- Dołączył: 2010-02-23
- Miasto: Rybnik
- Liczba postów: 75
11 lutego 2012, 10:59
Hej dziewczyny
Mam takie pytanie jak radzicie sobie z zazdrością waszego męża/chłopaka?? Mój mąż jest strasznie o nie zazdrosny nie pozwala mi wychodzić na żadne imprezy a jak bym chciała iść z koleżanka na zakupy to też zawsze znajduje jakiś problem i potem jest kłótnia. Próbowałam już rozmawiać mówiłam że bardzo go kocham i nie chce nikogo innego ale to nie pomaga. Jak sobie dać z tym rade macie jakieś sposoby?
- Dołączył: 2010-05-01
- Miasto: Dublin
- Liczba postów: 6339
11 lutego 2012, 11:01
Jak az tak zle jest ze na zakupy ci nie pozwala wychodzic to tylko rozmawiac i potem leczyc, bo to choroba.
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Dolina Słoni
- Liczba postów: 14535
11 lutego 2012, 11:05
A jak było przed ślubem?
Nie wyobrażam sobie by mąż mógł mi zabronić spotkać z przyjaciółką/koleżanką ,zakupów,wyjść na drinka itd.
Skoro rozmowa nie działa to dla mnie są dwa wyjścia.
Pierwsze stanowczo się przeciwstawić mężowi i zapowiedzieć że albo się zmieni albo się rozstaniecie (po prostu nastraszyć,ot co!)
A druga sprawa chorobową zazdrość się leczy bo niszczy zazdrośnika,partnera i te uczucie co jeszcze w sobie mają.
- Dołączył: 2009-11-23
- Miasto: Wyspa
- Liczba postów: 4231
11 lutego 2012, 11:06
jesli to chorobliwa zazdrosc to niestety nic nie pomoze :( trzeba być cierpliwym moze z czasem do niego dotrze że tylko on sie liczy, moze jest niedowartościowany i boi sie ze cie straci, musisz mu mówić jaki jest męski itp. moze to pomoże
11 lutego 2012, 11:08
mój narzeczony nigdy nie robi mi takich problemów, dla mnie to przesada.
sam mnie zachęca, żebym wyszła. ja jestem bardziej zazdrosna, często marudzę jak wychodzi z kumplami ale powoli już od tego odchodzę i sama go zachęcam żeby gdzieś poszedł. w końcu co w tym złego?
nie wyobrażam sobie, żeby on mi czegoś zabraniał albo kłócił się jak gdzieś wychodzę :) nawet na zakupy... bez sensu!
- Dołączył: 2011-03-31
- Miasto:
- Liczba postów: 1383
11 lutego 2012, 11:10
najczęściej zazdrość wynika z niskiej samooceny i strachu przed stratą drugiej osoby.
11 lutego 2012, 11:10
Powiem tak zostaw go.Byłam w takim związku 4 lata. Nie marnuj sobie życia dziewczyno. Skoro jest taki chorobliwie zazdrosny to choroba albo leży mu coś na sumieniu. Ja byłam gówniarą niedojrzała że dałam się tak wrobić. Nie wolno mi było tego i tego. Wracałam ze szkoły musiałam puścić sygnał z domowego czy napewno jestem w domu,a gdy wspomniałam o koeżance to była draka. 4 lata przesiedziałąm w domu nawet na kurs prawa jazdy nie mogłam chodzić ,czy angielski ,nawet na zakupy nie można mi było wyjść.
A weźmy przykład ludzi pracujących i dorosłych. Wiadomo mamy swoje sprawy, i swoje potrzeby. Jak ktoś może nas tego pozbawić?? Oczywiście facet może być zazdrosny o innego faceta itp ale bez przesady...
- Dołączył: 2011-12-11
- Miasto: Wiiiiiiii
- Liczba postów: 1061
11 lutego 2012, 11:17
Mam taką samą sytuację, wczoraj była już poważna rozmowa na ten temat, jeżeli się nie zmieni to będzie koniec. Związek ma polegać na zaufaniu.
- Dołączył: 2006-03-18
- Miasto: Włoszczowa
- Liczba postów: 10057
11 lutego 2012, 11:17
oj zazdrość straszna sprawa :-) to prawda że najczęściej wynika z niskiej samooceny. Mój były facet tak miał, że o dużo rzeczy był zazdrosny. Obecny jest tolerancyjny i nie robi mi żadnych wymówek nawet jak pójdę z przyjaciółką na drinka. Każdy ma prawo do swojej prywatności. Kiedyś mu nawet powiedziałam że jakbyśmy wszystko razem robili to byśmy się w końcu sobą znudzili i nie mielibyśmy sobie czego opowiadać. Jemu też nie zabraniam nigdzie wychodzić i ma prawo do piwka z kolegami, nawet go zachęcam.
- Dołączył: 2010-02-23
- Miasto: Rybnik
- Liczba postów: 75
11 lutego 2012, 11:18
No niestety chyba to jest chorobliwa zazdrość. Przed ślubem było cudownie byliśmy szczęśliwą parka jakiś czas po ślubie też ale od jakiś 2 lat (jak zaczęłam chodzić do szkoły) to taki jest właśnie zazdrosny wiecie nie przeszkadzało mi to na początku mi sie nawet podobało czułam że mnie kocha ale zaczyna przeginać na prawdę jest źle ostatnio miałam iść do znajomej oglądać film było paru znajomych i mój miał isc ze mna ale ze musiał auto naprawiać to ja chciałam isc sama i powiem wam ze gdyby nie mój teść z teściową to na pewno bym nie poszła.Ciekawa jestem czy zmieni sie sytuacja jak pójdę do pracy i stanę sie nie zależna czy będzie jeszcze gorzej.:(((