Temat: są szanse...?

Witam. Czy waszym zdaniem jest jeszcze jakaś szansa na odbudowanie związku? Byliśmy ze sobą krótko bo zaledwie kilka miesięcy ale znaliśmy się znacznie dłużej, właściwie już kilka dobrych lat i zawsze nas coś do siebie ciągnęło. Obydwoje jesteśmy wrażliwi i po przejściach. Problem polega na tym, że ostatnio posprzeczaliśmy się ale mieliśmy w planach wspólną imprezę dosyć ważną dla mnie a on 3 godz. przed imprezą napisał, że jednak nie da rady, że źle się czuje. myślałam, że mnie okłamuje i trochę mu wygarnęłam. Co prawda przeprosiłam potem za swoje zachowanie i niby pisaliśmy jeszcze ze sobą ale on tak niechetnie. rozmawialismy i powiedział że to przez zdenerwowanie i że spotkamy się i porozmawiamy potem. on praktycznie wcale się nie odzywał. zapytałam czy chce się rozstać. on odpowiedział że nie. zapytałam czy coś jeszcze do mnie czuje a on odpowiedział że czuje ale nie moze pisac i zadzwoni nastepnego dnia ale potem juz wcale się nie odezwał więc i ja przestałam się odzywać. Spotkaliśmy się kilka dni potem przypadkiem na imprezie. on potraktował mnie swoim cześć jak dawno nie widzianą znajomą, więc ja udawałam że go nie dostrzegam. jednak potem podeszłam i zapytałam czy możemy porozmawiać, a on że tak ale później. tyle że to później nie nadeszło. Wiem że to trochę zawiłe i dziecinne choć jesteśmy dorosłymi ludźmi;/ jak myślicie czy mogę jeszcze coś zrobić? dodam że prawdopodobnie w sobotę znowu jest możliwość że się spotkamy na imprezie. Co robić? udać że mam to gdzieś i go omijać czy porozmawiać lub wcale tam nie iść?. już sama nie wiem. poradzi ktoś?   DOdam że Kocham go i chciałabym dać nam jeszcze jedną szansę.
Jeśli go kochasz to zrób wszystko aby go odzyskać zanim będzie za późno.

Nie ma, skoro on traktuje Cię jak znajomą na przypadkowej imprezie i ciągle mówi "później". Nie jesteś chyba jego poczekalnią.

 no tak 

Swallow.  tylko co mam zrobić...? podejść i błagać o roozmowę? czy udawać że mi nie zależy wzbudzać zazdrość...? już sama nie wiem... dodam, że na tamtej imprezie znajomi mi mówili, że mnie obserwował...chcialabym coś zrobić tylko naprawdę już nie wiem co... On zawsze był taki kochany wobec mnie,   i pamiętam nawet jak obiecywał mi że nigdy mnie nie skrzywdzi... ale przecież nie da się kogoś tak nagle przestac kochać... już sama nie wiem o co mu chodzi...

jego zachowanie mówi samo za siebie i ja dałabym sobie spokój z takim dup.kiem
zamiast porozmawiać jak ludzie to on "później" boi się zapewne ale to jest trochę niedojrzałe.. odpuść narazie, jak sam się nie ruszy to znaczy że ma Cie gdzieś...żeby był związek dwie osoby muszą tego chcieć a nie jedna. on najwyraźniej nie ma ochoty...
Ja bym go olała. Teraz jego kolej jak będzie chciał pogadac to niech on do ciebie podejdzie.
Pasek wagi
nie idz\idz gdzie indziej!!!!
Pasek wagi
jakiś dziecinny ten koleś. Na moje unika Cię, bo boi się jak zareagujesz na jego odejście, myśli, że jak będzie dawał Ci sygnały to sama zrozumiesz, że to koniec. Aczkolwiek mogę się mylić.
Poważną rozmowę proponuję, przyciśnij go... innej rady nie ma
no może i tak... kurcze tylko jeszcze dzień wcześniej <przed sprzeczką> zapewniał, jak bardzo mnie kocha... w zasadzie to zdobywał mnie prawie rok... więc jakoś trudno jest mi tak odpuścić... ale może i macie rację... chyba czas iść naprzód...;/

Marcik92 napisał(a):

jakiś dziecinny ten koleś. Na moje unika Cię, bo boi się jak zareagujesz na jego odejście, myśli, że jak będzie dawał Ci sygnały to sama zrozumiesz, że to koniec. Aczkolwiek mogę się mylić. Poważną rozmowę proponuję, przyciśnij go... innej rady nie ma


jak ktoś nie chce rozmawiać to żadna siła go nie zmusi. Ja bym go olała - jak będzie chciał to sam przyjdzie i porozmawia.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.