- Dołączył: 2011-11-22
- Miasto: Reda
- Liczba postów: 2382
4 marca 2012, 12:47
Witam, sa tu moze dziewczyny/mezczyzni w zwiazkach na odleglosc?jak sobie radzicie z brakiem drugiej polowy? ja wczesniej bylam 2 lata w wrecz idealnym zwiazku ale nagle wszystko sie skonczylo przez odleglosc. teraz jestem z mezczyzna (kolejne 400km), bardzo sie kochamy ale co chwile mi lub jemu wypada cos i nie mozemy sie spotkac, przez to czuje sie coraz gorzej, coraz bardziej boje sie, ze skonczy sie jak poprzednio, pozostaje mi tylko czekac az oboje skonczymy co zaczelismy ;/
- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 8544
4 marca 2012, 12:51
ja zyje w zwiazku dzielacym 1000 km, nie jest latwo. z czasem nawet jest coraz gorzej
4 marca 2012, 12:53
wierze, że może się to udać. mi się niestety nie udało. nie aż tak duża odległość bo ok 350 km. no coż teraz czekam aż prawdziwa milosc mnie znajdzie :)
- Dołączył: 2012-02-04
- Miasto: Uk
- Liczba postów: 879
4 marca 2012, 12:56
Ja jestem. Właśnie godzinę temu ukochany wyjechał. Jak daje radę? Nie daję ;) Po prostu jakoś to znoszę, ale nie jest łatwo. Dzięki Bogu niedługo razem zamieszkamy, gdyby nie było takiej opcji to zapewne bym nie wytrzymała.
- Dołączył: 2012-02-29
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 193
4 marca 2012, 13:00
Ja jestem w zwiazku na odleglosc ale przy waszych odleglosciach to u mnie jest malo bo 125km. 1,5 roku za nami ale jest ciezko i tak. Szczegolnie jak chlopak pracuje w tygodniu a w weekendy studia. Wiec sie widujemy co tydzien, badz co 2 tygodnie. Ciezko jest. Od paru miesiecy nie mozemy sie dogadac wcale mam nadzieje, ze to minie i bedzie dobrze.
4 marca 2012, 13:05
Ja jestem od 5 lat w takim związku. Nie jest łatwo. Widzimy się raz na 2 tyg, czasem rzadziej. Zostają tylko codzienne rozmowy telefoniczne, a to nie to samo co być z kimś na co dzień.
- Dołączył: 2011-11-22
- Miasto: Reda
- Liczba postów: 2382
4 marca 2012, 13:05
aldane napisał(a):
Ja jestem w zwiazku na odleglosc ale przy waszych odleglosciach to u mnie jest malo bo 125km. 1,5 roku za nami ale jest ciezko i tak. Szczegolnie jak chlopak pracuje w tygodniu a w weekendy studia. Wiec sie widujemy co tydzien, badz co 2 tygodnie. Ciezko jest. Od paru miesiecy nie mozemy sie dogadac wcale mam nadzieje, ze to minie i bedzie dobrze.
u nas jest tak samo, ja mam szkole a on prace i studia i zawsze cos;/ najgorsze jest to ze i jemu i mi zostaly 2 lata ;/
- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 8544
4 marca 2012, 13:07
my sie widzimy co poltorej miesiaca czasami nawet co dwa przez weekend tylko.
4 marca 2012, 13:07
Adriannananana napisał(a):
aldane napisał(a):
Ja jestem w zwiazku na odleglosc ale przy waszych odleglosciach to u mnie jest malo bo 125km. 1,5 roku za nami ale jest ciezko i tak. Szczegolnie jak chlopak pracuje w tygodniu a w weekendy studia. Wiec sie widujemy co tydzien, badz co 2 tygodnie. Ciezko jest. Od paru miesiecy nie mozemy sie dogadac wcale mam nadzieje, ze to minie i bedzie dobrze.
u nas jest tak samo, ja mam szkole a on prace i studia i zawsze cos;/ najgorsze jest to ze i jemu i mi zostaly 2 lata ;/
Dwa lata studiów szybko zlecą, najgorzej jest jak się później pracuje w dwóch różnych miastach
- Dołączył: 2012-02-29
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 193
4 marca 2012, 13:08
mi zostal tyko rok szkoly, ale z kazdym dniem z kazda sprzeczka czuje, ze nie przetrwamy tego :/ nie wiem co sie dzieje sama... kocham bardzo chce dobrze, on tez ale nie mozemy sie dogadac cos