- Dołączył: 2012-01-08
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 42
13 stycznia 2012, 21:37
Witajcie , mam takie pytanko czy poznalybyscie swoich rodzicow na stanowiskach z rodzicami wybranka serca jezeli oni by byli totalnymi burakami(ino, pieniadze jeszcze liczone w miliardach itd ?) mam takki problem poniewaz moj ukochany jest zupelnie inny i wybil sie z tamtej rodziny ale chcemy slub spotkanie jest chyba nie uniknione :( spotkalybyscie ich czy unikaly tego jak tylko sie da ??
13 stycznia 2012, 21:52
Uważaj, bo odziedziczyłaś geny po tych "burakach".
Co do pytania- tak, będąc na twoim miejscu zapoznałabym swoich rodziców z jego rodzicami. Dlaczego mieliby się nie poznać, co stoi na przeszkodzie?
Skoro on wstydzi się pokazać swojej matki "w towarzystwie" to naprawdę zastanowiłabym się czy z nim jest wszystko w porządku. Gdyby dobrze zarabiała, to pewnie nie wstydziłby się, że ta kobieta jest jego matką?
Masakra, co za świat.
Edytowany przez karwaja 13 stycznia 2012, 22:30
- Dołączył: 2009-12-02
- Miasto: Moje Miejsce
- Liczba postów: 3032
13 stycznia 2012, 21:54
A moze fakt jestes za gruba?
13 stycznia 2012, 22:12
ej no bez jaj, nie róbcie aż takiego podziału na warstwy społeczne że jak ktoś używa słowa ino i mało zarabia to już powinno się go zamknąć w piwnicy i nie wypuszczać... to że ktoś jest na stanowisku wcale nie znaczy że jest bardziej inteligentny :P zgadzam się z karwają, jaki człowiek wstydzi sie swojej matki?!
13 stycznia 2012, 22:18
Ja bym poznała. Co ma być to będzie. Ważne że wy się kochacie i chcecie spędzić razem resztę życia. A rodzice mogą spotykać się tylko przy jakiś okazjach okolicznościowych. A może nie będzie tak jak myślisz i jego mama okaże się bardzo kulturalną.
Mi się wydaję, że wyolbrzymiasz problem. A jeżeli Twoja rodzina patrzy ma status drugiej osoby to coś jest nie tak.
- Dołączył: 2010-05-01
- Miasto: Dublin
- Liczba postów: 6339
13 stycznia 2012, 22:21
Nie jestescie dziecmi wiec musicie stawiac problemom czolo a nie sie przed nimi chowac, jak tesciowa nie taka jaka bys chciala, to co, bedziesz cale zycie udawac, ze jej nie ma? To dziecinada, a jesli chcecie sie zenic to swiety czas by sie zaczac zachowywac jak dorosli.
- Dołączył: 2011-01-20
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 518
13 stycznia 2012, 22:22
Jakkolwiek by nie było, dziwnie nazwać przyszłą teściową burakiem. Zwłaszcza, że "rodzice na stanowisku" to jakiś wybujały termin rodem z "Dynastii" chyba, czy innej "Mody na sukces", niezbyt to delikatne. A poza tym, piszesz: "on nie jest optymistyczny na myśl (...)", co zdaniem poprawnie sformułowanym nie jest, tak jak niezbyt dobrze świadczy o Twojej inteligencji masa wielokropków i brak przecinków. A to wszystko piszę tylko dlatego, że aby mówić o jakimś niebotycznym poziomie, różnicującym Wasze rodziny, to chyba trzeba by też taki poziom reprezentować. Bardzo mnie denerwuje, jak ktoś z góry traktuje ludzi.
A spotkanie pewnie i tak jest nieuniknione, jak już ktoś tu wspomniał. Skoro Twoja rodzina jest "na stanowiskach", to chyba "ogarnie" tę sytuację, to przecież kwestia obycia i kultury.
- Dołączył: 2010-11-26
- Miasto: Düsseldorf
- Liczba postów: 427
13 stycznia 2012, 22:23
Każdy z nas jest człowiekiem i powinniśmy zwracać uwagę na charakter, intencje i dobre serce, a nie na stanowisko, czy słownictwo. To Twoi rodzice okazaliby się burakami gdyby z tego powodu mieli jakieś ale do Twojej przyszłej teściowej. A Twój narzeczony już nim jest, skoro wstydzi się swojej mamy..Nie widzę powodu, żeby się jej wstydzić-jako jego matka na pewno chce dla was jak najlepiej-a to chyba jest najważniejsze?
13 stycznia 2012, 22:26
.
Edytowany przez voluntatis 3 stycznia 2014, 16:10
- Dołączył: 2007-04-09
- Miasto: Tu
- Liczba postów: 24673
13 stycznia 2012, 22:29
voluntatis napisał(a):
a jakież to " stanowisko"?
a zwykłe snoby zapewne co wyzej ...... niz pupe maja;P
Edytowany przez Milutka21 13 stycznia 2012, 22:29