- Dołączył: 2011-06-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 282
19 marca 2012, 11:28
Witam Was.
Chciałabym usłyszeć waszą opinie na temat sytuacji w której się znalazłam.
Od 4 lat jestem w związku , od grudnia 2010 jestem zaręczona. Na 1 wrzesnia tego roku mamy zaplanowany ślub, ale tutaj wszystko się komplikuje. Czym bliżej do ślubu , tym więcej wątpliwości. Kiedyś byłam szczęśliwa w tym związku ale ostatnio poznalam kogos kto pokazal mi ze mozna zyc inaczej.. Moj narzeczony nie jest wogole romantyczny, nie stara sie pielegnowac tego zwiazku, nie chce wychodzic do ludzi bo uwaza ze mu to nie potrzebne. Przez to nie mamy znajomych.
Jeżeli chodzi o faceta ktorego poznalam to jest on 13 lat starszy ode mnie ma żone i dwójke dzieci, i tu jest problem bo dogadujemy sie swietnie , jest osoba której szukalam , nie mozna sie nudzic z nim. Uwielbia spacery , spontaniczne wyjazdy, jest romantyczny i kochany. Ale oczywiscie po takim spotkaniu ze mna wraca do domu, do rodziny. On też nie jest szczęśliwy w tym zwiazku ale ciężko się nam obojgu zdecydowac na rozstanie i rozpoczęcie wspólnego życia.
Prowadzę dwa życia , boję się podjąć jaką kolwiek decyzje. Męczą mnie te ciągłe kłamstwa , ale nie wiem co robic dalej. A moze to tylko chwilowy kryzys i bede zalowac do konca zycia odwolanego ślubu? A moze ten żonaty facet to milosc mojego życia?
Edytowany przez kamilaw89 19 marca 2012, 11:53
- Dołączył: 2008-01-04
- Miasto: Miastko
- Liczba postów: 2
19 marca 2012, 15:06
Żonaty facet zawsze wróci do żony, taka jest prawda, zwłaszcza jak są dzieci....Byłoby może inaczej jakby był już po rozwodzie. Jak Ci zależy na Twoim związku to porozmawiaj szczerze ze swoim facetem, wina zawsze leży po dwóch stronach, jeśli nie widzisz z nim przyszłości to niech każde idzie swoją drogą, po co się wzajemnie potem ranić? Przemyśl to, ślub się bierze na całe życie, to poważna decyzja. Powodzenia
- Dołączył: 2011-02-07
- Miasto: Piława Dolna
- Liczba postów: 70
19 marca 2012, 15:06
A ja tak zastanawiam się nad pewną kwestią. Mianowicie, obecnie jesteś właśnie dla niego odskocznią od życia w rodzinie, od żony i zwykłego życia męża. Spotykacie się, jest romantycznie, jest swego rodzaju adrenalina (jest to związek ukrywany), jest Twoim ideałem. Co będzie jeśli faktycznie rozwiedzie się z żoną, zostawi ją i dzieci i będzie z Tobą. Nie będziesz chciala wziąć z nim ślubu?? A jeśli weźmiecie ślub, masz pewność, że nie znajdzie sobie nowej odskoczni. Na początku zawsze jest zauroczenie, chemia w związku, potem zaczyna się miłość dojrzała i szara rzeczywistość. Zaczniesz prać skarpety, sprzątać, gotować, rodzić Wasze dzieci i co?? Znowu może go to przerosnąć jak z żoną i co zrobi?? Znajdzie sobię młodszą i bardziej skorą do zabawy. Ja bałabym się właśnie tego. Co do narzeczonego, zastanów się dobrze i moim zdaniem powinnaś odwołać ślub lub chociażby go odłożyć w czasie, powiedzieć, że jeszcze nie jesteś gotowa, musisz przemyśleć...
Edytowany przez alexiz 19 marca 2012, 15:07
19 marca 2012, 15:27
Ja Cię nie potępiam...
Sama miałam dużo wątpliwości w swoim związku...
Po prostu: fascynowali mnie inni mężczyźni...
Powodzenia w mądrym rozwiązaniu tej plątaniny
- Dołączył: 2009-01-25
- Miasto: Wonderland
- Liczba postów: 5541
19 marca 2012, 15:43
Ciupek napisał(a):
Jest takie fajne powiedzenie: jak suka nie da to pies nie weźmie A tak poważnie: facet nie jest okej, ale autorka ma świadomość tego, że rozbija komuś małżeństwo. .
Pochodzenia tego "fajnego" powiedzenia dopatrywałabym się w mózgach kobiet, które najwyraźniej nie potrafią przyjąć do wiadomości, że ich mężczyźni - biedaczynki bezbronne wobec damskich wdzięków, mają je naprawdę głęboko w poważaniu ;]
Żadna trzecia osoba, małżeństwa nie rozbija. Nie da się zniszczyć czegoś, co najwidoczniej jest fikcją. Facet ma swój rozum - a jedyne co autorka powinna załapać, to fakt - że w większości wypadków nie chodzi o nagłe spotkanie bratniej duszy poza związkiem, a fakt - że facet szuka rozrywek, i gdyby nie była to ona, równie szybko znalazłaby się inna.
- Dołączył: 2011-07-21
- Miasto: Xxx
- Liczba postów: 3127
19 marca 2012, 16:00
moje zdanie jest takie:
facet nigdy nie zostawi żony i dzieci dla Ciebie, spotyka się z Tobą, bo kalkuluje, że nie odejdziesz od narzeczonego (ma kontakt z dodatkową partnerką (oprócz żony) małym kosztem- nie łoży na Twoje utrzymanie, nie czuje się zagrożony tym, ze się żona dowie bo przecież się nie wygadasz, bo jak rozumiem "zdradzasz" narzeczonego.
moim zdaniem powinnaś odejść od narzeczonego (nie spełniasz się w tym związku) i nie licz na wspólne życie z facetem, z którym masz romans. Po prostu strać wszystko, by odnaleźć to, co Cię w życiu jeszcze nie spotkało.
w ogóle nie oceniam Was w tej sytuacji, staram sie tylko nakreślić, jak ja widzę takie romanse :)
- Dołączył: 2011-07-03
- Miasto: Malmo
- Liczba postów: 3369
19 marca 2012, 16:16
Być może ten Twój Żonaty dał Ci do zrozumienia, że szukasz w mężczyznach czegoś innego, niż to, co masz w swoim związku.
19 marca 2012, 16:17
Kim Ty jesteś? Już przed ślubem zdradzasz? I o co właściwie pytasz?
- Dołączył: 2011-07-21
- Miasto: Xxx
- Liczba postów: 51
19 marca 2012, 16:17
dziewczyno jesteś dla niego TYLKO młodym, jędrnym ciałem - oto cała jego miłość!
19 marca 2012, 16:28
powiem Ci tak, facet się Tobą pociesza, odskakuje być może od rutyny jaka moża ma już w domu i czym prędzej zakończ tą znajomość, bo nie buduje się szczęścia na cudzym nieszczęściu(tu mam na myśli jego żonę) Każde zło, wyrządzona krzywda wraca, czasem podwójnie, napewno nie chciałabyś być na miejscu tej kobiety a przede wszystkim dzieci!!