3 kwietnia 2012, 19:58
....dziewczyny pomóżcie , godzinę temu zawalił mi się cały świat jestem byłam z osobą którą kocham prawie sześć lat,powiedział że 3lata temu raz mnie zdradził .powiedziałam że nie chcę go znać że to koniec.dlaczego to tak boli?dlaczego?co dalej?jak zyć?
- Dołączył: 2012-01-10
- Miasto: Piekło
- Liczba postów: 208
4 kwietnia 2012, 14:23
No tak. Zamiast podchodzić emocjonalnie, przeanalizujmy "wady i "zalety" obecnej sytuacji. Wyłączyć uczucia, a włączyć chłodną kalkulację. Zaletą będzie na pewno to, że potrafił się zabezpieczyć, skoro jeszcze nie dowiedziała się o dziecku.
Dajcie spokój... Zdrada ma wpływ szczególnie na uczucia.
Jak można podchodzić do zdrady w sposób czysto biologiczny, wyłączając wszelkie emocje? Związek to nie para dwóch osobników, których celem jest prokreacja. W związku mają być uczucia, a przede wszystkim szacunek.
Nerwy mu puściły, bo kobieta nie wiadomo z jakiego powodu jest na niego zła za zdradę? Nienormalna jakaś! Powinna z uśmiechem na twarzy wybaczyć mu i dać medal "mężczyzny roku".
Miejmy nadzieję, że autorka podejmie najlepszą dla niej decyzję i nie będzie tego żałować. ;)
- Dołączył: 2011-01-23
- Miasto: Biały Bór
- Liczba postów: 3877
4 kwietnia 2012, 14:46
Neride napisał(a):
Związek to nie para dwóch osobników, których celem jest prokreacja.
Związek to dobrowolna chęć bycia z drugim człowiekiem. Dzielenie z nim życia - smutków i radości. Związek to właśnie dwie osoby, dwa indywidua ze swoimi zaletami i wadami a nie jakieś dwie połówki tej samej pomarańczy. Nikt nie jest nikogo niewolnikiem!
Może niech w ogóle bohaterka zacznie szukać prawiczka, bo przecież jak on śmiał mieć kobiety przed nią?
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
4 kwietnia 2012, 15:03
mrovvka napisał(a):
Nie zgodzę się z Wami. Rozmawiali przez 3h i sądzę, że ją nieraz przeprosił w tej rozmowie, ale ona jak mantra zamiast wysłuchać co on ma do powiedzenia zatrzymała się tylko na NIE. To tak jak grochem o ścianę!! Ileż można to wytrzymać? Pewnie mu nerwy puściły i powiedział w pół złości, że pewnie taki jest i, że wszyscy faceci tacy są. Ale widać, żadna z Was nie umie się głębiej wcisnąć w problem tylko emocjonalnie podchodzi do tego mając przed oczami tylko NIE.
nie zgodzę się z Tobą. Wiem że są typki, którzy zwalają winę za zdradę na dziewczynę i wcale jej nie przepraszają jak sprawa wyjdzie na jaw. Mój były gdy go skonfrontowałam z faktami (sam się nie przyznał"), najpierw zaprzeczał, a później powiedział "bo Ty nie chciałaś ze mną pójść" (to zaczęło się od imprezy). Nie było przepraszam, wybacz, to sie nie powtórzy. I bardzo dobrze, bo choć wtedy wmurowało mnie w ziemię, wiedziałam ile dla niego znaczę... mniej niż zeroooo ;p
I naprawdę nie wszyscy faceci tacy są
- Dołączył: 2012-01-10
- Miasto: Piekło
- Liczba postów: 208
4 kwietnia 2012, 15:08
mrovvka napisał(a):
Neride napisał(a):
Związek to nie para dwóch osobników, których celem jest prokreacja.
Związek to dobrowolna chęć bycia z drugim człowiekiem. Dzielenie z nim życia - smutków i radości. Związek to właśnie dwie osoby, dwa indywidua ze swoimi zaletami i wadami a nie jakieś dwie połówki tej samej pomarańczy. Nikt nie jest nikogo niewolnikiem! Może niech w ogóle bohaterka zacznie szukać prawiczka, bo przecież jak on śmiał mieć kobiety przed nią?
Wyrwane z kontekstu.
Ale on nie miał kobiety PRZED nią, tylko miał BĘDĄC z nią. To stanowczo wielka różnica.
"Związek to właśnie dwie osoby, dwa indywidua ze swoimi zaletami i wadami..." - Zgadzam się. Dwie! Tylko dwie, a nie dwoje i trzecia na jedną noc.
- Dołączył: 2011-01-23
- Miasto: Biały Bór
- Liczba postów: 3877
4 kwietnia 2012, 15:28
Co to jest jedna noc w obliczu ich 6 lat? Co się nagle zmieniło, że on poszedł z kimś innym do łóżka? Nagle przestał ją kochać, mniej się zaczął starać, wyzywać ją, nie szanować jak dotychczas? 3 lata z tym żyła więc pewnie żadnych zanim nie zauważyła w swoim związku z nim i tylko to, że on powiedział o tym zmieniło wszystko w popiół. No pomyśl sama nad tym.
menevagoriel rozmawiali ze sobą 3h a nie 3 minuty.
basik52 napisał(a):
mam swoje lata tak ale to nie ma znaczenia to tak samo
boli.w sobotę i niedzielę byliśmy na wspólnym wyjeżdzie w Ustroniu było
fspaniale.dziś powiedział że ja byłam szczera bo powiedziałam że po
rozwodzie był ktoś przed nim to on też chce być szczery
A to, że ona mu coś też wyznała to się nie liczy? Ją już egoistką nie nazwiecie, że się wynurzyła? Że ja sumienie ruszyło? Potraficie patrzeć tylko w jedną stronę.
- Dołączył: 2012-02-04
- Miasto: Uk
- Liczba postów: 879
4 kwietnia 2012, 16:32
Kochana, on ani nie żałuje ani nie chce żebyś mu wybaczyła. Gdyby mu zależało to latał by za Tobą i na kolanach błagał o przebaczenie. I to z pewnością wcześniej, a nie po takim czasie :/
Co to za bzdura, że "aż" 3godziny mówiła, że nie to ile ma się prosić?
Mnie facet też zdradził po 3latach związku (nawet trochę ponad). Porozmawiał ze mną o tym po jakichś 2tygodniach (ja się dowiedziałam wcześniej od faceta dziewczyny z którą zdradził). Tam nie było tylko seksu, bo twierdził, że się kochają i będą ze sobą. Byli krótko, może z miesiąc. Facet biegał za mną przez przeszło pół roku. Wydzwaniał, przychodził, błagał, płakał. I widziałam, że naprawdę żałuje, a on wiedział doskonale, że nic z tego nie będzie, bo ja związałam się już z innym. Mimo wszystko skoro mu zależało to chciał chociaż przebaczenia.
Powiem Ci, że nawet przez chwilę nie żałowałam, że się rozstaliśmy. Teraz jestem z facetem, który ma zdanie o zdradzie takie jak ja, a nie "oj tam, zdarza się, każdy tak ma".
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
4 kwietnia 2012, 17:41
mrovvka:"menevagoriel rozmawiali ze sobą 3h a nie 3 minuty."
my wtedy też...jeśli nie więcej. to było tak w skrócie ;p ale przepraszam nie było
Edytowany przez menevagoriel 4 kwietnia 2012, 17:43
4 kwietnia 2012, 17:42
....dzis 2godz.rozmowy bezsensownej przez telefon ...... najgłupsze zdanie jakie powiedział ,,kocham ciebie ale widocznie nie tak jak ty tego oczekujesz!!!...nie potrafię go znienawidzić.... a tak bym chciała!!...we wtorek mamy się spotkać...
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
4 kwietnia 2012, 17:44
basik po co Ty to ciągniesz? przecież widać, że on tylko szuka powodu i argumentu żeby to zakończyć. i zwala winę na Ciebię. Powiedz żegnaj i nie spotykaj się z nim. Po co sobie cierpienia dokładać
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Stevenage
- Liczba postów: 317
4 kwietnia 2012, 20:09
A ja myślę, że faktycznie chciał żebyście wszystko o sobie wiedzieli i być może siedziało to w nim i wolał powiedzieć. I myślę, że mógł spokojnie to przemilczeć i byłoby ok, zresztą to było 3 lata temu... nie miał powodu żeby o tym mówić, więc naprawdę poważnie i dojrzale myśli mówiąc Ci o czymś takim na swój temat. Myślę, że musisz dać troszkę na luz i porozmawiać z nim ale na spokojnie. Powodzenia:) / Ja bym nie skreśliła tak mężczyzny po 6 latach bycia razem w jednej chwili i to przez "przeszłą" sprawę.