Temat: Poświęcić się dla faceta?

Byłybyście w stanie poświęcić stosunki z rodziną dla faceta jeśli nie można byłoby obu rzeczy pogodzić? Czy wybrałybyście rodzinę?
siostra mojej dziewczyny jest teraz z facetem co mial dziecko z poprzedniego zwiazku... jest ok... nie jest jakos super... ale OK... i juz maja wlasne dziecko... ja tam nie widze przeszkod... jak wiesz ze Ci dobrze z nim to czemu nie ? ;p
jezeli Ty mu ufasz i wiesz ze sie zmienil to zostan z Nim! mysle ze rodzice nie chcac stracic Ciebie w koncu Go zaakceptuja...nie mozna przekreslac kogos tylko dlatego ze ma dziecko i ze rozstal sie z jego matką.

tez tak uwazam, tym bardziej ze dba o te dziecko i strasznie matce tego dziecka pomaga. ogolnie nawet ja sie z nia bardzo lubie, jezdzimy razem do nich - ja tu nie widze zadnego problemu.

mysle sobie ze moze jak wyjade na studia to przestana miec wglad na to co i z kim robie i to nie bedzie ich tak stresowalo. jak po jakims czasie zobacza ze tak dlugo ze soba jestesmy to moze zaczna inaczej na to patrzec

Ja musiałam poniekąd wybierać między tata a facetem  i wybrałam faceta:)
I nie żałuję.
Całe życie nie będę mieszkać z rodzicami a po ślubie to mąż będzie moją rodziną:)

Ja wybrałam faceta... rodzice byli przeciwni mojemu zwiazkowi... pewnego dnia poprostu nie wróciłam do domu... w weekend jak rodzicow nie bylo zabrałam swoje rzeczy... Rodzice potrzebowali pół roku żeby się z tym pogodzić ale dali radę :) najlepsze w tym wszystkim jest to ze uwielbiają teraz mojego faceta i nalegaja na slub bo jestesmy razem juz prawie 5 lat ;))
Ja tak zrobiłam, zerwałam kontakt z mamą i po części z tatą ( to była już niestety tylko konsekwencja) wyjechałam z facetem do innego miasta, mieszkam z nim, on bardzo duzo pracuje, czasem jest mi cięzko.
Mojego męża u mnie w rodzinie też za bardzo nie tolerowali, miałam mnóstwo awantur i w ogóle, jego rodzina mnie ponoć lubiła... Przeciwstawiłam się rodzinie, wzięliśmy ślub i jesteśmy razem 10 lat- raz bywa lepiej raz gorzej ale i tak uważam się za szczęśliwą. Teraz jest odwrotnie- moja rodzina go uwielbia a teściowa jak by mogła to by siekierą mnie zaciukała. Czasami po prosu trzeba czasu. 
Nie, rodzina jest dla mnie najważniejsza.
Co innego jeśli np. nie akceptowaliby mojego związku, w którym czuję się dobrze i byłaby jakaś wina po ich stronie. Ale kontaktu całkowicie nigdy bym nie zerwała, jeśli o to chodzi.
Pasek wagi

Buckaroo napisał(a):

Ja wybrałam faceta... rodzice byli przeciwni mojemu zwiazkowi... pewnego dnia poprostu nie wróciłam do domu... w weekend jak rodzicow nie bylo zabrałam swoje rzeczy... Rodzice potrzebowali pół roku żeby się z tym pogodzić ale dali radę :) najlepsze w tym wszystkim jest to ze uwielbiają teraz mojego faceta i nalegaja na slub bo jestesmy razem juz prawie 5 lat ;))

mam nadzieje na taki sam obrot sprawy...

to prawda - wiecznie nie bede mieszkac z rodzicami, kiedys trzeba zaczac zyc na wlasna reke po swojemu. trudno nawet jak cos pojdzie nie tak to wyciagne wnioski i cos mi z tego na przyszlosc zostanie. nie moga mnie cale zycie chronic, a doswiadczenia rodzicow mi nie wystrcza w zyciu, musze tez nazbierac swoich...

Yenna92 napisał(a):

Ja tak zrobiłam, zerwałam kontakt z mamą i po części z tatą ( to była już niestety tylko konsekwencja) wyjechałam z facetem do innego miasta, mieszkam z nim, on bardzo duzo pracuje, czasem jest mi cięzko.

dlugo juz tak z rodzina nie masz kontaktu? stosunki z nimi nie ulegaja zalagodzeniu wraz z czasem?

 

 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.