Temat: Stara miłość nie rdzewieje :)

Jak uważacie ?? czy taka miłość powraca ?i czy warto wchodzić dwa razy do tej samej rzeki? może wśród was są takie przypadki ? piszcie ...

EDIT a macie tak, że po wielu latach nadal czujecie coś do tej osoby , tęsknicie, myślicie o niej?? pomimo, że jesteście już w związkach ? i jakie są wasze relacje po takiej skończonej miłości?
zostaje sentyment, z czasem zapomina sie co bylo zle, a pamieta tylko dobre rzeczy...wspomnienia przywołują uśmiech. a potem zastanawiasz sie co by bylo gdyby... przypominasz sobie te zle rzeczy i powody, dla ktorych zerwaliscie i czujesz ulge, ze to sie skonczylo. 

Po jakim czase znow sentyment, wspomnienia, usmiech, rozmyslanie, przypominanie, ulga.. i tak w kolko
Wspomnienia wracaja, mimo ze zalozylam jus rodzine czasem zdarza sie pomyslec o dawnej milosci.
masza122 ale właśnie wspominamy bo jest w nas jakaś tęsknota. I sama też jestem tego zdania, że gdy naprawdę kogoś kochamy nigdy to uczucie nie minie, i może one nie zajmować całego miejsca w sercu tylko gdzieś tam może tlić się płomyczek
Pewnie zdarzają się przypadki kiedy powiedzenie "stara miłość nie rdzewieje" sprawdziło się i wyszło lepiej lub gorzej. Ja na swoim przykładzie od razu mówię nie, nie i jeszcze raz, nigdy nie da się - nie powinno się wchodzić dwa razy do tej samej rzeki.
tli sie, pewnie. Ale to nie znaczy, ze nie mozna pokochac kogos innego.

Ale mi się wydaje, ze to miejsce w sercu to nie miłość, tylko właśnie sentyment
u mnie idzie 4 rok gdy z nim nie jestem, a łapię się coraz częściej na tym ze myślę o nim i tęsknie. Sentyment ??
Można powiedzieć że zaryzykowaam i tylko żałowałam.Między nami nadal jest jakiś pociąg fizyczny ale to wszystko.Tylko namieszał mi w głowie.Udało mu to się parę razy nawet nie jestem pewna czy o tym wie :).Generalnie zostaje jedynie żal i myślę że nie ma sensu.Są wyjątki ale skrajnie rzadko.Pozatym każdy musi się na własnej skórze przekonać jak to jest więc czasami warto dla spokoju duszy :)
sentyment i idealizowanie po latach- normalna rzecz
moim zdaniem skoro raz nie wyszło nie wyjdzie i za drugim i milionowym razem skoro coś raz było w stanie nas od siebie tak oddalić
ja swoją pierwszą miłość pamiętam, czasem wspominam- czasem coś mi przypomni- sytuacja/zdarzenie- czasem męczy mnie to, że nie mogę zapomnieć ale każde z nas ułożyło sobie już życie i wiem, że nie byliśmy sobie pisani.
Miłość- może i kiedyś była z mojej strony- ta pierwsza, naiwna i piękna... ale jego "uczucia" widocznie nie były wystarczająco dojrzałe by w ich imię zaakceptował pewne moje wady. Podobno kochał ale ja nie wierzę w taką "miłość" w której ktoś się waha/porzuca- kochasz naprawdę to znaczy oddasz wszystko dla drugiej osoby bez żadnych ale...
co do relacji- od rozstania nie mieliśmy ze sobą kontaktu, spotkaliśmy się przypadkiem raz lub dwa ale ja nie byłam wtedy jeszcze gotowa żeby odpowiedzieć cześć- myślę, że teraz bym odpowiedziała ale nie widzę sensu w ewentualnych relacjach na zasadzie "znajomi". Aha od tamtego czasu minęło jakoś 6 lat
a macie kontakt ze swoimi byłymi wielkimi miłościami ?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.