- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 marca 2012, 20:44
Mój facet przyznał mi się wczoraj do pewnej rzeczy.. Powiedział, że musi mi coś powiedzieć bo już za bardzo go to męczy. Przyznał się, że pisał kilka razy ze swoja byłą dziewczyną tak po koleżeńsku ale już tego nie robi. Powiedział, że ona napisała do niego pierwsza bo coś chciała, nie powiedział mi o tym bo nie chciał mnie denerwować, myślał, że to tylko raz. Na drugi dzień coś tam się dopytała i tak rozmowa się potoczyła i pisali czasami. Powiedział mi, że strasznie sie z tym czuł dlatego musiał powiedzieć i że najgorsze jest jak się nie chce powiedzieć jakiejś małej głupoty, żebym się nie denerwowała (bo kiedyś zawsze na nią alergicznie reagowałam) a później jak ciągnie się to dalej to się nazbiera i już nie jest mała głupota tylko poważna sprawa i wstyd się przyznać bo będzie, że się strasznie oszukiwało. Ale powiedział jej kilka tygodni temu, że on się strasznie z tym czuje i że lepiej będzie jak się nie będą do siebie odzywać. Wie, że nie cierpię kłamstwa i zadał mi pytanie: co teraz z nami będzie?
Ja wiem, że to co ja zrobię to będzie tylko mój wybór ale chciałabym się dowiedzieć co Wy byście na moim miejscu zrobiły?
ok dziewczyny, dzieki za odpowiedzi. potrzebowalam kogos kto na to spojrzy z innej strony. w nerwach nie bardzo czlowiek mysli w sposob racjonalny i przychodza glupie pomysly do glowy.
Edytowany przez rynkaa 5 marca 2012, 21:06
5 marca 2012, 20:53
Hej, ale nawet się z nią nie spotkał. Moim zdaniem nic się nie stało, zresztą, że odkręcił całą sytuację: tamtą spławił, Ciebie przeprosił.Moim zdaniem wszystko wyjaśnione, żyjemy dalej.
tez wlasnie tak do tego podchodzę. powiem mu ze troche mojego zaufania naduzyl i nie bedzie lekko je odbudowac ale ogolnie nie mam mu tego za zle bo sam sie przyznal
5 marca 2012, 20:53
5 marca 2012, 20:54
5 marca 2012, 20:54
kurcze, pewnie to nieładnie z mojej strony, ale dla mnie jest to jakieś dziwnie śmieszny wręcz przerysowany problem, chyba za bardzo się spinasz.
po porostu jestem z ludzi ktorzy uwazaja ze grubszych klamstw sie nie wybacza. dlatego wiem ze nie udam ze nic sie nie stalo
5 marca 2012, 20:55
5 marca 2012, 20:55
kurcze, pewnie to nieładnie z mojej strony, ale dla mnie jest to jakieś dziwnie śmieszny wręcz przerysowany problem, chyba za bardzo się spinasz.
5 marca 2012, 20:56
5 marca 2012, 20:57
5 marca 2012, 20:57