- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 lutego 2012, 23:25
4 lutego 2012, 00:46
Nie byłem świadkiem zajścia, wiem tyle co napisałaś: "Z początku kazał mojemu byłemu, którego nazwał psem natychmiast to ,,odszczekać'', mój były jest osobą impulsywną i wybuchową, także kłótnia z każdą chwilą była jeszcze bardziej podsycana." czyli rozmawiał z nim "dobitnie", a "impulsywność" byłego w stosunku do większego od siebie samca doprowadziła do bójki. Sprowokował ją były. R stanął w Twojej obronie. Sprawy nie udało się załatwić werbalnie z powodu ipulsywności byłego. Według mojej oceny R postąpił w całej rozciągłości prawidłowo. A jeżeli rozczulasz się nad byłym i nie odbierasz telefonów od R to: współczujęTo teraz nastąpi licytacja obrażeń? Siniaki, zmasakrowana twarz, pęknięte żebro: jest okey, tolerujemy to. Wstrząśnienie mózgu, rozczłonkowane ciało, śmierć: lekkie wykroczenie? Nie, ale mógł np. go wyprosić, bądź rozmówić się z nim dobitnie, ewentualne uderzyć tzw. 'symbolicznie'. Skoro Ty także uważasz, że pewne sprawy można załatwiać siłą: współczuję.A jak niby R miał zareagować? Miał się przedstawić i poprosić o nieużywanie słów powszechnie uważanych za obraźliwe w stosunku do towarzyszącej mu kobiety? Pewnie wtedy większoć z was by się bulwersowała, że nic nie zrobił. W takich sytuacjach się wiele nie myśli. I wcale taki skatowany nie był. Żebra łatwo pękają i szybko się zrastają. Ma wszystkie zęby, nie ma wstrząsnienia mózgu, śledziona cała, nawet skóry nie ma poprzecinanej.
4 lutego 2012, 00:49
A jeżeli rozczulasz się nad byłym i nie odbierasz telefonów od R to: współczuję
4 lutego 2012, 00:53
Nie byłem świadkiem zajścia, wiem tyle co napisałaś: "Z początku kazał mojemu byłemu, którego nazwał psem natychmiast to ,,odszczekać'', mój były jest osobą impulsywną i wybuchową, także kłótnia z każdą chwilą była jeszcze bardziej podsycana." czyli rozmawiał z nim "dobitnie", a "impulsywność" byłego w stosunku do większego od siebie samca doprowadziła do bójki. Sprowokował ją były. R stanął w Twojej obronie. Sprawy nie udało się załatwić werbalnie z powodu ipulsywności byłego. Według mojej oceny R postąpił w całej rozciągłości prawidłowo. A jeżeli rozczulasz się nad byłym i nie odbierasz telefonów od R to: współczujęTo teraz nastąpi licytacja obrażeń? Siniaki, zmasakrowana twarz, pęknięte żebro: jest okey, tolerujemy to. Wstrząśnienie mózgu, rozczłonkowane ciało, śmierć: lekkie wykroczenie? Nie, ale mógł np. go wyprosić, bądź rozmówić się z nim dobitnie, ewentualne uderzyć tzw. 'symbolicznie'. Skoro Ty także uważasz, że pewne sprawy można załatwiać siłą: współczuję.A jak niby R miał zareagować? Miał się przedstawić i poprosić o nieużywanie słów powszechnie uważanych za obraźliwe w stosunku do towarzyszącej mu kobiety? Pewnie wtedy większoć z was by się bulwersowała, że nic nie zrobił. W takich sytuacjach się wiele nie myśli. I wcale taki skatowany nie był. Żebra łatwo pękają i szybko się zrastają. Ma wszystkie zęby, nie ma wstrząsnienia mózgu, śledziona cała, nawet skóry nie ma poprzecinanej.
4 lutego 2012, 00:55
4 lutego 2012, 00:56
4 lutego 2012, 00:57
Ponieważ być może to ja go kiedyś czymś zdenerwuję, ,,nie odszczekam'' czegoś i skończę na cmentarzu? W końcu mężczyźni pod wpływem adrenaliny nie działają racjonalnie, prawda? Wszyscy tutaj to zaznaczacie. Jeśli chodzi o byłego: tego wątku ciągnąć już nie będę, wyjaśniłam mój stosunek do niego wcześniej, skoro Wy interpretujecie go po swojemu, uznając, że przecież ja jako głupia owieczka i tak do niego wrócę, bo w końcu jak wszyscy uwielbiam być wyzywana od dziwek, to bez sensu abym to maglowała. Temat zamykam, dobranoc wszystkim.
4 lutego 2012, 00:59
4 lutego 2012, 00:59
PS. Znaleziono ciało Madzi, ale w opuszczonym budynku oddalonym o kilometr od miejsca, gdzie znaleziono kurtkę. Matka pojechała z policją na właściwe miejsce i pokazała, gdzie ukryła ciało.
4 lutego 2012, 01:00
Edytowany przez Effy18 4 lutego 2012, 01:01
4 lutego 2012, 01:03
Ale jazda. Dzis czytalam wywiad z tym popularnym jasnowidzem- nie wiem jak to nazwac- i on powiedzial, ze cialo jest w budy kuPS. Znaleziono ciało Madzi, ale w opuszczonym budynku oddalonym o kilometr od miejsca, gdzie znaleziono kurtkę. Matka pojechała z policją na właściwe miejsce i pokazała, gdzie ukryła ciało.