- Dołączył: 2012-02-13
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 10
13 lutego 2012, 14:27
cześć ... ostatnio sobie nie radzę , mam tu konto drugie ale nie chcę by ktoś wiedział takei rzeczy o mnie , wole być teraz anonimowa...
przezyłam kiedyś coś strasznego . Gdy miałam 16 lat bardzo się zakochałam, byliśmy razem pół roku , o godzinie 15,15 jeszcze napisał do mnie " wracam do domu Kochanie" (wracał ze szkoły) ... po 18 zadzwoniła do mnie jego siostra że mój A... się powiesił ......... mam obecnie 22 lata wydaje mi się że już jest to za mną , że już to przetrwałam ale mam bardzo częśto mysli samobójcze, nie chcę tego ale czasami to jest takie silne ,że boje się że pewnego dnai pękne. nie potrafie stworzyć długiego związku , wiem że on chciałby żebym była z kimś szczęśliwa ale moje związki nigdy nie są dłuższe niz 4 miesiące. Jestem piękną kobietą, ale nigdy nie spałam z facetem , nie potrafie mimo iz odczuwam pożądanie ...........
- Dołączył: 2012-01-15
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 165
15 lutego 2012, 20:21
Śmierć bliskiej osoby nie jest z pewnością łatwa. Wszystkie plany i marzenia w jednej sekundzie przestają istnieć. Pozostaje pustka i myślenie jakby było gdyby on żył, czy bylibyście razem itd. ale najważniejsze w takiej sytuacji jest otworzenie się przed kimś bo samemu nie można przez to przejść. Zdaję sobie sprawę, że ciężko Ci o tym pisać, a co dopiero mówić, ale naprawdę warto. To pomaga. Mówi się, że czas leczy rany, i to też jest prawdą. Jednak ból i tęsknota pozostaje. Nie warto marnować następnych lat życia, a takie myśli to poważna oznaka. Nie ignoruj tego. On już nie wróci a Ty musisz żyć dalej bo naprawdę warto. Czeka Cię jeszcze wiele wspaniałych chwil w życiu!