Temat: Narzeczony alkoholik :(

Znamy się 11 lat, jesteśmy ze sobą osiem i pół roku, mieszkamy razem 4 lata. Mój narzeczony ma poważny problem z alkoholem, trzy lata temu udało mu się nie pić przez pół roku. Niestety po wyjeździe z kolegami zaczął znowu. Doszło do tego, że stracił prawo jazdy, wyleciał z pracy. Teraz pije trochę mniej, bo w nowej pracy na wejściu sprawdzają pracowników alkomatem. Niestety, gdy tylko zaczyna się weekend, mój luby idzie w tango- teraz też siedzi u kolegi i chleje.
A co z jego rodziną? Nie możecie razem się zebrać i spróbować mu pomóc? Ale nie awanturami tylko rozmową?
aha czyli chyba ma faze III jak dobrze kojarze albo II ;/ no nie dobrze.. ;/ 
Uciekaj gdzie pieprz rośnie,nigdy nie będzie dobrze...będzie coraz gorzej...
Zaczyna wchodzić w III fazę.
Rodzina jest taka, że jak kiedyś nie pił przez pół roku i jeździliśmy z jego braćmi np na domek, to jego bracia : " co chciałbyś wypić piwko? " , najpierw wyśmiewali, a teraz spisują go na straty ,raczej w rodzinie nie ma wsparcia.
No to sie nie pomylilam ze III a pozniej bedzie IV atragiczna;/ Nie marnuj spobie zycia przy nim.. potem bedzie jeszcze gorzej bicie, wyzwiska.. 
On już do końca życia będzie miał problem z alkoholem. Kilka dni/tygodni/miesięcy poprawy - i znowu to samo, wieczny stres, niepokój, obawy. Jeśli tego chcesz, to wyjdź za niego.
Tak, wiem, mogłabym napisać coś bardziej krzepiącego, w stylu: dacie rade, miłość wszystko zwycięży, bla bla.. ale niestety. Jest ZA DUŻO przypadków alkoholizmu w rodzinie i nawet jeśli temu małemu odsetkowi uda się zwalczyć nałóg, to i tak jest ogromne prawdopodobieństwo, że akurat w Twoim przypadku tak może nie być.

Mam nadzieję, że podejmiesz słuszną decyzję, w szczególności wtedy, kiedy facet będzie się zarzekał, że się poprawi...
Po kryjomu porozmawiaj z jakimś lekarzem psychiatrą, oni wiedzą co robić i zapewne Ci pomogą oraz doradzą co masz zrobić. Psychiatra tylko groźnie brzmi.
Moj facet od jednego przedmiotu ktory jest psychologiem powiedzial nam ze jedna kobieta niedawno opuscila meza pijaka po 20 latach malzenstwa bo miala nadzieje na poprawe.... i 20 lat w du.... 
Bo pewnie się nie leczył. Tak niestety jest. Alkoholizm to choroba chroniczna.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.