Temat: Jak zrozumieć faceta ?

Ja i mój facet odjakiegoś czasu mieskzmay w innych miastach ponieważ ja wyjechałam studiować jednak mimo toprzekąłdam zajecia tak ze wracam czasami juz w środę do mojej miejscowości albo on przyjeżdza do mnie na weekend, ja wracając oczekuje ze bd przebywać ze sobą a na przykład mu jest obojetne czy spotka sie ze mną dzisija czy jutro, jak do niego nie przyjade to jemu sie do mnie nie chce i woli na rower bo moze do mnie jutro po pracy wpaśc przecież wg niego, mnie boli to ze dla niego wracam do domu wcześniej bo chce z nim sie widziec jak najwiecej ciagle mi go brakuje, wariuje na jego punkcie, Na poczatku było na odwrót to on latał chciał sie spotykac ja miałam to gdzies bo nie wczuwałam się tak w ten związek od samego po czatku z czasem go pokochalam mocniej i przekładam go nad wszystko ,jednak on czasami woli isc na rower (jego pasja) albo do kolegów. Rozmawialiśmy o tym wczoraj wyjaśniłam mu co czuje, on potwierdził że mam racje, nie myle sie mówiąc ze czasami woli coś innego niz spotkanie ze mna bo wg neigo i tak sie widzimy moze nie czesto ale w miare i to jemu wystarcza, wystarcza mu mysl że mnie ma i ze go kocham ... Tyle że mi świadomość ze mnie kocha nie wystarcza. Przeprosił mnie powiedziął że chce ze mną być nie chce mnie tracić, poleciały mu łzy , powiedziął ze się poprawi ale czy jest sens zeby sie zmuszał i wybierał miedzy mna a innymi rzeczami ktore chciałby robić ? Co wy myślicie na ten temat czy mężczyzni właśnie tacy sa ?
mezczyzna to zdobywca , zdobyl i tyle niewiem jak u innych ale tak jest, jak moja to juz nie musze jej zdobywac ....
wydaje mi sie że jesli byłaby to prawdziwa miłośc ..nie musiał by wybierać , raczej wiedział by gdzie i z kim chce spędzic czas...jedno nie zawsze wyklucza drugie , ale kogoś kogo sie kocha zawsze stawia sie na pierwszym miejscu , mój mz po 16 latach małzenstwa nawet gdyby miał jechac 24 godz . autem po to aby byc ze mną 2 godziny to by nawety sie nie zastanawiał ... taki jest i za to go kocham
Poczuł się zbyt pewnie. Nie przyjedź ze dwa razy na weekend do domu, to zobaczysz, że się zmieni. Nie możesz przecież robić za ofiarę tego związku :)
Myślę, że Twój kochany po jakimś czasie rozłąki z Tobą po prostu przyzwyczaił się do tego, że jesteście razem rzadko i zaczął sobie organizować czas tak aby się nie nudzić. I kiedy Ty wracasz ciężko mu tak nagle zrezygnować ze swoich codziennych zajęć. Myślę, że tak sobie wszystko w głowie ułożył, że cieszą go spotkania rzadsze.. Faceci są czasami dziwni..;/ Mój też ma takie myślenie, że skoro mnie ma i wie jak bardzo go kocham to np. nie musi się już starać, zabiegać o mnie, być pomysłowym i takie tam.. też mi tego brakuje, tych niespodzianek a jak rozmawiamy to mówi, że wymyślam bo przecież jest super, się nie kłócimy a ja jak zwykle szukam dziury w całym:)
Malaga1990 - Słysze to samo od mojego , że szukam dziury w całym i przesadzam , bo on nie widzi tych problemów mu jest bardzo dobrze tak jak jest

kaka002 to witaj w klubie..;/ kiedyś zabierał mnie do kina, na spacer nad jezioro, gdziekolwiek.. ciągle coś kombinował:) a teraz.. Albo pyta co ja chcę robić albo mówi, że siedzimy w domu..;/
Tylko boje się zrobic tak jak radzą koleżanki do góry , mianowicie zeby wracać rzadziej ponieważ może to wpłynąć na niego jeszcze gorzej

ogólnie w tygodniu pracujemy a weekendy w szkole.. jak raz zrobiłam mu niespodziankę i wróciłam w sobotę ze szkoły a nie w niedzielę (zazwyczaj w weekendy śpię u kuzynki) to on na to: trochę szkoda, bo już się umówiłem z kolegami.. ale w końcu został ze mną i film oglądaliśmy, chyba po prostu nie chciał afery :)
nie wracaj po prostu wcześniej, niech on w końcu się pofatyguje, jeśli tak kilka razy zrobisz że zostaniesz to n po jakimś czasie się zorientuje że coś jest nie tak

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.