27 lutego 2012, 16:13
Hej dziewczyny, mężatki i matki :) mam takie pytanie do Was, a mianowicie jak Wasi mężowie podchodza do sprawy tego że siedzicie w domu i zajmujecie się dzieckiem i domem a nie pracujecie w tym czasie np do momentu aż dziecko do przedszkola pójdzie? I jak wygląda u Was podział obowiązków czy mimo tego że mąż pracuje a Wy nie to pomaga bez szemrania w obowiązkach domowych? Mój mąż uważa, że skoro siedzę w domu i zajmuję się domem i dzieckiem to znaczy że ja nic nie robię, że skoro on zarabia na utrzymanie, pracuje na 2 etatach ( 5 dni w tyg od 9 do 13 i dodatkowo 2 razy w tyg po południu ok 5 godz w szkole, czasem jakiś wyjazd) to on w domu już nic nie musi bo to moje obowiązki bez przerwy się o to kłócimy, jak to u Was wygląda? Czy to ja przesadzam a on ma rację bo już zgłupiałam :(
- Dołączył: 2011-04-09
- Miasto:
- Liczba postów: 1084
27 lutego 2012, 16:15
co prawda nie jestem mezatka ani niemam dzieci ale nie przesadzasz , Twoj maz nie pracuje az tak duzo godzin od 9-13 to raptem 4 godz. a jaka ma prace?? ciezka fizycznie???? Edytowany przez bajaderka24 27 lutego 2012, 16:16
- Dołączył: 2011-11-28
- Miasto: Wejherowo
- Liczba postów: 1803
27 lutego 2012, 16:16
Przesadzasz. Miałam o to awantury (a było gorzej - bo my nie mamy dzieci) nie raz.
On pracował, utrzymywał mnie i dom. Ja sprzątałam i robiłam zakupy, w sumie to zajmowało jednak trochę czasu...
Pozwalałam sobie narzekać. Domagać się, wymagać.
Wybacz ale jeśli Twój facet pracuje na Was te 8 godzin dziennie, a Ty siedzisz w domu (wiem, że to też ciężka praca) to nie wymagaj od niego. Nie chcę Cię urazić ale jęczysz mu nad uchem, a on zmęczony tak samo jak Ty. Ogarnij się.
Edytowany przez Kolajn 27 lutego 2012, 16:17
27 lutego 2012, 16:19
Faceci tak już chyba mają, że dla nich opieka nad dziećmi i zajmowanie się domem to nie praca.
Mój też się mnie czepiał, że to nie praca, że pralka wypierze, obiad sie gotuje przecież sam itp. Miał urlop i ja niczego się nie dotykałam, nie zmywałam, nie prałam, nie gotowałam. Chciałam, żeby się przekonał czy to jest tak jak on myśli wtedy dopiero zmienił zdanie.
27 lutego 2012, 16:19
Moj mi pomaga..ale jest typowym Arabem ze tylko w domu by mnie trzymał nie moge z domu sama wychodzic wczesniej musze z panem uzgodnic..:P
- Dołączył: 2011-09-18
- Miasto: Portsmouth
- Liczba postów: 3347
27 lutego 2012, 16:20
Ja od miesiąca nie pracuję i mój mąż ma wyprane i wyprasowane koszule, obiad ugotowany, porządek w domu- ale! n
ie mamy dzieci !Po jego powrocie z pracy nie usługuję mu, to znaczy oczywiście podam obiad, ale nie jest dla niego problemem pozmywać talerze, czy wieczorem przygotować kolację.
27 lutego 2012, 16:22
jakie 12 godzin? 4 godz dziennie pracuje to chyba nie jest aaaaaaż tak dużo, no 2 x w tyg 9 godz poza tym nie jest to praca ciężka fizycznie, wydaje mi się że to on przesadza piorę, sprzątam, gotuję, karmię dziecko, zmieniam pampersy wszystko jest na mojej głowie dosłownie wszystko, to ja muszę myśleć o remontach, chodzić załatwiać urzędowe sprawy, robię czasem naprawdę za 2 ludzi i tylko po głowie dostaję, że ja nie mam szacunku. Żebym ja jeszcze jakieś nie wiadomo jakie wymogi miała to rozumiem, ale niczego nie wymagam dosłownie niczego i jest mi po prostu przykro że mogę się narobić jak dziki osioł i nawet głupiego dziękuję nie usłyszę
O wyjściu gdzieś z koleżankami mogę zapomnieć bo to wiecznie ja muszę się dostosować do niego gdzie tu sprawiedliwość?
- Dołączył: 2009-03-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5060
27 lutego 2012, 16:24
No to ksiaze ci sie trafil, przepracowuje sie od 9 do 13 a ty chcesz pomocy, wstydz sie
- Dołączył: 2011-04-09
- Miasto:
- Liczba postów: 1084
27 lutego 2012, 16:27
Jowitka23 napisał(a):
No to ksiaze ci sie trafil, przepracowuje sie od 9 do 13 a ty chcesz pomocy, wstydz sie
pewnie jeszcze laczki w zebach powinnas mu przynosic jak wraca styrany po tych 4 godz hahahaha
- Dołączył: 2012-01-05
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1296
27 lutego 2012, 16:28
W sumie to mało godzin dziennie on pracuje, więc nawet z nudów mógłby Ci pomóc i trochę odciążyć, niektórzy faceci chyba tak mają, że opieka nad dzieckiem plus praca w domu to dla nich żadna praca...