Temat: wtracać sie czy nie?

z mezem przyjaznimy sie z pewna para , oni dla nas sa wazniejsi niz rodzina.wspaniali ludzie! ale nie oto chodzi, chodzi o ich zwiazek. Sa para od kilkunastu lat, wiec dlugo. zawsze sie kłocili,potem godzili, ale ogolnie było dobrze. niedawno postanowili wziac slub  za rok, sala jest zamowiona. przygotowania jakos powoli ida.ale ostnio  wiecej sie kłoca i czesto bywa ze my jestesmy swiadkami tego i prania ich brudow(rozumiecie),ostatnio tomek powiedział mi ze ma dosc jak mu ania wytyka wszystko i ze zastanawia sie nad odwołaniem slubu piowiedział mi co go drazni w ani, natomiast z ania pracuje czasami na jednej zmianie i ona wtedy zali mi sie na tomka.dogadac sie nie moga..w wiekszosci przypadków to ania zaczyna niepotrzebne kłótnie. ale wiem ze jednemu i drugiemu zalezy na zwiazku..mąz mowił zebym dyplomatycznie pogadała z ania i co powiedziałam zeby bardziej zwracała uwage na to jak tomek sie stara a nie robiła mu wyrzutów za drobne błedy..jakoś nie zrozumiała. ale lekko odpusciła minelo troche i znow u niego "widzi drzazgę a u siebie belki nie widzi".  ja znam wszystkie zale jakie maja do siebie jednemu i drugiemu powiedziałam zeby zamiast ze mna pogadali ze soba nawzajem i zeby powiedzieli sobie co jest nie tak. lecz nie chca bo jak mowia - nie ma sensu kolejnej kłotni zaczynac. troche mi zal ich maz tez mowi ze cos z tym trzeba zrobic ale co? i jak? mam kazdemu z osobna powiedziec co mi powiedział ten drugi? 
czy nic nie mowic i sie nie wtracac bo ich zycie nie moje? bo czasem wtracanie moze sie odbic na naszej wieloletniej przyjazni? nie wiem. nam   zalezy na tym zeby miedzy nimi znow było fajnie...

Jak się odezwiesz to ty dostaniesz po dupce. A oni się pogodzą i pokłócą kolejny raz itd. 
Zostaje tylko powiedzieć, przy żalach, do każdego z osobna, ze są dorośli, niech to miedzy sobą załatwiają. 
Ja mysle ze to ich życie nie twoje.Jeśli sie nie mogą dogadac,to nie ma sensu ich "swatac" na siłę.Sa dorośli,niech sami podejmuja decyzje czy chca byc ze sobą czy nie dadzą rady z powodu swoich charakterów.
W ogóle z racji tego ze sie przyjaźnicie poprosiłabym ich zeby nie żalili mi sie na siebie nawzajem bo to niezreczne.
to jest ich życie, nie powinnaś się wtrącać i Ty również byś tego nie chciała jakby ktoś Ci wchodził w drogę ;)
Może po prostu te przygotowania do ślubu ich stresują i stąd te kłótnie.
Myślę, że nie ma co drążyć tematu, skoro już raz rozmawiałaś z tą Anią i jej zwróciłaś uwagę na to, że trochę niepotrzebnie się czepia.

Zapytaj i jego i ja jesli beda Ci sie "wyplakiwac" czy widza siebie dalej razem i czy mimo tych niesnasek i klotni warto byc nadal ze soba, a moze widza siebie juz z kims innym? Mysle ze odpowiedz na to pytanie pozwoli im podjac decyzje. Na pewno na sile nie nalezy ich swatac bo to ich zycie i nie chcesz chyba patrzec na ich rozwod gdy sie nie dogadaja. Badz poprostu dobra przyjaciolka kazdy potrzebuje sie czasami wyzalic.

Nie wtrącaj się,oni się kłócą to i się pogodzą a Wy zostaniecie Ci źli,więc moja dobra rada niech sami rozwiązują swoje problemy.
u mnie była podobna sytuacja i zrobiłam imprezę na 4 osoby
nie wtrącaliśmy się a ONI się dogadali bo po pijaku wszystko wyszło...potem ich zostawiliśmy i jakoś jakoś doszli do porozumienia
A ja bym jednak radziła coś zrobić. Po to są przyjaciele żeby pomóc. Choćby na nich nawrzeszczeć, cokolwiek, żeby się spotkali, jeden drugiemu powiedział co do niego ma, tylko może dla odmiany bez wrzasków i doszli do jakiegoś porozumienia. Bo to jest chyba tak, że każdy gada na drugiego, ale do siebie to już nic, tylko z pretensjami. Okres przed ślubem jest ciężki, pełen stresów, napięcia i odbija się na nich.
Nie powinnaś się wtrącać, nie uzdrowisz w cudowny sposób ich związku, oni maja problemy z komunikacją i Twoja interwencja problemu nie rozwiąże, możesz namieszać, nie pomożesz.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.