- Dołączył: 2012-01-15
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 165
17 stycznia 2012, 15:34
To mój pierwszy list. Jestem w drugim miesiącu ciąży, a mój chłopak mnie chyba zdradza. Fakt, to była wpadka. Obydwoje nie czujemy się gotowi na dziecko, nie szczególnie nam się układało. Wychodzi po nocach, zamyka komputer kiedy podchodzę i chcę zobaczyć co robi, jego zawsze pełna skrzynka SMS-ów nagle jest pusta, nie chce rozmawiać, na Facebook-u zmienił hasło. Przez przypadek usłyszałam kawałek rozmowy telefonicznej, umawiał się z kimś i to na pewno była kobieta. Wszystkie moje pytania zbywa stwierdzeniem, że buzują mi hormony. Sama nie wiem czy ma rację. Jeśli mam to czy warto dla dziecka mu wybaczyć?
9 lutego 2012, 14:33
kolakao napisał(a):
Aguniek ja się bardzo cieszę;) Jedyne czego żałuję to tylko i wyłącznie tego, że po magisterce już nie będę mogła dalej się uczyć. A zanim zdecydujesz się na aborcję poczytaj o powikłaniach w skutek których kobiety umarły. Ja właśnie tak straciłam mamę i choćby nie wiem jak miejsce wydawało się czyste to sterylne ani bezpieczne nie jest. A Ty gadasz takie głupoty, że szkoda gadać.A teraz tak całkiem z innej strony: mój ex kupił łóżeczko pojedyncze bo oczywiście nie wie, że to będą najprawdopodobniej dwa maleństwa. A ja nie mogłam się powstrzymać i kupiłam już kilka ciuszków;)
a czy bycie na sile matka wiedzac ze nie nadam sie i moge krzywde zrobic jemu jak kasia - madzi, jest lepszym rozwiazaniem?
majac na uwadze ze rodzina bedzie plula jadem za to ze oddasz dziecko?
ps. oczywiscie robiac dziecku krzywde - nieszczesliwy wypadek, masz nad soba prokuratora i sad, nie mowiac juz o tym ze rodzinaj/w bedzie plula jadem nad toba.
Edytowany przez agunieek1988 9 lutego 2012, 14:35
- Dołączył: 2012-01-15
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 165
9 lutego 2012, 14:56
Tak tylko mówisz, skąd możesz wiedzieć, że nie nadajesz się na matkę? To po to ciąża trwa 9 miesięcy żebyś mogła się przygotować. Zresztą może faktycznie lepiej żebyś dzieci nie miała.
Nie powiem nikomu o bliźniakach dopóki nie będę mieć pewności 100%, a jemu nie powiem wcale. Dowie się od kogoś albo jak dostanie wniosek o alimenty na dwójkę ;)
- Dołączył: 2011-12-01
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 510
9 lutego 2012, 17:30
ojj skasowany moj wpisik został :D pewnie bana dostane zaraz jeszcze ;)
- Dołączył: 2011-02-11
- Miasto:
- Liczba postów: 3345
9 lutego 2012, 19:13
Edytowany przez naturminianum 17 lipca 2015, 16:10
9 lutego 2012, 19:26
w czym sie gmatwaja? moj partner wie ze o ciazy mu nie powiem bo oboje wiemy ze sie bedzie denerwowal. zabieg czy branie lekow zalatwie na boku. nie musi wiedziec. i przyznal ze babcia czy mama zadowolone by nie byly ani z ciazy ani z oddania dziecka do adopcji.
- Dołączył: 2011-07-15
- Miasto: Elbląg
- Liczba postów: 13662
9 lutego 2012, 20:14
agunieek1988 napisał(a):
glupia jestem bo nie daje soba manipulowac ze dziecko to szczescie?autorka nie cieszy sie z ciazy tylko akceptuje mniejsze zlo i wierzy ze sobie poradzi i bedzie szczesliwa. tylko moze sie przeliczycjakbys miala do wyboru rak i umieranie albo strata piersi to wybralabys zapewne utrate piersi
problem w tym, ze Ty dałas sie zmanipulować, ze dziecko to nieszczescie. Jestes tak pozbawiona swojej woli, tylko dlatego, zeby utrzymac przy sobie faceta, ze robiłabys sobie (juz nawet nie chodzi, ze swojemu nienarodzonemu dziecku) te wszystkie fantastyczne rzeczy o których pisałas na widok poz wyniku na tescie ciazowym.
Ty sobie nawet wmówiłas, ze seks jest dla ciebie wszystkim, bo myslisz, ze faceta mozna ostrym jeb...em zatrzymac. Prawda jest taka, ze on jeszcze trochę pobzyka cie we wszystkie mozliwe dziury i sposoby i rzuci cie dla takiej, która ma swoje własne zdanie i szanuje to, a na koniec go spotkasz przypadkowo, a on Ci z szerokim usmiechem i baranim wzrokiem opowie jaki jest szczesliwy, bo spodziewa się potomka.
- Dołączył: 2011-07-15
- Miasto: Elbląg
- Liczba postów: 13662
9 lutego 2012, 20:17
agunieek1988 napisał(a):
w czym sie gmatwaja? moj partner wie ze o ciazy mu nie powiem bo oboje wiemy ze sie bedzie denerwowal. zabieg czy branie lekow zalatwie na boku. nie musi wiedziec. i przyznal ze babcia czy mama zadowolone by nie byly ani z ciazy ani z oddania dziecka do adopcji.
Ty, a może ciebie na plantację bawełny wrzucić, ale do domu uciech, bedziesz panom dobrze za darmo robić.
Napisz co jeszcze robisz swemu Panu, zeby sie nie denerwował
- Dołączył: 2011-12-01
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 510
9 lutego 2012, 20:42
Nie zdziw sie Aguniu jak ci powie facet -noo wiesz fajnie fajnie ale życie nie polega na jeba*u, chciałbym sie ustatkować i założyć rodzine a z Tobą chyba nie mam szans... bo wiesz jest takie przysłowie ze faceci umawiają i bzykają sie z takimi 'laseczkami' ale żenią sie z kobietami ;)) Albo jak cie zacznie zdradzać z jakąś cichą myszką która do kościoła lata, obiady gotuje i dzieci kocha ;) I BĘDZIE SZOK..
9 lutego 2012, 20:43
agunieek1988 napisał(a):
w czym sie gmatwaja? moj partner wie ze o ciazy mu nie powiem bo oboje wiemy ze sie bedzie denerwowal. zabieg czy branie lekow zalatwie na boku. nie musi wiedziec. i przyznal ze babcia czy mama zadowolone by nie byly ani z ciazy ani z oddania dziecka do adopcji.
a jakim cudem dzieci mogą mieć dzieci? wy sami nie potraficie siebie utrzymać, co dopiero dziecko? kase od rodziny żebracie, do pracy się nie chce iść i o czym mowa?:/