- Dołączył: 2007-08-27
- Miasto: Hamak
- Liczba postów: 10054
3 lutego 2012, 20:19
Nooo moje drogie, witam Was ponownie.
Tak, to znowu ja i moje rewelacyjne historie !:)
Jak ktos pamieta moj ostatni temat to wie, o co mniej wiecej moze chodzic jak nie, to w skrocie...
od kilku dni jestem w ekhm..."związku"
chłopak dwa miesiace temu rozstal sie z dziewczyna. mowi, ze jeszcze cos do niej czuje- mysle, ze to normalne, z tym sie juz pogodzilam.
ale...
od dwoch dni mamy ze soba mniej kontaktu. to znaczy, bardziej to ja do niego pisze, ale jednak jak napisze, to odpisuje mi za kazdym razem, wiec rozmowa zaczyna sie rozkrecac. Dzis spotkala mnie niespodzianka, bo odezwal sie jego przyjaciel proszac mnie bym poszla z G. na impreze jutro, bo cos tam. Ja zadowolona, a G smutny, wiec pytam, o co chodzi...nie chcial mi z poczatku powiedziec. w koncu go przycisnelam i powiedzial....ze mnie uwielbia i ze JEST PEWIEN ze chce byc ze MNA ale...moze jeszcze nie teraz. Bo on potrzebuje odpoczynku od zwiazkow. Ja zdębiałam.. pytam sie, czy to ma oznaczac to, ze to koniec? chociaz nawet nie dal mi szansy? a on na to, ze absolutnie nie o to mu chodzi, ale tylko o to, zebysmy moze poczekali jeszcze ze zwiazkiem, zebym ja na niego poczekala jesli mizalezy, bo mu zalezy na mnie bardzo, ale potrzebuje odrobiny czasu.(?)
pociagnelam temat...zacisnelam zeby... mowie, ze w takim razie trzeba sie rozstac...na co on coś w stylu "ale...nie! nie wiem co zrobic, raz chce zwiazku raz nie..chcialbym jeszcze po prostu odpoczac od marudzeń, a nie chce Cie krzywdzic"...? a zaraz potem "wiesz co? nie bylo tej rozmowy. niech bedzie tak jak jest, na pewno mi to przejdzie" kompletnie nie wiem jak mam to wszystko rozumiec. bardzo zalezy mu na mnie i chce byc ze mna, wie, ze to mam byc ja ale jeszcze nie teraz? czy jedno drugiego troche nie wyklucza? postanowilam jednak brnac w to, przegadalismy godzine i on powiedzial, ze nie widzi, zeby mi zalezalo. ze on potrzebuje mnostwo zainteresowania i uwagi, zebym go "zadreczala" smsami, bo on tego potrzebuje. poruszalam znowu temat jego "niegotowosci na zwiazek" ale on powiedzial, ze nie chce juz tego tematu, ze jestem jego, uwielbia mnie, i tak dalej...i ze musimy sie po prostu nauczyc ze soba rozmawiac i...co bedzie to bedzie...
cieszyc sie, czy plakac..
5 lutego 2012, 18:19
Ciężka sprawa;) dajcie sobie czas;)
- Dołączył: 2008-03-27
- Miasto: Sweetfarm
- Liczba postów: 1754
6 lutego 2012, 18:39
mialam podobna sytuacje i nic dobrego z tego nie wyszlo...opier po pol roku mnie docenil i stwierdzl ze teraz byloby inaczej...
- Dołączył: 2009-08-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2427
7 lutego 2012, 12:06
zostaw go, nie zasluguje nawet na grzecznosciowe "czesc" jak sie spotkacie....tego zachowanie jego nie da sie wytlumaczyc!! Spotkasz lepszego!! :)
- Dołączył: 2007-08-27
- Miasto: Hamak
- Liczba postów: 10054
7 lutego 2012, 22:14
rzeczywiscie, zachowal sie koszmarnie...widzicie dziewczyny jak to mozna sie wkopac, ufasz, a koles taki numer wywija. owszem, potem napisalam mu co sie dzialo, i jak musialam wracac zaplakana na piechote, napisal ze mu koszmarnie glupio, przeprosil. ale jakiejs olbrzymiej skruchy nie widzialam.
- Dołączył: 2007-08-27
- Miasto: Hamak
- Liczba postów: 10054
9 lutego 2012, 20:23
bardzo przepraszal, pomyslalam ze jeszcze do spotkania dotrwam, zeby zobaczyc czy choc troche rzeczywiscie mu przykro. dzis wiadomosc na fb ze jestem dobra i zasluguje na kogos lepszego, ze on chyba nie potrafi tesknic, kochac etc, ze nei wie czego chce i musi sie ogarnac. i zmeinil status. tyle go widziała... szkoda tylko, ze w gre weszlo lozko a teraz mam do siebie żal, że znowu zaufalam dupkowi i znowu z dupkiem probowalam cokolwiek tworzyc...
- Dołączył: 2011-07-15
- Miasto: Elbląg
- Liczba postów: 13662
10 lutego 2012, 11:31
przede wszystkim trzeba przestac analizowac, kopnąć w tyłek i tyle. Bedzie mu zalezało, przyleci z jęzorem wywieszonym
- Dołączył: 2007-08-27
- Miasto: Hamak
- Liczba postów: 10054
10 lutego 2012, 14:13
ja mysle, ze juz nie przyleci. skoro po raptem tak krotkim czasie bycia "razem" stwierdzil, ze woli mnie zostawic niz walczyc z calych sil zeby bylo ok, to pewnie za tydzien bedzie juz mial inna, bo na mnie mu po prostu nie zależało:)
jeszcze żeby to było "dajmy sobie czas, bo teraz krzywdze"
a to bylo "nie wiem czego chce, dluzej tak nie moge i ZASLUGUJESZ na o wiele wiecej niz moge Ci dac" - czyli w tlumaczeniu "nie chce Cie, pomylilem sie, fajna jestes i to wszystko, nara. O, impreza? gdzie?:D "
- Dołączył: 2007-08-27
- Miasto: Hamak
- Liczba postów: 10054
12 lutego 2012, 13:34
co za debil ;).
pare dni temu jeszcze mu na mnie zalezalo, dzis juz mowi o walentynkach z inną..