Temat: Pokręcone relacje na linii chłopak-rodzice

Nie będę opisywać wszystkiego. Powiem tylko w skrocie z czym mam problem. Moi rodzice znaja mojego faceta juz bardzo dlugo, nigdy go nie lubili bo kiedys ojciec mial z nim spięcie. Ze wzgledu na to nie powiedzialam im ze z nim jestem. Kiedys powiedzialam mamie to byla taka afera ze postanowilam go zostawic, z ojcem bedzie jeszcze gorzej. Więc obiecalam jej ze bede trzymala sie od niego z daleka i takie tam i sie uspokoila. Ale ja zdalam sobie sprawę, że chce z nim byc wiec zaczelismy spotykac się ale nie mowilam o tym w domu i on do mnie nigdy nie przychodzil. No i dzisiaj mama znowu zorientowała się co się święci i się o to pokłóciłyśmy. Nie wiem co mam robic, co mowic. Przykro mi jak slysze ze sie na mnie zawiodla bo ją oszukuję itp i ze jej zdaniem zgubilam rozsadek. Nie chce sie z nia klocic bo jest dla mnie jak przyjaciolka ale nie chce tez go stracic. To wszystko robi się jakieś chore. Co mam teraz robic? Jej nie przyjdzie za chwile, dlugo dlugo bedzie sie gniewac, moze sie nawet ode mnie odwroci. Zeby ona byla szczesliwa to musialabym to skonczyc a nie chce tego.
a czy rodzice mają duży powód, aby go nie lubić?
moim zdaniem nie. moj ojciec ma trudny charakter a moj facet jest taki ze zawsze mowi co mysli i sie troche ich poglady poroznily i sie na siebie 'powkurzali'.
ile masz lat?
 wg mnie rodzice nie powinni się wtrącać z kim chodzisz, na pewno nie tak że awantury Ci robią, no chyba że mają konkretny powód ale "spięcie" między nim a Twoim ojcem brzmi jakby chłopak napyskował Twojemu ojcu a w takim razie to żaden powod żeby Ci zabraniać się z nim widywać
musisz sama to przemyśleć , ale ja bym tak szybko nie ulegała rodzicom
ale co sie miedzy nimi stalo i za co go nei lubia?
Pasek wagi
w styczniu skonczylam 19

po prostu bylo wydarzenie ktore moj ojciec znal z opowiesci a moj facet tam byl. i moj ojciec najmadrzejszy wiedzial lepiej. i troche zrobila sie niemila atmosfera podczas rozmowy. a po tej akcji to juz wszystko zaczelo im w nim przeszkadzac
ja bym się odcięła od moich rodziców - albo są nimi i mnie akceptują i moje wybory, albo nie
potrafi się ubrac, ma wlasne mieszkanie, sporo zarabia, ostatnio kupil sobie nowy samochod. nigdy nie bawil sie dziewczynami tylko zawsze interesowaly go dluzsze zwiazki. jedynym problemem moze byc to ze ma dziecko z poprzedniego zwiazku ktory zakonczyl sie 3 lata temu. ale to powinno byc dla mnie problemem a mi to nie przeszkadza, uwielbiam jego coreczke

Hej ja wczoraj czytałam podobną historię do Twojej. Oto ona (piekielni.pl):

"Usiądźmy w kółeczku, dookoła naszych wiernych komputerów. Czy ta specjalna osoba jest gdzieś w pobliżu? Zaproście ją, bo dziś jest specjalna historia.

O miłości.

Miłość, jak wiemy, może się przydarzyć w każdym wieku, ale pierwsze i najbardziej ogłuszające uderzenie przechodzi się w młodości. Pamiętacie swojego pierwszego chłopaka? Pierwszą dziewczynę? Znam parę, która swój pierwszy związek zapamięta na BARDZO długo.

Piękniejszą część owego związku stanowi jedyna córka mojego sąsiada, hodowcy krówek. Ojciec jej jest tradycyjnym tatusiem i jedynaczki pilnował bardziej nawet niż rogacizny. I nie przepadał za młodzieńcami, wodzącymi wzrokiem za jej śliczną buzią.

Ale młodość ma swoje prawa i pewnej grudniowej nocy sąsiad posłyszał w swoim domu jakieś poruszenie. Po cichu wylazł z łóżka i wyjrzał na korytarz. I zobaczył... Jego jedynaczkę wymykająca się z domu, w kurtce narzuconej na piżamę. Zerknął przez okno, a tam, w świetle latarni, zamajaczyła mu męska sylwetka za bramą. Oj! Postanowił interweniować raz a stanowczo.

Jako iż pora była zimowa, nasza zakochana para ukryła się w stodółce. W stodółce tej oprócz siana i zboża garażowały również maszyny gospodarcze. Młodych ciągniki i kombajny nie interesowały, przycupnęli na pojemniku ze zbożem i rozpoczęli słodką pogawędkę zakochanych. I tak, ogrzewając się ciepłem własnych uczuć, On przychylił się by pocałować Ją.

Tego było sąsiadowi więcej niż dość. Włączył światła kombajnu na którym się ukrywał i rozpoczął dynamiczną przemowę na temat godnych obyczajów. Niestety, nasz amant wykazał się skrajną niecierpliwością i mówiąc kolokwialnie - spierdzielił.

Sąsiadowi się takie wzgardzenie jego wywodem nie spodobało i ruszył za nim. Kombajnem. Razem z drzwiami. Wprawdzie odpalenie maszyny zajęło mu ładną chwilę, ale szybko zmniejszył dystans. Co jak co, ale tę zimową przebieżkę po oblodzonej drodze i polu pokrytym śniegiem po kolana, zakończoną dopiero w lesie gdzie sprzęt nie mógł wjechać, młody chłopak zapamiętał do końca życia.

I wiecie co? Wrócił. Teraz on też jest moim sąsiadem. Ma śliczną córeczkę i drugą pociechę w drodze. I nawet czasem kombajnem jeździ po polu teścia."

Może i u Ciebie zakończy się podobnie?:) 


zaprawdeprzekletemiejsce napisał(a):

ja bym się odcięła od moich rodziców - albo są nimi i mnie akceptują i moje wybory, albo nie


facet mi tez powiedzial ze to jest moj wybor co zrobie ale rodzice powinni akceptowac moje wybory bo to ja decyduje z kim chce przezyc te zycie a nie oni

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.