- Dołączył: 2010-05-12
- Miasto: Zbory
- Liczba postów: 54
26 marca 2012, 21:20
Hej Dziewczyny, Mam mały problem i chciałabym sie Was poradzić. Jestem załamana ponieważ mój mąż po raz kolejny chce zaciągnąć kredyt na samochód i ( jest wielbicielem samochodów i jest to jego pasja ) Rozumiem że jest to jego marzenie i chciałby je spełnic ale nie za wszelką cenę. Tylko mąż pracuje ponieważ ja zajmuje się domem i małym synkiem, i połowa jego pensji idzie na spłacanie rat trzech kredytów i czasami jest tak, że nie starcza nam pieniedzy do konca miesiąca. Przedstawiam jemu bardzo duzo argumentów ze niech spłaci te kredyty i potem wezmie na samochód ale do niego nic nie dociera jagby jednym uchem wleciało a drugim wyleciało to co ja mówię .... Już nie mam siły, zawsze kłocimy sie o to samo, czasami mam ochote jemu powiedziec żeby wziął ten kredyt i dał mi świety spokój..... Często mi marudzi i narzeka jakim złomem jeżdzi i przez to ze sie nie zgodziłam zmienił do mnie nastawienie zawsze jak rozmawiamy na temat samochodu to póżniej jest na mnie obrażony i mówi mi że żałuje że się ożenił i że jak by mnie lepiej pozmał to by ze mną nie był to ja jemu na to że nikt go nie trzyma droga wolna.... jakaś masakra pomóżcie A najgorsze jest to że ja go kocham i to bardzo i chce dla nas tylko dobrze ale mój mąz tego nie rozumie
Edytowany przez mikusia567 26 marca 2012, 21:23
27 marca 2012, 03:10
Nie poważny to raz, drugi to jest szantażysta. Takich tępię i tyle. Jak można kobiecie mówić, że się jej nie kocha, byleby tylko zgodziła się na kredyt. Palant i tyle. Lepiej podpisz intercyzę, bo za 5-10 lat będziesz spłacać z 10 kredytów, jeśli nie więcej.
- Dołączył: 2012-01-16
- Miasto: Domek
- Liczba postów: 81
27 marca 2012, 06:37
Ten koleś to niedojrzały palant. Sorry, ale wyszłaś za idiotę.
27 marca 2012, 08:18
wspolczuje..........ale twoj maz nie mysli racjonalnie
- Dołączył: 2007-05-25
- Miasto: -
- Liczba postów: 178
27 marca 2012, 08:21
vajolaa napisał(a):
twoj maz jest jakis nie powazny :-/pasja pasja no ale trzeba miec rozumu troche a on wcale nie ma :-/
Dokładnie. My też z mężem mamy swoje pasje, ale także i rozumy, dzięki którym wiemy na co możemy sobie pozolić. Nie wyobrazam sobie, żeby z powodu moich zachcianek dzieci nie miały co jeść, albo żebym na rachunki nie miała. Poza tym skoro Twój mąż zdecydował się założyć rodzinę, najwyższy czas wydorośleć.
- Dołączył: 2012-03-26
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 10
27 marca 2012, 09:33
nie dość, że na maksa skrytykowali Ci meża, to i przy okazji Ty wyszłas na idiotkę ,skoro masz takiego meża. Szkoda mi Ciebie, i Twojego straconego czasu na czytanie tych beznadziejnych komentarzy. Faceci tacy są, jak się uprą na coś, to cięzko im to wybić z głowy. Spróbuj jakis kompromis poszukac, może zamiast samochodu, może pomóż mu szukać pracy, gdzie mógłby dostac fajny samochód służbowy, a może szczęście dopiszę i bedzie miał pensję większą od tej co teraz.
27 marca 2012, 09:44
ciekawa jestem czy podpisaliscie papierki z brzuchem.nie sadze zeby dojrzala i dorosla kobieta swiadomie sie zaciagnela w takie gowno zeby siedziec w domu i pierdziec. wpadka prawda?
kobieto zrob cos z soba. jestes na utrzymaniu faceta ktory ma w d.. wasze potrzeby, kiedy mu sie znudzisz wyrzuci cie jak burka i da ochlapy, albo nic nie da bo kredyty go zjedza. gdzie bedziesz zyla?
- Dołączył: 2009-01-11
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 151
27 marca 2012, 12:10
A ja bym mu powiedziała tak:
SPRZEDAJ OBA - A KUP JEDEN LEPSZY!
a przez ten czas jeździj rowerem jest już ciepło :)
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
27 marca 2012, 12:18
Asica25 napisał(a):
A ja bym mu powiedziała tak:SPRZEDAJ OBA - A KUP JEDEN LEPSZY!a przez ten czas jeździj rowerem jest już ciepło :)
Dokładnie. Co on taki w gorącej wodzie kąpany?
Niech się sprzeda najpierw tamto auto, które jest wystawione na sprzedaż, a potem niech myśli o nowym
....
Mieliśmy podobną sytuację.
2 auta - jedno stare, służące do pracy. Drugie drogie, dużo nowsze...
No i tak wyszło, że sprzedaliśmy do nowsze....
Mój facet też jest wariat na punkcie samochodów , a szczególnie jednej marki, tak jak Twój autorko. I strasznie chciał je mieć....
Ale wiesz po jakim czasie je kupił?
Po roku.
A rok czasu jeździliśmy ponad 20 letnim staruszkiem, którego też już nie ma.
Mój był okropnie napalony na to auto ,które teraz mamy,ale jakoś wytrzymaliśmy.
Nie wyobrażam sobie mieć teraz te 2 auta , które mamy i brać kredyt na 3...... To jest po prostu głupie, inne określenie mi do głowy nie przychodzi.