Temat: spotkanie rodzin:(

Witajcie , mam takie pytanko czy poznalybyscie swoich rodzicow na stanowiskach z rodzicami wybranka serca jezeli oni by byli totalnymi burakami(ino, pieniadze jeszcze liczone w miliardach itd ?) mam takki problem poniewaz moj ukochany jest zupelnie inny i wybil sie z tamtej rodziny ale chcemy slub spotkanie jest chyba nie uniknione :( spotkalybyscie ich czy unikaly tego jak tylko sie da ??
Uważaj, bo odziedziczyłaś geny po tych "burakach".

Co do pytania- tak, będąc na twoim miejscu zapoznałabym swoich rodziców z jego rodzicami. Dlaczego mieliby się nie poznać, co stoi na przeszkodzie?

Skoro on wstydzi się pokazać swojej matki "w towarzystwie" to naprawdę zastanowiłabym się czy z nim jest wszystko w porządku. Gdyby dobrze zarabiała, to pewnie nie wstydziłby się, że ta kobieta jest jego matką?

Masakra, co za świat.
A moze fakt jestes za gruba?
ej no bez jaj, nie róbcie aż takiego podziału na warstwy społeczne że jak ktoś używa słowa ino i mało zarabia to już powinno się go zamknąć w piwnicy i nie wypuszczać... to że ktoś jest na stanowisku wcale nie znaczy że jest bardziej inteligentny :P zgadzam się z karwają, jaki człowiek wstydzi sie swojej matki?!
Ja bym poznała. Co ma być to będzie. Ważne że wy się kochacie i chcecie spędzić razem resztę życia. A rodzice mogą spotykać się tylko przy jakiś okazjach okolicznościowych. A może nie będzie tak jak myślisz i jego mama okaże się bardzo kulturalną.
Mi się wydaję, że wyolbrzymiasz  problem. A jeżeli Twoja rodzina patrzy ma status drugiej osoby to coś jest nie tak.
dziekuje
Nie jestescie dziecmi wiec musicie stawiac problemom czolo a nie sie przed nimi chowac, jak tesciowa nie taka jaka bys chciala, to co, bedziesz cale zycie udawac, ze jej nie ma? To dziecinada, a jesli chcecie sie zenic to swiety czas by sie zaczac zachowywac jak dorosli.
Jakkolwiek by nie było, dziwnie nazwać przyszłą teściową burakiem. Zwłaszcza, że "rodzice na stanowisku" to jakiś wybujały termin rodem z "Dynastii" chyba, czy innej "Mody na sukces", niezbyt to delikatne. A poza tym, piszesz: "on nie jest optymistyczny na myśl (...)", co zdaniem poprawnie sformułowanym nie jest, tak jak niezbyt dobrze świadczy o Twojej inteligencji masa wielokropków i brak przecinków. A to wszystko piszę tylko dlatego, że aby mówić o jakimś niebotycznym poziomie, różnicującym Wasze rodziny, to chyba trzeba by też taki poziom reprezentować. Bardzo mnie denerwuje, jak ktoś z góry traktuje ludzi.
A spotkanie pewnie i tak jest nieuniknione, jak już ktoś tu wspomniał. Skoro Twoja rodzina jest "na stanowiskach", to chyba "ogarnie" tę sytuację, to przecież kwestia obycia i kultury.
Każdy z nas jest człowiekiem i powinniśmy zwracać uwagę na charakter, intencje i dobre serce, a nie na stanowisko, czy słownictwo. To Twoi rodzice okazaliby się burakami gdyby z tego powodu mieli jakieś ale do Twojej przyszłej teściowej. A Twój narzeczony już nim jest, skoro wstydzi się swojej mamy..Nie widzę powodu, żeby się jej wstydzić-jako jego matka na pewno chce dla was jak najlepiej-a to chyba jest najważniejsze?
Pasek wagi
.

voluntatis napisał(a):

a jakież to " stanowisko"?

a zwykłe snoby zapewne co wyzej ...... niz pupe maja;P

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.