Temat: Mąż i kredyty

Hej Dziewczyny, Mam mały problem i chciałabym sie Was poradzić. Jestem załamana ponieważ mój mąż po raz kolejny chce zaciągnąć kredyt na samochód i ( jest wielbicielem samochodów i jest to jego pasja ) Rozumiem że jest to jego marzenie i chciałby je spełnic ale nie za wszelką cenę. Tylko mąż pracuje ponieważ ja zajmuje się domem i małym synkiem, i połowa jego pensji idzie na spłacanie rat trzech kredytów i czasami jest tak, że nie starcza nam pieniedzy do konca miesiąca. Przedstawiam jemu bardzo duzo argumentów ze niech spłaci te kredyty i potem wezmie na samochód  ale do niego nic nie dociera jagby jednym uchem wleciało a drugim wyleciało to co ja mówię .... Już nie mam siły, zawsze kłocimy sie o to samo, czasami mam ochote jemu powiedziec żeby wziął ten kredyt i dał mi świety spokój..... Często mi marudzi i narzeka jakim złomem jeżdzi i przez to ze sie nie zgodziłam zmienił do mnie nastawienie zawsze jak rozmawiamy na temat samochodu to póżniej jest na mnie obrażony i mówi mi że żałuje że się ożenił i że jak by mnie lepiej pozmał  to by ze mną nie był to ja jemu na to że nikt go nie trzyma droga wolna.... jakaś masakra pomóżcie           A najgorsze jest to że ja go kocham i to bardzo i chce dla nas tylko dobrze ale mój mąz tego nie rozumie
Nie poważny to raz, drugi to jest szantażysta. Takich tępię i tyle. Jak można kobiecie mówić, że się jej nie kocha, byleby tylko zgodziła się na kredyt. Palant i tyle. Lepiej podpisz intercyzę, bo za 5-10 lat będziesz spłacać z 10 kredytów, jeśli nie więcej.
Ten koleś to niedojrzały palant. Sorry, ale wyszłaś za idiotę.
wspolczuje..........ale twoj maz nie mysli racjonalnie

vajolaa napisał(a):

twoj maz jest jakis nie powazny :-/pasja pasja no ale trzeba miec rozumu troche a on wcale nie ma :-/

Dokładnie. My też z mężem mamy swoje pasje, ale także i rozumy, dzięki którym wiemy na co możemy sobie pozolić. Nie wyobrazam sobie, żeby z powodu moich zachcianek dzieci nie miały co jeść, albo żebym na rachunki nie miała. Poza tym skoro Twój mąż zdecydował się założyć rodzinę, najwyższy czas wydorośleć.

Pasek wagi
nie dość, że na maksa skrytykowali Ci meża, to i przy okazji Ty wyszłas na idiotkę ,skoro masz takiego meża. Szkoda mi Ciebie, i Twojego straconego czasu na czytanie tych beznadziejnych komentarzy. Faceci tacy są, jak się uprą na coś, to cięzko im to wybić z głowy. Spróbuj jakis kompromis poszukac, może zamiast samochodu, może pomóż mu szukać pracy, gdzie mógłby dostac fajny samochód służbowy, a może szczęście dopiszę i bedzie miał pensję większą od tej co teraz.
ciekawa jestem czy podpisaliscie papierki z brzuchem.nie sadze zeby dojrzala i dorosla kobieta swiadomie sie zaciagnela w takie gowno zeby siedziec w domu i pierdziec. wpadka prawda?

kobieto zrob cos z soba. jestes na utrzymaniu faceta ktory ma w d.. wasze potrzeby, kiedy mu sie znudzisz wyrzuci cie jak burka i da ochlapy, albo nic nie da bo kredyty go zjedza. gdzie bedziesz zyla?
A ja bym mu powiedziała tak:
SPRZEDAJ OBA - A KUP JEDEN LEPSZY!
a przez ten czas jeździj rowerem jest już ciepło :)
Pasek wagi

Asica25 napisał(a):

A ja bym mu powiedziała tak:SPRZEDAJ OBA - A KUP JEDEN LEPSZY!a przez ten czas jeździj rowerem jest już ciepło :)

Dokładnie. Co on taki w gorącej wodzie kąpany? 
Niech się sprzeda najpierw tamto auto, które jest wystawione na sprzedaż, a potem niech myśli o nowym....



Mieliśmy podobną sytuację.
2 auta - jedno stare, służące do pracy. Drugie drogie, dużo nowsze...

No i tak wyszło, że sprzedaliśmy do nowsze....
Mój facet też jest wariat na punkcie samochodów , a szczególnie jednej marki, tak jak Twój autorko. I strasznie chciał je mieć....
Ale wiesz po jakim czasie je kupił? 
Po roku.
A rok czasu jeździliśmy ponad 20 letnim staruszkiem, którego też już nie ma.
Mój był okropnie napalony na to auto ,które teraz mamy,ale jakoś wytrzymaliśmy. 


Nie wyobrażam sobie mieć teraz te 2 auta , które mamy i brać kredyt na 3...... To jest po prostu głupie, inne określenie mi do głowy nie przychodzi.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.