27 lutego 2012, 16:13
Hej dziewczyny, mężatki i matki :) mam takie pytanie do Was, a mianowicie jak Wasi mężowie podchodza do sprawy tego że siedzicie w domu i zajmujecie się dzieckiem i domem a nie pracujecie w tym czasie np do momentu aż dziecko do przedszkola pójdzie? I jak wygląda u Was podział obowiązków czy mimo tego że mąż pracuje a Wy nie to pomaga bez szemrania w obowiązkach domowych? Mój mąż uważa, że skoro siedzę w domu i zajmuję się domem i dzieckiem to znaczy że ja nic nie robię, że skoro on zarabia na utrzymanie, pracuje na 2 etatach ( 5 dni w tyg od 9 do 13 i dodatkowo 2 razy w tyg po południu ok 5 godz w szkole, czasem jakiś wyjazd) to on w domu już nic nie musi bo to moje obowiązki bez przerwy się o to kłócimy, jak to u Was wygląda? Czy to ja przesadzam a on ma rację bo już zgłupiałam :(
28 lutego 2012, 10:07
moj tez mial obowiazki, rodzicie mieli wlasny sklep i caly dzien ich nie bylo, on sprzatal, zmywal itp
28 lutego 2012, 10:32
Kenmei napisał(a):
Dziewczyny dobrze piszą. Jeśli facet nie chce nic zrobić w domu to musisz go jakoś sobie wychować. Nie wiem jak on miał w domu. Mój miał obowiązki. Zmywanie naczyń, odkurzanie, sprzątanie, zakupy. Oczywiście nie przepada za tym...ale mało kto lubi sprzątać :) Musisz wytłumaczyć facetowi na spokojnie ile Ty w domu robisz. Że to jest tak samo praca jak jego poza domem. Przecież są ludzie, którzy pracują w domu np. na komputerze. I co? To że siedzi się przy kompie w domu i pracuje na nim to znaczy, że się nic nie robi? A praca przy komputerze jest dużo lżejsza od tego wszystkiego co Ty robisz w domu...i jak już mówiłam. Nikt Ci za to nie płaci, ani nie masz przerw i pracujesz 24h na dobę. Mąż musi zrozumieć, że ciężko pracujesz i że domem zajmować powinniście się oboje. Tak samo wychowywaniem dzieci! Ojciec i mąż nie jest tylko od zarabiania pieniędzy i siedzenia na kanapie. Życzę Ci powodzenia w urabianiu faceta. Wiem, ze to może być trudne. Aha! Jak już uda Ci się go namówić do jakiejś czynności w domu, np. odkurzania to go nie strofuj, nie poprawiaj, nie mów, że robi to źle. Pochwal go i podziękuj :) To tak jak z dzieckiem. Trzeba chwalić, wtedy chętniej zrobi tą dobrą rzecz znowu ;)
Dokładnie! Ja mojego 'wychowałam' (brzydko to jakoś brzmi:) ), chociaż oprócz kochającej mamusi ma 3 STARSZE SIOSTRY! Zajęło mi to pare lat (osiągnięcie wszystkich celów w moim udanym teraz związku), ale było warto. Żyjemy w harmonijnym, spokojnym związku gdzie oboje możemy się rozwijać, a przede wszystkim czerpać co najlepsze z życia we dwoje:)
28 lutego 2012, 11:09
widzę, że wzbudziło to bardzo duży odzew :) zobaczymy co z tego wyjdzie, wczoraj usiłowalam z nim o tym porozmawiać a skończyło sie na awanturze :) mam nadzieje że coś do niego dotarło. Jesteśmy po ślubie 5,5 roku i wcześniej było ok robił cokolwiek, nie narzekał a teraz słyszę, że on na 2 etatach robi to w domu jeszcze trzeci ma robić? no rzuciło mnie normalnie, ja mam w domu 4 czy 5 etatów :) obiecał że się poprawi ciekawe bardzo ciekawe :) zrobiłam mu mały test wczoraj i okazało się, że nie wie gdzie w domu trzymam poszczególne rzeczy, chyba go to trochę ruszyło, tak mi się wydaje :) fakt, że pracuje 4 godz dziennie, czasem więcej, nie umniejszam jego pracy do swojej bo wiem iż mimo, że nie jest to praca ciężka fizycznie, to w jakimś stopniu jest wyczerpująca psychicznie bo do łatwych nie należy i nie chcę go broń Boże bronić i usprawiedliwiać, ale jest to bardzo nie uczciwe z jego strony