Temat: dziwne podejście męża

Hej dziewczyny, mężatki i matki :) mam takie pytanie do Was, a mianowicie jak Wasi mężowie podchodza do sprawy tego że siedzicie w domu i zajmujecie się dzieckiem i domem a nie pracujecie w tym czasie np do momentu aż dziecko do przedszkola pójdzie? I jak wygląda u Was podział obowiązków czy mimo tego że mąż pracuje a Wy nie to pomaga bez szemrania w obowiązkach domowych? Mój mąż uważa, że skoro siedzę w domu i zajmuję się domem i dzieckiem to znaczy że ja nic nie robię, że skoro on zarabia na utrzymanie, pracuje na 2 etatach ( 5 dni w tyg od 9 do 13 i dodatkowo 2 razy w tyg po południu ok 5 godz w szkole, czasem jakiś wyjazd) to on w domu już nic nie musi bo to moje obowiązki bez przerwy się o to kłócimy, jak to u Was wygląda? Czy to ja przesadzam a on ma rację bo już zgłupiałam :(
co prawda nie jestem mezatka ani niemam dzieci ale nie przesadzasz , Twoj maz nie pracuje  az tak duzo godzin od 9-13 to raptem 4 godz. a jaka ma prace?? ciezka fizycznie????
Przesadzasz. Miałam o to awantury (a było gorzej - bo my nie mamy dzieci) nie raz.
On pracował, utrzymywał mnie i dom. Ja sprzątałam i robiłam zakupy, w sumie to zajmowało jednak trochę czasu...
Pozwalałam sobie narzekać. Domagać się, wymagać. 
Wybacz ale jeśli Twój facet pracuje na Was te 8 godzin dziennie, a Ty siedzisz w domu (wiem, że to też ciężka praca) to nie wymagaj od niego. Nie chcę Cię urazić ale jęczysz mu nad uchem, a on zmęczony tak samo jak Ty. Ogarnij się.
Pasek wagi
Faceci tak już chyba mają, że dla nich opieka nad dziećmi i zajmowanie się domem to nie praca.
Mój też się mnie czepiał, że to nie praca, że pralka wypierze, obiad sie gotuje przecież sam itp. Miał  urlop i ja niczego się nie dotykałam, nie zmywałam, nie prałam, nie gotowałam. Chciałam, żeby się przekonał czy to jest tak jak on myśli wtedy dopiero zmienił zdanie.

Moj mi pomaga..ale jest typowym Arabem ze tylko w domu by mnie trzymał  nie moge z domu sama wychodzic wczesniej musze z panem  uzgodnic..:P 

Ja od miesiąca nie pracuję i mój mąż ma wyprane i wyprasowane koszule, obiad ugotowany, porządek w domu- ale! nie mamy dzieci !
Po jego powrocie z pracy nie usługuję mu, to znaczy oczywiście podam obiad, ale nie jest dla niego problemem pozmywać talerze, czy wieczorem przygotować kolację.

jakie 12 godzin? 4 godz dziennie pracuje to chyba nie jest aaaaaaż tak dużo, no 2 x w tyg 9 godz poza tym nie jest to praca ciężka fizycznie, wydaje mi się że to on przesadza piorę, sprzątam, gotuję, karmię dziecko, zmieniam pampersy wszystko jest na mojej głowie dosłownie wszystko, to ja muszę myśleć o remontach, chodzić załatwiać urzędowe sprawy, robię czasem naprawdę za 2 ludzi i tylko po głowie dostaję, że ja nie mam szacunku. Żebym ja jeszcze jakieś nie wiadomo jakie wymogi miała to rozumiem, ale niczego nie wymagam dosłownie niczego i jest mi po prostu przykro że mogę się narobić jak dziki osioł i nawet głupiego dziękuję nie usłyszę
O wyjściu gdzieś z koleżankami mogę zapomnieć bo to wiecznie ja muszę się dostosować do niego gdzie tu sprawiedliwość?
No to ksiaze ci sie trafil, przepracowuje sie od 9 do 13 a ty chcesz pomocy, wstydz sie 
Pasek wagi

Jowitka23 napisał(a):

No to ksiaze ci sie trafil, przepracowuje sie od 9 do 13 a ty chcesz pomocy, wstydz sie 


pewnie jeszcze laczki w zebach powinnas mu przynosic jak wraca styrany po tych 4 godz hahahaha
W sumie to mało godzin dziennie on pracuje, więc nawet z nudów mógłby Ci pomóc i trochę odciążyć, niektórzy faceci chyba tak mają, że opieka nad dzieckiem plus praca w domu to dla nich żadna praca...
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.