Temat: Kłamstwa

Mój facet przyznał mi się wczoraj do pewnej rzeczy.. Powiedział, że musi mi coś powiedzieć bo już za bardzo go to męczy. Przyznał się, że pisał kilka razy ze swoja byłą dziewczyną tak po koleżeńsku ale już tego nie robi. Powiedział, że ona napisała do niego pierwsza bo coś chciała, nie powiedział mi o tym bo nie chciał mnie denerwować, myślał, że to tylko raz. Na drugi dzień coś tam się dopytała i tak rozmowa się potoczyła i pisali czasami. Powiedział mi, że strasznie sie z tym czuł dlatego musiał powiedzieć i że najgorsze jest jak się nie chce powiedzieć jakiejś małej głupoty, żebym się nie denerwowała (bo kiedyś zawsze na nią alergicznie reagowałam) a później jak ciągnie się to dalej to się nazbiera i już nie jest mała głupota tylko poważna sprawa i wstyd się przyznać bo będzie, że się strasznie oszukiwało. Ale powiedział jej kilka tygodni temu, że on się strasznie z tym czuje i że lepiej będzie jak się nie będą do siebie odzywać. Wie, że nie cierpię kłamstwa i zadał mi pytanie: co teraz z nami będzie?

Ja wiem, że to co ja zrobię to będzie tylko mój wybór ale chciałabym się dowiedzieć co Wy byście na moim miejscu zrobiły?

ok dziewczyny, dzieki za odpowiedzi. potrzebowalam kogos kto na to spojrzy z innej strony. w nerwach nie bardzo czlowiek mysli w sposob racjonalny i przychodza glupie pomysly do glowy.

Skoro się przyznał i miał wyrzuty sumienia to chyba nie jest taki zły
Pasek wagi
ja bym nic nie zrobiła skoro się sam z własnej woli przyznał, gdyby miał coś więcej na sumieniu to by ci nic nie powiedział, zrugać go i pouczyć żeby więcej tego nie robił, to moje zdanie
ciężka sprawa, mam tak samo jak Ty- nienawidzę kłamstwa!
Pytanie po co on w ogóle z nią pisał? Powinien ją olać, a nie że "jakoś tak wyszło"...
Ja bym chyba się wściekła mimo wszytsko :/
Uwierz mi, wiele z nas chcialoby miec takie problemy.
Ile macie lat?
Uuuu... miałabym doła, gdyby mój mi coś takiego powiedział. Ale dobrze, że ma to już za sobą i męczyły go wyrzuty sumienia.
nie bądź dziecinna.........

Hej, ale nawet się z nią nie spotkał. Moim zdaniem nic się nie stało, zresztą, że odkręcił całą sytuację: tamtą spławił, Ciebie przeprosił.

Moim zdaniem wszystko wyjaśnione, żyjemy dalej. 

GosiaGocha napisał(a):

ciężka sprawa, mam tak samo jak Ty- nienawidzę kłamstwa!Pytanie po co on w ogóle z nią pisał? Powinien ją olać, a nie że "jakoś tak wyszło"...Ja bym chyba się wściekła mimo wszytsko :/

z różnych jej przyczyn osobistych a konkretniej rodzinnych powiedział jej kiedyś, że jak będzie się jej krzywda działa to on jej pomoże. skończyła się pomoc a zaczęło się pisanie 'co tak jak tam?'... ona mu strasznie nawrzucala ze poswiecila dla neigo rodzine, prace, nie ma teraz nic i nawet na glupia rozmowe nie moze liczyc.

 

ja mam w tym roku 20 a on 26..

kurcze, pewnie to nieładnie z mojej strony, ale dla mnie jest to jakieś dziwnie śmieszny wręcz przerysowany problem, chyba za bardzo się spinasz.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.