- Dołączył: 2012-02-23
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 104
13 marca 2012, 11:49
.
Edytowany przez modamamka 16 marca 2012, 10:12
13 marca 2012, 11:51
uuuu a mowilas mu o tym, ze jest Ci przykro, ze czujesz sie nie doceniona????
- Dołączył: 2006-07-04
- Miasto: Lolin
- Liczba postów: 14781
13 marca 2012, 11:54
Przykra sprawa, ale to nie jest normalne. Mój mąż taki nie jest. Może wylicz mu ile obca osoba wzięłaby za wszystkie twoje obowiązki przez miesiąc to sie troche zreflektuje... A dziecko jest tak samo jego i czym predzej wypracujesz sobie że jedynie karmienia piersia tata nie może tym lepiej. dla dziecka tata jest bardzo ważny, widze po swoich, świata poza nim nie widza.
13 marca 2012, 11:56
Bo większość facetów to tylko potrafi zrobić dzieciaka. myślą, że to lalka - jak położysz tak leży. Nic nie trzeba przy niej robic. Bo to niedojrzałe dzieci. Nie mają pojęcia o życiu, o ciąży, o porodzie. Dl nich zrobić to sama przyjemność.
Przperaszam, ale ostatnio jestem wściekła na wszystkich tych drani...
- Dołączył: 2007-10-23
- Miasto: Legionowo
- Liczba postów: 3712
13 marca 2012, 11:57
Wydaje mi się, że jemu też jest z tym ciężko, ale nie potrafi o tym rozmawiać. W naszej kulturze utrwaliło się, że facet to wojownik i ma utrzymywać rodzinę. Jest jak jest, myślę, że powinniście szczerze porozmawiać.
- Dołączył: 2012-02-23
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 104
13 marca 2012, 11:57
.
Edytowany przez modamamka 16 marca 2012, 10:12
- Dołączył: 2012-02-23
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 104
13 marca 2012, 12:02
.
Edytowany przez modamamka 16 marca 2012, 10:12
- Dołączył: 2011-02-05
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1536
13 marca 2012, 12:02
ojoj uwierz mi że będzie ciężko z tego wybrnąć - jak czytam Twoją opowieść do jakbym czytała o moim małżeństwie półtorej roku temu, mój mąż też jest po AGH jak byłam w 8 miesiącu stracił pracę więc utrzymywaliśmy się z mojego macierzyńskiego, jak malutka miała 4 miesiące to znalazł pracę i też miał ciągłe pretensje że podkoszulek mu nie wysechł że nie uprasowane że obiad nie na czas....masakra!!poszłam na wychowawczy, ale znalazłam prace na weekendy i to był strzał w 10...bardzo ciężko było mi zostawić córcie, ale tatuś przez 2 dni w tygodniu przekonał się że łatwo nie jest, nic w domu nie robił nadal bo opiekował się dzieckiem cały dzień przecież, ale przekonał się że pogodzenie wszystkich obowiązków w domu z opieką nad maleństwem nie jest łatwe....od tej pory jest dużo lepiej, nawet jak ma na popołudniu do pracy to obiad ugotuje i posprząta :P
- Dołączył: 2011-11-12
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 168
13 marca 2012, 12:05
Zamień się z nim...choć na jeden dzień. Pojedź do mamy, siostry, przyjaciółki a on niech zrobi obiad, pranie, posprząta i zajmie się dzieckiem. Powinien cię docenić i jestem przekonana że nie da sobie rady ze wszystkim, nie ogarnie tego. Faceci właśnie mają takie głupie przekonanie, że zajmowanie się domem to tylko oglądanie seriali i ugotowanie obiadku. To nie średniowiecze ludzie...
13 marca 2012, 12:06
ty sie dziwisz o te pretensje? zyjesz za jego pensje, jego pensa idzie w 3/4 na oplaty i na rachunki ty wymagasz od niego wszystkiego czego sie da bo jest ojcem i mezem. na nim spoczywa obowiazek utrzymania rodziny. pomyslalas co sie stanie jak straci prace? bedziecie zyc za 600 zl z zasilku bezrobotnego (jesli przepracowal rok na umowie o prace)
jest zly bo dziecko kosztuje i ma ukryta pretensje do dziecka i do ciebie ze nie moze zyc godnie na poziomie, tylko za jakies ochlapy
ps. czy wy planowaliscie to dziecko tak w ogole?
bo jesli nie, to uznaje cie za darmozjada, i twoja praca w domu czy przy dziecku to jest niczym bo nie przynosi dochod na podniesienie komfortu zycia