- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 lutego 2012, 19:17
11 lutego 2012, 19:39
11 lutego 2012, 19:49
Przed sądem udawał świętego i mówił że odwiedza, tylko, że nic o dziecku nie wiedział jak się pytała sędzina- więc już to się wydało dziwne. Równolegle w tym samym czasie miałam rozprawę z powództwa jego rodziców- wnioskowali o to, że chcą małego widywać- ale nie u mnie tylko oni do siebie będą zabierali. Cały czas twierdziłam i w jego w przypadku i w ich że nie widywali tyle czasu( 4 lata) i nie interesowali się. Miałam też badania na które skierowała sędzina, był badany mój syn i albo rodzice albo on na więzi emocjonalne. Dobrze że synek był dzielny i wiedział jak ma się zachować. Prawa zostały ograniczone łatwo, wystarczy że osoba, która ma być pozbawiona nie odwiedza i nie mieszka pod jednym dachem pewien odstęp czasu by zanikły te więzy emocjonalne. Rozprawy z jego rodzicami miałam dwie i dwie z nim o kontakty. Teraz nie odwiedza, nie odzywa się, nie mamy swoich numerów telefonu. Jak coś więcej to pisz do mnie wiadomość prywatną.
Ps. Ja do sądu wnioskując o alimenty miałam zrobioną dokładną rozpiskę co ile kosztuje, jakie potrzebuje tego ilości.
Edytowany przez Zainteresowanaa 11 lutego 2012, 19:55
12 lutego 2012, 11:00