Temat: choroba a chłopak

Od kilku dni siedzę w domu chora, nigdzie nie wychodzę. Wczoraj przyjechał do mnie tż na dwie godz i pojechał na imprezę do znajomych. Jak wychodził to mu powiedziałam, co o tym myślę - uważam, że powinien się mną zaopiekować, posiedzieć ze mną itd. Dzisiaj przez cały dzień się do mnie nie odzywa, a wie, że siedzę w domu chora....
Czy ja przesadzam, czy wymagam za dużo?
Część z Was pyta PO CO miał przy mnie siedzieć? Po to, żeby się zaopiekować, posiedzieć, pogadać, zrobić herbatę itd. Dla mnie siedzenie w domu w samotności to kompletna porażka - nienawidzę tego.
Przyjechał, posiedział i pojechał na imprezę - ok, tylko obiecał, że przyjedzie następnego dnia - nie zrobił tego. I co lepsze uważa, że nic złego nie zrobił i nie ma mnie nawet za co przeprosić.
Chciałabym mu dać jakoś do zrozumienia, że źle zrobił - rozmowa nie pomaga, ale nie mam pomysłu

chociaz mogłby do ciebie dzwonic jak sie czujesz itd.

Mój jak jestem chora to i tak przyjezdza :) tylko nie chce mnie za bardzo całować zeby sie nie zarazić :D hehe

czeko. napisał(a):

Część z Was pyta PO CO miał przy mnie siedzieć? Po to, żeby się zaopiekować, posiedzieć, pogadać, zrobić herbatę itd. Dla mnie siedzenie w domu w samotności to kompletna porażka - nienawidzę tego. Przyjechał, posiedział i pojechał na imprezę - ok, tylko obiecał, że przyjedzie następnego dnia - nie zrobił tego. I co lepsze uważa, że nic złego nie zrobił i nie ma mnie nawet za co przeprosić.Chciałabym mu dać jakoś do zrozumienia, że źle zrobił - rozmowa nie pomaga, ale nie mam pomysłu

On najlepiej zrozumie jak bedzie w takiej sytuacji sam.. Jak on będzie chory ty zachowuj sie tak samo, przyjedz do niego na chwile a potem idz na impreze albo na wypad z kolezankami a potem nawet sie nie odzywaj do niego.. Może taka terapia szokowa cos da... Jak mój jest chory to zawsze wpadam do niego z reklamówka słodkosci i owoców :)

przesadzasz. w ogóle nie mogę zrozumieć jak faceci mogą być takimi masochistami i zadawać się z takimi dziewczynami jak ty.
zdecydowanie nie przesadzasz!! Ja też bym się nieźle wściekła.. Broń Boże nie pisz do niego pierwsza.

jasmina19877 napisał(a):

zdecydowanie nie przesadzasz!! Ja też bym się nieźle wściekła.. Broń Boże nie pisz do niego pierwsza.


A właśnie, że napisałam pierwsza. I ani odrobinę nie żałuję:)
Chciałam poznać Waszą opinię, co myślicie, jak Wasi faceci się wtedy zachowują:)
I już mi wystarczy;)

Sprawa została całkowicie wyjaśniona :) to, że nie chciałam, żeby szedł na imprezę to faktycznie mój błąd -  w końcu przyjechał do mnie, posiedział. Nie mogę go ograniczać. A co do niedzieli, to już Jego wina - obiecał, że przyjedzie i nie zrobił tego. Przeprosił :)

A później to już był tylko wieeeeelki walentynkowy deser, szarlotka i miły wieczór :D
no i sie skonczylo happy endem i super :*

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.