- Dołączył: 2012-02-09
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 104
10 lutego 2012, 09:59
powiedzial mi wczoraj ze powinnam sie wyprowadzic...ze kiedy jeszcze
nie mieszkalismy razem bylismy bardziej szczesliwsi...ze jak bylismy
daleko od siebie to bardziej cieszylismy sie potem na swoj widok...ze ja
bylam bardziej usmiechnieta, poprostu szczesliwa. i ze on nie chce sie
rozstawac bo jednak troche mnie kocha....ale wierzy w to ze jeszcze sie
ulozy...ze tak jak kiedys sie rozstalismy a potem do siebie wrocilismy
jak zrozumielismy ze jednak cos miedzy nami jest...ze tym razem bedzie
tak samo...i ze wkoncu bedziemy szczesliwi... i ma nadzieje ze teraz
bedziemy sie spotykac, ze bede przyjezdzac co jakis czas na weekend( on
ma wolne weekendy)... czy ja powinnam sie jeszcze z nim spotykac?
kocham go, a wiem ze te spotkania moga mnie jednak duzo kosztowac i bede
cierpiec...z drugiej strony bedzie mi go brakowac az za bardzo...co mam
teraz zrobic??
- Dołączył: 2009-05-20
- Miasto:
- Liczba postów: 15489
10 lutego 2012, 10:28
fakt pozostaje faktem, on wykopuje cię z domu, każda gadka do tego doklejona to dla mnie ściema tak jak faceci mówią "to nie twoja wina, to moja, potrzebuję przestrzeni/nie jestem gotowy na związek/ nie zasługuję na ciebie "
Edytowany przez manru 10 lutego 2012, 10:29
- Dołączył: 2012-02-09
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 104
10 lutego 2012, 10:42
ehhh....pozostaje mi dolek z tad do kosmosu i spowrotem...a moze on mnie nie kocha??
- Dołączył: 2011-10-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 816
10 lutego 2012, 10:54
Klaudynka, może kocha, może nie, może nie dojrzał, ale są fajniejsi faceci, którzy nie będą Cię wyganiać, a to że tęskni za Tobą jak sie rzadziej widzicie to niepoważne, a może jest to wymówka... zastanów się czy warto poświęcać czas dla kogoś dla kogo jesteś opcją
- Dołączył: 2009-05-20
- Miasto:
- Liczba postów: 15489
10 lutego 2012, 10:58
eKaloryczna napisał(a):
Klaudynka, może kocha, może nie, może nie dojrzał, ale są fajniejsi faceci, którzy nie będą Cię wyganiać, a to że tęskni za Tobą jak sie rzadziej widzicie to niepoważne, a może jest to wymówka... zastanów się czy warto poświęcać czas dla kogoś dla kogo jesteś opcją
zgadzam się, może sie myle ale mam wrażenie ze trochę się do niego przykleiłaś i oplotłaś go swoją miłością tak, ze nie moze oddychać, nic tak nie pociąga mężczyzn jak silna niezależna kobieta, dla której meżczyzna jest miłym towarzyszem podróży przez życie a nie jej jedynym celem
kocham mojego mężczyznę, nie mieszkamy na razie razem, ale gdyby ze mną zerwał, albo wykopał mnie z domu to bym zacisnęła zęby i wyszła trzaskając drzwiami, nigdy wiecej by mnie nie zobaczył. Miłość miłością ale to moje życie i nie marnowałabym go z kimś kto nie potrafi docenić szczęścia jakim jest bycie ze mną.
Edytowany przez manru 10 lutego 2012, 11:03
- Dołączył: 2012-02-09
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 104
10 lutego 2012, 15:50
manru masz racje...powinnam byc 'twarda i niezalezna laska'...powinnam..ale chyba nie umiem...napewno bede teraz przez jakis czas uzalac sie nad soba i z tesknota zerkac na telefon bo moze napisze ze teskni ze kocha cokolwiek...wiem wiem zludna nadzieja...wiem ze nie napisze ale chce wierzyc ze on mnie kocha...
- Dołączył: 2012-02-09
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 104
11 lutego 2012, 13:42
wczoraj sie wyprowadzilam...nie zostawilam zadnej mojej rzeczy...on wrocil z pracy, byl smutny zdziwiony...powiedzial ze mnie kocha zebym przyjezdzala bardzo czesto do niego bo on chce nadal ze mna byc i sie spotykac...wyszlam...poszlam na autobus...on zaczal pisac mi smsy ze kocha zebym wrocila i on bedzie mnie utrzymywac...zebym nie zostawiala go samego....kurcze..kocham go i dalabym wszystko zeby nadal sie z nim spotykac i z nim byc...ale z drugiej strony doskonale wiem ze juz nie bedziemy szczesliwi razem... pisal dzwonil caly wieczor..teraz jest narazie cicho i mozliwe ze tak juz zostanie..co robic? jest mi smutno i zle...tesknie za nim;(