Temat: Czy mozna byc antyzwiazkowym ?

 Jak w temacie. Wlasnie jestem po klotni z facetem i tak sie zastanawiam czy to mozliwe aby ktos byl antyzwiazkowy ? Jestem typem introwertyka, aspoleczna osoba, czasem przyznaje,ze jestem socjopatka. Mam raczej negatywny stosunek do ludzi ogolem, zyje w tym swiecie i wiedze ten falsz,oblude,materializm. Wiecie jak jest. Nie mam oczywiscie zlego zdania o wszystkich na ziemi ale jestem dosc trudna w relacjach z innymi ludzmi. Od dziecka w zasadzie jestem przekonana o tym,ze zwiazek nie jest niczym dobrym i z biegiem lat uzmyslowilam sobie,ze faceci to w wiekszosci zdradzieckie swinie. Pomimo ,ze zwiazek moich rodzicow jest dobry. Zawsze mowilam,ze nie szukam chlopaka i jestem antyzwiazkowa. Moj obecny facet zawsze o tym wiedzial ale w jakis przedziwny sposob zdobyl moje serce i go pokochalam. I mimo ,ze go kocham nie wiem czy powinnam z nim byc, kloce sie z nim,ciagle o cos podejrzewam , tym bardziej,ze kiedys zlapalam go pare razy na klamstwie. Wewnetrznie czuje,ze lepiej by mi bylo na bezludnej wyspie, czy to mozliwe,ze ja sie poprostu nie nadaje sie do zwiazkow i powinnam byc sama?

istnieje w ogole tacy antyzwiazkowi ludzie ?
tak ja , ale  u mnie to chyba wywołane jest raczej zranieniami w związkach ....teraz jestem sama i mega szcześliwa, nie wiem czy kiedyś mi to przejdzie, ale na chwilę obcną naprawde wolę mieć kolegów, przyjaciół niż chłopaka ;/ .
tak...mnie nikt nie pasuje chociaż chłop już staje na głowie zeby mi dogodzić
zawsze znajde cos
wiesz co...kurcze, ja mam tak samo...
ja nie jestem aseksualna  zapewniam.

Yandelka napisał(a):

Jestem typem introwertyka, aspoleczna osoba, czasem przyznaje,ze jestem socjopatka. Mam raczej negatywny stosunek do ludzi ogolem, zyje w tym swiecie i wiedze ten falsz,oblude,materializm. Wiecie jak jest.  

Powiem tak. Przejdzie ci moze bo ja takie teksty mowilam i pisalam jak mialam 17 lat:). nie wiem ile masz ty ale moze jest dla ciebie nadzieja:D
Pasek wagi

ja nie mam ani 1 kolegi. Jesli chcialam sie z kims kumplowac to ten ktos mnie podrywal a jak nie wychodzilo to zrywal kontakt. Tez mnie to wkurza. No moj kiedys podkopal moje zaufanie i teraz ciagle szukam dziury w calym. Teraz sie poklocilismy i w sumie nie mam 100% pewnosci ,ze mam racje ale mysle,ze tak. Zrywalam kiedys z nim mowiac ,ze nigdy nie bedzie dobrze przez te klotnie ale on na to nie pozwolil , niby mi pokazal,ze mu na mnie zalezy ale nie wiem... gubie sie, mam ochote poprostu zerwac,wiedziec,ze on ma druga z,ktora sie kochaja i miec jak najmniejszy kontakt z ludzmi. Wiem,ze to szalone ale jestem tez bardzo zazdrosna i poprostu sobie nie radze.

mam 21 lat i mam tak przez cale zycie, juz nie wyrosne, tez zapewniam.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.