Temat: strata zaufania

mam mały problem, a tyczy się on mojego chłopaka.
jesteśmy razem od 10 miesięcy, wszystko jest wręcz idealne, po raz pierwszy czuje, ze kogoś naprawdę kocham. zrobiłabym dla niego wszystko. zdarzyła się niedawno pewna sytuacja: on opowiedział mi o swoim problemie (jest to dość poważna sprawa, jestem jedyną osobą której odważył się to powiedzieć) i wymusił na mnie obietnicę, ze nikomu o tym nie powiem. obiecałam i cała sprawa ucichła. jednak jakieś 4 miesiące temu on dowiedział się, ze jednak komuś o tym powiedziałam. byłam w szoku, nie mogłam sobie przypomnieć komu. a więc to była moja najlepsza przyjaciółka. wiem NIC mnie nie usprawiedliwia, postąpiłam okropnie ale przyznam, że sama nie mogłam sobie z tym poradzić i potrzebowałam rozmowy z kimś zaufanym. chciałam zeby ktoś mi doradził jak mogłabym pomóc mojemu ukochanemu. jakoś mi wybaczył, ale długo powtarzał, że stracił do mnie całe zaufanie. teraz minęły te 4 miesiące i on przyznał się, że nadal nie daje mu to spokoju, nadal nie umie mi zaufać i wpada w paranoję bo wydaje mu się, że ciagle go okłamuję.

jak mogę odbudować jego zaufanie? i czy jest w ogóle w tym sens? nie chce żeby cierpiał, może będzie lepiej jeżeli się rozstaniemy.
to ładnie, że Ci przegląda facebooka....jak wiedziałaś i godziłaś się na to by Cie sprawdzał to trzeba było trochę pomyśleć i skasować tą wiadomość....
nie godziłam się na to

myszaczek000 napisał(a):

nie godziłam się na to

to Ty mu możesz wytknąć że czemu on Ci przegląda Twoje prv wiadomości? to też jest zaufanie jak znał twoje hasło...ale nie macie się bić o to kto gorzej postąpił, nie o to w tym chodzi...
ale znając mnie ja i tak bym mu to wytknęła w rozmowie w której bym mu wytłumaczyła dlaczego jej o tym powiedziałaś 
powiedziałam mu wszystko, dlaczego jej powiedziała, co wtedy czułam. byłam zaszokowana, on mi mówi o zaufaniu a sam czyta moje wiadomości?!
nie znał mojego hasła, strona była przez przypadek otwarta, tzn oczywiście nie strona z wiadomościami
hm, to prawie jak mój... hm, kolega? kumpel? przyjaciel? nie wiem jak go nazwać, ktoś cholernie ważny. tyle że mi z wygadaniem przyjaciółce było źle [chociaż potrzebowałam rozmowy bo sama nie ogarniałam, ona nie powiedziała nikomu] i sama się mu przyznałam, OJ BYŁO OSTRO. teraz jakoś znów normalnie gadamy.

koleżanko... rozmawiaj, po prostu z nim ROZMAWIAJ!
mój chłopak oddaje mi laptopa ze wszystkim pootwieranym mailem, facebookiem i wie że tam nie zajrzę ani mnie by to przez myśl nie przeszło
być może już nigdy nie odbudujesz jego zaufania. juz na zawsze pozostanie w nim zadra i mimo, ze będzie pozornie dobrze to on zawsze będzie pamiętał, że Twoje słowo nic nie znaczy.
jejku jej to nie dramat kostiumowy:D
On też nie jest bez winy, skoro czyta Twoją prywatną korespondencję.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.