Temat: Dlaczego Ci faceci tak nas ranią?

Witajcie drogie Kobietki :)
Chciałabym Wam się wygadać, boo w sumie to nie mam komu. Nie chcę o tym rozmawiać z osobami z najbliższego otoczenia-nie chcę aby zaczęli źle czy jakoś w tym stylu patrzeć na mojego faceta. A więc (tak wiem, zdania się nie zaczyna od 'a więc' :P) zacznę od początku...
Uznawałam mojego narzeczonego za innego faceta. Nie tego pospolitego, który pomimo że kocha (albo przynajmniej tak twierdzi) swoją partnerkę to i tak ogląda się za innymi, czy ogląda z chęcią nagie fotki panienek. On zresztą też się za takiego uważał. No i...? Dał mi dowód na to, że raczej jestem w błędzie. Kilka dni temu włączyłam przeglądarkę i odpaliły mi się karty z poprzedniej sesji. Zaznaczam, że nie szperałam w historii, żeby zaraz nie było że go szpieguje. Po prostu on dzień wcześniej wyłączając niechcący kliknął 'zapisz karty i zakończ'. I co moje oczy ujrzały? Filmiki gdzie panienki uprawiają fitness nago, erotyczny taniec na rurze, 'idealna kobieta dla mężczyzny' panie w sexownych bieliznach pokazują swoje piersi i wypinają 4 litery. Oczywiście na wszystkich filmikach panie były piękne, z pięknym ciałem... Automatycznie moja samoocena spadła poniżej zera... Zranił mnie tym tak bardzo... Skoro (niby) uważa, że jestem dla niego najpiękniejsza z pięknym ciałem i inne kobiety go w ogóle nie interesują to po co coś takiego ogląda? Oczywiście doszło do wymiany zdań po tym jak to zobaczyłam. Tłumaczył się, że to nie jest tak jak ja to rozumiem. Ale jak ja mam to rozumieć? W nocy (po oglądaniu tych filmików) budzi mnie, bo cytuję: 'moja 'żona' mnie tak pociąga, że aż spać nie mogę. Tak pragnę moją żonę.' Ok- uwierzyłam w to, ale na następny dzień jak zobaczyłam te filmiki to zrozumiałam, że on po prostu się napalił przez te filmiki i na te panienki, a nie przez to jak też powiedział, że nie może leżeć bezczynnie obok takiej piękności z takim ciałem. Podczas naszej kłótni powiedział, że ja sobie wkręcam, że nie jest tak jak myślę, go przecież nie obchodzą inne panienki, że nie oglądał tych filmików z podnieceniem etc. Ej, ale skoro ja kocham tylko go, chcę być tylko z nim i pragnę tylko go to nie oglądam sobie filmików z ładnie wyrzeźbionymi facetami i (przepraszam za określenie) fuj.arami do kolan... Nie interesują mnie takie rzeczy. I jeśli nawet na jakimś portalu społecznościowym widzę tytuł o jakimś sexi facecie czy coś to w to nie klikam bo mnie to zupełnie nie interesuje. Poczułam się jak totalne zero, albo i mniej niż zero przez to co zobaczyłam. Najbrzydsza, najgorsza i w ogóle naj blee. Dostałam jakiegoś jadłowstrętu (może to jest zbyt mocne określenie, ale bądź co bądź coś w tym stylu). Przez 2 dni zero jedzenia, zaczęło się kręcić w głowie to zaczęłam trochę jeść. Z rana 1 kanapeczka i po pracy obiad (pół tego co normalnie zjadałam) na więcej się nie zmuszę... I tak po zjedzeniu już tego obiadu mam spore wyrzuty sumienia. Wiem, że to jest złe-jestem tego w 100% świadoma, ale dzięki temu się chociaż trochę lepiej czuje.
Jak mam się pozbyć tych myśli, że jestem 'nikim'? Jak mam to wybaczyć dla swojego faceta? Po tym incydencie dość mocno zmalało moje zaufanie do niego. Nie wierzę mu w żadne jego komplementy. Jeszcze mu ufam, że mnie nie zdradzi, ale im dłużej trwa te moje uczucie beznadziejności tym bardziej odchodzę od tej myśli że on mnie nie zdradzi... Powstał schemat w głowie, że on pragnie 'coś' zupełnie innego niż ja...
Wszyscy faceci oglądają porno, nie ma co dramatyzować. Zresztą dużo kobiet też ogląda, tylko się nie przyznają. Poza tym jak kobieta płacze do Edwarda czy innego Zakościelnego to też nie ma nic wspólnego ze związkiem. To się nijak nie ma do zdrady ani do tego czy mu się podoba Twoje ciało. Uważaj, bo Twoje kompleksy zniszczą Ci związek.
Pasek wagi
Dziękuje Wam drogie Panie za wszystkie wasze wypowiedzi :)
Czyli po prostu muszę to zaakceptować, że lubi sobie popatrzeć. Jest to dla mnie przykre, ale trudno. Taki zwykły przykład: dajmy na to, że jemu jest przykro jak się ubiorę w jakąś krótką spódniczkę, ale on musi się z tym pogodzić.
Zabraniać nie mam zamiaru mu oglądania, bo jak będzie chciał to i tak to będzie robił... Szpiegować tym bardziej nie chcę i nie będę. Jak już musi oglądać to niech ogląda, ale niech robi to tak żebym ja o tym nie wiedziała (nie będę tego traktować tak jakby mnie oszukiwał). Taka jest prawda, że wiedziałam o tym że na pewno ogląda-tacy są faceci... Ale jak już to zobaczyłam to mocno zabolało...
A więc będę pracować nad swoją samooceną i na wypracowaniu jakiegoś kompromisu z nim, czyli właśnie to, że jeśli musi już oglądać to niech robi to tak żebym ja o tym nie wiedziała.
Chyba dobre rozwiązanie?
ja bym wolala zeby moj facet ogladal takie strony niz szukał innej...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.