Temat: Problem rodzinny, kwestia finansowa

Witajcie,
mam 20 lat, otrzymuję rentę po ojcu 600zł oraz stypendium naukowe 300zł miesięcznie.
Moja rodzina jest dobrze sytuowana tzn. kiedy jest kasa to jest, a kiedy jest gorszy czas jest mniej kasy,
mam 2 braci i oni coraz bardziej wraz z mamą odgrywają bogatszych.
Wychodzi an to że ja udaje biedaczkę,
bo po prostu skoro mam 900 zł miesięcznie wszystkie swoje wydatki chce płacić sama i na nic nie chcę brać kasy od mamy.
Styczeń mam bardzo ciężki odłożyłam kasę na laptopa i kupiłam go 1800zł,
mam do zapłacenia ubezpieczenie auta 350 zł, do tego przegląd 100 zl, akumulator 300zł, i zapowiada się 18nastka kuzyna  gdzie dać muszę mu 200zł bo idę z os. towarzyszącą.
Do etgo wszystkiego miesiecznie na paliwo do szkoły tracę ok 250 zł, i rachunek za tel, jakies zaputy np jedzenie do diety bo an ciuchy czasem kasy mi brakuje.
Teraz bracia ida na bal i oni mnie ciągną, bal kosztuje 170 zł plus własny alkohol.
Właśnie pokłóciłam sie z mamą ze nie chcę iść bo nie mam kasy,
to mnie wyzwała że udaje biedną itp.
Jak myślicie zamiast dorabiać jeszcze po marketach gdzie czasem częśto chodze do pracy moze lepiej zacząc ciągnac od matki, na  jeansy, jakieś drogie żakieciki, sukienki buty...
Kurde a ja zawsze uważałam to za zaletę że jestem niezalezna a im jeszcze źle.
Kto ma rację?
Co powinnam robić.

Wiesz, aj myślę, że Twoja mama patrzy trochę krótkowzrocznie. To, że starasz się sama opłacać swoje wydatki, powinna docenić.Uczysz się życia, tego, że nic nie jest za darmo. Myslę, ze przyszłość pokaże Twojej mamie, ze Twoje postepowanie jest słuszne, bo to Ty będziesz umiała zacisnąć pasa w razie kryzysu, natomiast Twoi bracia nieprzywykli do oszczędzania, będą mieć z tym problem.
to po co jezdzisz autem, taniej wyjdzie Cie autobus, teraz takie paliwo drogie. narzekajac nic nie zdzialasz;/
1) podoba mi się pomysł z pokazaniem mamie bilansu. Pokaż jej czarno na białym, ile masz swoich pieniędzy i na co musisz je wydawać, to może zobaczy, że łatwo nie jest.
2) Moim zdaniem to świetnie, że potrafisz sama zadbać o swoje wydatki. I za nic się nie zgadzam z tekstami: "chcesz być samodzielna, to się wyprowadź". Jasne, to by była dopiero pełna samodzielność, ale raczej na nią za wcześnie i wtedy dopiero brakowało by Ci kasy. Ale robisz dobry początek. I dzięki temu będzie Ci potem łatwiej w życiu, bo ciężko się potem nagle odciąć od pomocy materialnej. Wiem coś o tym :) Więc jak dla mnie - oby tak dalej!
bananowyHamak - taniej, jasne. Ale zależy gdzie jedziesz. Ja mam do pracy 15 km i gdybym jeździła komunikacją miejska to raz że z przesiadką, dwa że taniej o grosze, a trzy, że godzinę w jedną stronę zamiast pół. Komunikacja miejska nie zawsze jest lepsza.
Ciężko tu mówić o niezależności, gdy mieszkasz u mamy, ona cię karmi itp. Do tego zniżka na auto- też mało samodzielne. 
może faktycznie problem polegać na tym, że ciągle jej mówisz, że nie masz kasy i na nic Cię nie stać. I tu nie chodzi o to, czy masz czy nie masz hajs, tylko o to, że ciągle mówisz, że nie masz.
Ja utrzymuję się zupełnie sama, mam więcej środków niż Ty, ale na auto mnie nie stać..

Pasek wagi
ja tak samo. Mam 1150zł na miesiąc, a tez na samochód mnie nie stać. Kupno- ok, stać mnie, ale zawsze rodzice mi powtarzali, ze kupno to jedno, a utrzymanie- drugie. Wciąż jeżdze MPKami. W jakim mieście mieszkasz, że na miesiąc na autobus musiałabyś wydać 250zł?
Ja za trzy miesiące (i to na wszystkie linie autobusowe) płacę 100zł.
Hmmm...własciwie to nie wiem jaki jest cel Twojego postu:P Z jednej strony piszesz, że jesteś niezależna, bo masz stypendium i rentę i się sama utrzymujesz, a z drugiej, że mieszkasz z mamą, która płaci za mieszkanie i jedzenie. Coś tu się nie zgadza;)
.

IsabellaEva napisał(a):

yyy glupia jestes ze nie ciagniesz od starych... w
wypadku, a wogole to co to jest 900zl nic...
a tu się odezwała mądra, bardzo dojrzała kobieta!!!!!!!!!! "starych" heloł?wiesz co to szacunek????? kiedyś Ci "starzy" podcierali Ci tyłek kiedy kaftaniłaś pod siebie!!!!! po drugie dla innych zanim zjedziecie ją za składki pomyślcie o opcji "współwłaściciel" bo wtedy składki dla młodych kierowców są bardzo niskie!!!!!!!

Pasek wagi
agarii - np ja żeby dojechać do pracy musiałabym użyć i autobusu i kolejki. To dwa oddzielne bilety na dzień albo bilet miesięczny metropolitalny, dużo droższy od zwykłego miesięcznego. A poza tym - co jak ktoś mieszka na wsi? W niektórych miejscach autobusy jeżdżą 3 razy na dzień.
Ja się utrzymuję sama, daję radę utrzymać i auto i nie wyobrażam sobie już jazdy komunikacją miejską, gdzie żaden autobus nigdy nie jest na czas, bilety poszły w górę a dojazd do domu zajmuje ponad godzinę. Dziękuję bardzo, wolę wydać ostatnie pieniądze na benzynę.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.