaa i na koniec dodam najlepsze - teraz sam zauważył , że od czasu do czasu warto się ładnie ubrać i jest zadowolony, że ma co na siebie włożyć.

cancri napisał(a):

A ja nie wiem, czemu Wy uważacie, że on chodzi w za dużych ciuchach bo szkoda mu wydawać na nowe 


Ponieważ

SunriseAvenue69 napisał(a):

Czasem gdy o tym rozmawiamy, to on twierdzi, że ma inne wydatki,a gdy już dochodzi do zakupów to mówi: 'ja nie dam za tą bluzę 80 zł!


Widać, że gościo stawia kwestię ubioru na ostatnim miejscu i szkoda mu wydawać na to kasę. I tak, jest to kwestia jego mentalności, przecież nikt nie twierdzi inaczej. Dlatego uważam, że prędzej niż do normalnych zakupów, autorce uda się wyciągnąć go do szmateksu, bo w ten sposób argument o rzekomej drożyźnie nowych rzeczy zostanie wybity mu z ręki.

weird napisał(a):

auriol napisał(a):

Ja jako chłopak tez bym sie wkurzył jak by mi dziewczyna kazała sobie zmienić ciuchy bo jej się nie podobają i rozumiem twojego chłopaka:)
a ja jako dziewczyna w ogóle bym nie była z chłopakiem, który o siebie i o swój ubiór nie dba.


Ja też. Skoro Dziewczyna o siebie dba? Kochana zafunduj mu coś np sweterek, bluzę, bluzkę, spodnie ciężko ;D, niech to założy, praw mu komplementy, że ma cudowne ciało, że tak fajnie w tym wygląda, że mógłby się częściej tak ubierać. Swoją drogą gdyby chciał Ci się podobać to myślę że systematycznie wymieniałby garderobę. Poza tym może to kwestia finansowa? A może się tego wstydzi, że schudł i teraz musi chodzić na zakupy? Faceci tacy są, nie lubią zakupów z nami, a sami to już w ogóle! :))

Jednak jak najbardziej Cię rozumiem. Jednak gdyby mój schudł i nagle nosił się niechlujnie powiedziałabym mu wprost o co chodzi, bo taka już jestem ;-)))
Pasek wagi
To Ty mu kup skoro Tobie to przeszkadza może ma wydatki o których Tobie nie chce mówić i szkoda mu wydawać kase na zakupy po części go rozumiem
Znajdź jakiś Outlet! One są z reguły sporo tańszę i namów go na zakupy mowiąc, że Ty chcesz zobaczyc ten sklep ;) A "przy okazji" na miejscu zajrzyjcie do męskich sklepów ;) Jak będzie bluza za 25 zł to nie będzie marudził ;D Ja tak z moim robię, bo On ma tendencję do noszenia "ulubionych" spranych koszulek :P Czasami kupuje mu coś sama ;) A kiedyś namówiłam go na zakupy zabierając do sklepu militarnego, gdzie zaopatrzyl sie w czarną bluzę i 2 pary bojówek sam, tak mu się spodobało :D

tatti napisał(a):

Sama możesz mu coś kupić.Faceci nie zwracają często uwagi na to jak się ubierają. Jeśli jest czyste, nie śmierdzi to nadaje się do ubrania

świetnie powiedziane, piwo dla tej Pani :D 

Wiele z waszych pomysłów na pewno mi się przyda! Niedługo zabiorę go na zakupy, niby dla mnie (bo i tak je planowaliśmy) i wtedy rozejrzę się za czymś dla niego i zrobię mały prezent :)
Jeśli chodzi o kupowanie w sekrecie coś dla niego, to może być problem, bo np spodni sama mu nie kupię.... bluzę też sama bałabym się kupić, bo mogę nie trafić z rozmiarem. A wiadomo, że wszystkiego też mu nie będę kupować, bo w końcu za wiele też nie zarabiam ( to on zarabia 3 razy więcej, więc czasem mógłby się poświęcić....)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.