15 stycznia 2012, 01:31
Oj, cos mi się zupełnie pomieszało i co zrobiłam?...
Zdradziłam swojego męża!!!!!!
Aby było bardziej śmiesznie- z jego naj...przyjacielem!!!
Wysłucham obelg - należy mi się.
Żyjemy ze sobą kilka lat, mamy dziecko. Dramat życiowy na forum!!!
On z przekonaniem : " To koniec"
Zdradziłam i wyznałam mu co zrobiłam.
Jak wyjść z sytuacji i nie być pożartm przez głupotę?...
Temat : Do inteligętniejszech i empatia.
- Dołączył: 2009-04-21
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 1946
15 stycznia 2012, 01:52
gdyby wszystko między tobą a mężem było ok to byś go nie zdradziła. zdrada to oznaka że albo czas zakończyć związek albo w końcu zacząć go naprawiać a nie pocieszać się z kimś innym. chyba że jesteś (...) ale w tedy byś nie miała wyrzutów sumienia...
swoją drogą poco mu to mówiłaś?????
15 stycznia 2012, 01:52
się zmienia, nie znam jutra...boje się.
- Dołączył: 2009-04-21
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 1946
15 stycznia 2012, 02:13
strasznie pesymistycznie na to patrzysz. w końcu się twoje życie zmieni i może na lepsze.
15 stycznia 2012, 02:22
Nigdy bym nie wybaczyła. To znaczy, może i bym wybaczyła, ale nigdy bym nie zapomniała zdrady. To był by dla mnie koniec małżeństwa. Nie wyobrażam sobie, jak można potem spać z mężem, prowadzić "normalne" życie. To jest nie do wyobrażenie dla mnie. Całkowity brak zaufania niweczy wszystko i jeszcze ten brud po kochance/ku.
Jak się w związku nie podoba, to albo go naprawiać albo się rozwodzić.
Edytowany przez czarodziejka75 15 stycznia 2012, 02:23
15 stycznia 2012, 02:33
Wyjdź drzwiami gdzie nie ma napisu dziwka, szmata ku...a jak uda ci się to nie byłaś do końca taka zła ..po prostu życie dało ci taki cel
- Dołączył: 2011-09-14
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 2189
15 stycznia 2012, 03:02
nie trzeba było mówić, tylko żyć z wyrzutami sumienia jako kara do końca zycia. Skoro zdradziłaś coś musiało być nie tak w Waszym związku, musiało Ci czegoś brakowac więc wina jest po środku, ale decyzję podjęłaś Ty więc teraz musisz ponieść konsekwencje, nie ma dobrego wyjścia z takiej sytuacji
- Dołączył: 2011-06-13
- Miasto: Gościcino
- Liczba postów: 706
15 stycznia 2012, 08:07
no cóż ja jestem z mężem 12 lat zdrada byłaby końcem związku i ciąganiem 2 dzieci po sądach itd,jak już zdradziłaś trzeba było nie mówić nosiłabyś to jako kare w sobie,jak coś jest nie tak chodżby to miało boleć rozmawiamy z sobą to lepsze niż zdrada
15 stycznia 2012, 08:32
postaw sie w jego sytuacji... gdyby mnie ktos zdradzil nie byloby przebacz
- Dołączył: 2008-05-07
- Miasto:
- Liczba postów: 385
15 stycznia 2012, 08:46
Strasznie to przykre :( Z mojej strony empatia może i jest,ale raczej wobec Twojego męża...