Temat: Kłamstwa

Mój facet przyznał mi się wczoraj do pewnej rzeczy.. Powiedział, że musi mi coś powiedzieć bo już za bardzo go to męczy. Przyznał się, że pisał kilka razy ze swoja byłą dziewczyną tak po koleżeńsku ale już tego nie robi. Powiedział, że ona napisała do niego pierwsza bo coś chciała, nie powiedział mi o tym bo nie chciał mnie denerwować, myślał, że to tylko raz. Na drugi dzień coś tam się dopytała i tak rozmowa się potoczyła i pisali czasami. Powiedział mi, że strasznie sie z tym czuł dlatego musiał powiedzieć i że najgorsze jest jak się nie chce powiedzieć jakiejś małej głupoty, żebym się nie denerwowała (bo kiedyś zawsze na nią alergicznie reagowałam) a później jak ciągnie się to dalej to się nazbiera i już nie jest mała głupota tylko poważna sprawa i wstyd się przyznać bo będzie, że się strasznie oszukiwało. Ale powiedział jej kilka tygodni temu, że on się strasznie z tym czuje i że lepiej będzie jak się nie będą do siebie odzywać. Wie, że nie cierpię kłamstwa i zadał mi pytanie: co teraz z nami będzie?

Ja wiem, że to co ja zrobię to będzie tylko mój wybór ale chciałabym się dowiedzieć co Wy byście na moim miejscu zrobiły?

ok dziewczyny, dzieki za odpowiedzi. potrzebowalam kogos kto na to spojrzy z innej strony. w nerwach nie bardzo czlowiek mysli w sposob racjonalny i przychodza glupie pomysly do glowy.

Lenag0 napisał(a):

Hej, ale nawet się z nią nie spotkał. Moim zdaniem nic się nie stało, zresztą, że odkręcił całą sytuację: tamtą spławił, Ciebie przeprosił.Moim zdaniem wszystko wyjaśnione, żyjemy dalej. 

tez wlasnie tak do tego podchodzę. powiem mu ze troche mojego zaufania naduzyl i nie bedzie lekko je odbudowac ale ogolnie nie mam mu tego za zle bo sam sie przyznal

spokojnie nic sie nie stało.:)
sprawdz czy tylko z nia rozmawiał,jak tak to ciesz sie ze sie sam przyznal a jej powiedz ze nie zyczysz sobie aby z nim rozmawiala bo to sie dla niej zle skonczy!
Pasek wagi

Yenna92 napisał(a):

kurcze, pewnie to nieładnie z mojej strony, ale dla mnie jest to jakieś dziwnie śmieszny wręcz przerysowany problem, chyba za bardzo się spinasz.

po porostu jestem z ludzi ktorzy uwazaja ze grubszych klamstw sie nie wybacza. dlatego wiem ze nie udam ze nic sie nie stalo

A ja się tak zapytam..co jest złego w pisaniu samym w sobie? nie mozna juz z nikim rozmawiac, miec kolezanek/kolegow? zdradzil Cie? jesli nie, nie byly to tresci jakies z podtekstem to naprawde nie wiem z czym problem.Nie rozumiem o co sie ludzie tak burza jesli chodzi o bylych partnerow, to jakas zbrodnia jest rozmawiac? no chyba, ze ta osoba taka straszna jest i rozstanie wygladalo jak wojna. To ja rozumiem, ze jakbys spotkala na ulicy swojego bylego(zalozmy, ze sie rozstaliscie w normalen atmosferze) i zapytalby Cie co slychac to uciekniesz...? przepraszam za ironiczny wyzdziek ale moim zdaniem zwiazek to nie jest zabranianie czegos i brak zaufania.
Pasek wagi

Yenna92 napisał(a):

kurcze, pewnie to nieładnie z mojej strony, ale dla mnie jest to jakieś dziwnie śmieszny wręcz przerysowany problem, chyba za bardzo się spinasz.
 Też tak uważam
Przykra sytuacja ale skreślaj go tak od razu. Ukrywał swój kontakt z byłą przed Tobą ale przecież ich nic nie łączyło. Przynajmniej on do niczego nie zmierzał i do tego potrafił się do tego przyznać. Radze Ci pofochać się na niego, bo zasłużył ale go nie skreślaj. Sama napisałaś, że alergicznie reagowałaś na różne drobiazgi więc miał prawo się bać mówić o tych spotkaniach.
Samo jego przyznanie się jest godne podziwu.

Pasek wagi
jaka dziecinada nic złego nie zrobił i jeszcze Tobie o tym powiedział to niby co miałabyś zrobić ?
teraz musi bardziej pracowac na twoje zaufanie
Ja mialam podobna sytuacje. Tylko moj chlopak ze swoja kolezanka pisal, i niechcacy wyslal mi smsa nie jej.i tak sie dowiedzialam.ja mu wybaczylam.
Ale jakby bylo tak jak w Twojej sytuacji to chyba bym z nimmnie byla. Przyznal sie ale oklamal.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.