Temat: zdradził....

Dziewczyny doradźcie! Jestem z chłopakiem ponad rok. Ostatnio dowiedziałam się że mnie zdradził. Podeszłam go i sam się przyznał. Od razu powiedziałam że to koniec, strasznie mnie to zabolało chciałam odejść. Ale prosił mnie żebym została, płakał (!), mówił że jest głupi ze nie wie co mu strzeliło do głowy i po rozmowach postanowiłam dać mu szansę. On wie że mu nie ufam, stara się, ale coś we mnie jakby pękło. Wcześniej to ja się bardziej starałam, dzwoniłam, byłam po prostu "dla niego", a teraz jest całkiem odwrotnie. Zastanawiam się cały czas czy dobrze zrobiłam dając mu tą szansę. Zrobił TO dwa razy ze swoją byłą dziewczyną ( raz po kilku piwach, a drugim razem już na trzeźwo spotkali się tylko po to). Ona o mnie nie wiedziała, ale po tym drugim spotkaniu mój M się przyznał że się ze mną spotyka i od tego czasu się już nie spotkali. Kocham go ale nie chcę jeszcze raz przez to cierpieć, dlatego doradźcie czy dobrze zrobiłam dając mu tą szansę?Co byście zrobiły na moim miejscu? I czy któraś z dziewczyn wybaczyła zdradę i jak wyglądał jej związek po tym incydencie.

Edit: Zdradził mnie po 8 mies. spotykania się ze mną. A ja o tym wyskoku dowiedziałam się dopiero teraz (czyli 4 miesiące później)

W sumie racja. Po piwie wiadomo, że może odbić, można dać szanse ...ale drugi raz na trzeźwo??? Nigdy bym z takim zafajdanym gnojkiem  nie została. 
Moja historia jest identyczna!!! Zerwałam, nie rozmawialiśmy z miesiąc, ale tak mu zależało, że znowu zaczęliśmy sie kontaktować, ciągle zapewnia o miłości, chociaż znowu widzę, że zaczyna miewać humory. 
Wiesz, dałabym mu szansę, swojemu dałam, ale staraj sie tak bardzo teraz nie angażować. Nie bądź zbyt wylewna w uczuciach, niech sie pilnuje. Ja mam postanowienie - zrobi jeszcze raz i koniec, do widzenia i nie chcę cię widzieć. Staram się być bardziej zimna, żeby nie krzywdzić samego siebie zbytnimi wyobrażeniami i nadziejami. 
Może jest za wcześnie aby podjąć decyzję. Ani nie odtrącaj od razu, ani nie przyjmuj ochoczo. Musi minąć trochę czasu, wtedy dojrzejesz do decyzji, wiele może się okazać i dopiero wtedy, pewna swego cos przedsięwziej
Tak mi się teraz przypomniało,że moja przyjaciółka została zdradzona podwójnie. Przez jej chłopaka i najbliższą przyjaciółkę- co prawda w tym przypadku w grę wchodziło tylko całowanie,ale jednak nie byli w porządku. O ile dobrze pamiętam,byli pijani. Bardzo to przeżyła,ale wybaczyła im. Też jej powiedzieli po jakimś czasie,tzn: dowiedziała się przypadkowo. Dziś nie żałuje,są ze sobą,ufają sobie i myślę,że więcej się to nie powtórzy..
Ale co związek,to inna sytuacja.. Łatwo nam mówić "zostaw go",a będąc w takiej sytuacji nie wiadomo,co same byśmy zrobiły. Musisz sama podjąć decyzję czy jesteś jeszcze w stanie z nim być. Ja chyba miałabym obsesję i ciągle bym sie zastanawiała czy właśnie mnie nie zdradza.. Raz stracone zaufanie bardzo trudno odzyskać.
Ale jakiej byś decyzji nie podjęła to życzę szczęścia i trzymaj się mocno :)

byrdzia4 napisał(a):

Moja historia jest identyczna!!! Zerwałam, nie rozmawialiśmy z miesiąc, ale tak mu zależało, że znowu zaczęliśmy sie kontaktować, ciągle zapewnia o miłości, chociaż znowu widzę, że zaczyna miewać humory. Wiesz, dałabym mu szansę, swojemu dałam, ale staraj sie tak bardzo teraz nie angażować. Nie bądź zbyt wylewna w uczuciach, niech sie pilnuje. Ja mam postanowienie - zrobi jeszcze raz i koniec, do widzenia i nie chcę cię widzieć. Staram się być bardziej zimna, żeby nie krzywdzić samego siebie zbytnimi wyobrażeniami i nadziejami. Może jest za wcześnie aby podjąć decyzję. Ani nie odtrącaj od razu, ani nie przyjmuj ochoczo. Musi minąć trochę czasu, wtedy dojrzejesz do decyzji, wiele może się okazać i dopiero wtedy, pewna swego cos przedsięwziej

wybacz, ale Twoje [podejście jest strasznie cyniczne, nie mogłabym być z kimś przy kim musiałabym ciągle się pilnować żeby nie być zbyt wylewną w uczuciach, ciągle uzbrojoną ze strachu że może mnie skrzywdzić
po co być z kimś komu się nie ufa?
Po co Ci w ogóle o tym powiedział?
Pasek wagi
wiem, że kochasz. ja jestem ze swoim ponad 3 lata i nie wyobrażam sobie zdrady :O
Szkoda twojego czasu...
to bedzie wracac nigdy niezapomnisz a nawet z czasem bedzie bolec bardziej bedziesz mu wypominac w klutniach i w kazdym zlym momencie o tym myslec moj zdradzil mnie  prawie juz 5 lat temu i boli do dzis tak samo jak bym sie dowiedziala niedawno
rozstań się z nim , bo za każdym razem jak będzie się z czegoś tłumaczył to i tak będziedz myślała że kłamie , po co się zadręczć , pozdrawiam

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.