Temat: Zwiazek na odleglosc.

Znamy sie jakies 4 lata  jestesmy ze soba ok.2 Dzieli nas jakies 600km widujemy sie rzadko ostatnio  nawet bardzo.Nasz zwiaek opiera sie na telefonie gg skype ( bo inaczej tego nazwac nie mozna).Bywa roznie -sa chwile ze jestem silna mam wrazenie ze damy rade ze  jak pojde na studia to sie zmieni  jesli juz tyle czekalam to  dam rade ale ostanio zaczelam w to bardzo watpic.....Czuje sie bardzo samotnie,jest mi cholernie przykro jak moje przyjaciolki opowiadaja o swoich zwiazkach o tym wszystkim co nas omija .Kocham Go bardzo i nikogo tak jeszcze nie kochalam ale czuje sie poprostu nieszczesliwa...Nie potrafie mu zaufac przez ta odleglosc..caly czas chodza mi po glowie mysli ze mnie zdradza..przez to staje sie strasznie zazdrosna glupi komentarz na fb potrafi mnie doprowadzic do rozpaczy Kocham go pare razy probowalismy to zakonczyc ale zawsze wracala ta nadzieja ze bedzie lepiej... Mam wrazenie ze marnuje jego czas moze jesli nie "nasz zwiazek" on poznalby kogos kto da mu szczescie i nie beda dzielic ich km ale z drugie strony bardzo tego nie chce.Mam metlik w glowie...Uwazacie ze lepiej bedzie jak to zakoncze ?bo tak jest zle ale bez niego bedzie chyba jeszcze gorzej ale Chce zeby byl szczesliwy a w takiej sytacji nie jest napewno ;( 

ja też bym się tego bała, potem jak coś nie wyjdzie to będziesz żałowała tego straconego czasu

beatrx napisał(a):

ja też bym się tego bała, potem jak coś nie wyjdzie to będziesz żałowała tego straconego czasu

czuje sie jakbys mowila o biegu w maratonie a nie o zakochaniu. jesli jest sie szczesliwym to czas raczej nie jest stracony o.O
aa jesli nie, to zupelnie inna sprawa

ja nie mysle o tym jako o straconym czasie bo nim nie jest....mam nadzieje ze on tez 


ale co Ty masz z tego faceta przez te dwa lata? rozmowy na skype? przez telefon? smsy? to będziesz wspominała? wiesz, życzę Wam jak najlepiej, żeby wam się w końcu udało jakoś zamieszkać blisko siebie, ale póki co to on jest daleko, a Ty siedzisz w domu. a może przez ten czas byś kogoś poznała? widać, że i Ciebie ta sytuacja męczy i Ci nie pasuje.
i od razu mówię; to jest tylko moje zdanie, ja sobie takiego układu nie wyobrażam i nie mogłabym być w takim związku
tez zyje w ziazku na odleglosc.. 1000 km. rozumiem to co się dzieje, rozumiem Ciebie i to co przezywasz
a ja i mój tż mieszkamy w tej samej miejscowości, a czuje jakbym też była w związku na odległość bo cały tydzień sie nie widzimy a tylko w soboty i niedziele na chwile, do tego mało dzwoni, prawie nic nie pisze.. w ogóle załamka ;/

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.