Temat: Demotywująca mama.

Moja mama jest strasznie wredną osobą, taką ma po prostu naturę. Wszędzie doszukuje się podstępu, z góry jest niemiła dla osób, uważa się za lepszą. Przez jej zachowanie odwróciła się od nas rodzina od strony taty, nie jesteśmy do nikogo zapraszani. Zawsze mnie to denerwowało, często mnie kompromitowała.
Bardzo się bałam, gdy chciałam przyprowadzić do domu mojego chłopaka (pierwszego, wcześniej nie miałam nawet kolegów, bo też decydowała, z kim mogę się kolegować), starałam się to jakoś rozegrać, żeby poznawała go stopniowo, a nie od razu kazała Mu się wynosić. Udało się, polubiła go, a przynajmniej takie sprawia wrażenie, bo nawet, gdy Go u mnie nie ma, i tak mówi o Nim z sympatią, sama Go do nas zaprasza (co jest do niej dość niepodobne). Zaakceptowała to, że tworzymy poważny związek i planujemy wspólnie przyszłość. Ale nie o tym teraz mowa.
Często, zwłaszcza przy Nim, krytykuje mnie. Okej, rozumiem, gdyby powiedziała mi, co robię źle i jak mam się poprawić, ale ona wytyka mi dosłownie wszystko. Z uśmiechem na ustach mówi, że jestem gruba i jak ja przy Nim wyglądam. Żeby sobie znalazł lepszą, która chociaż jakoś wygląda. Że nic nie umiem zrobić, że nic mi nie wychodzi, jestem leniwa i do niczego, nigdy nie dorosnę. Dla świętego spokoju robię w domu wszystko - sprzątam, gotuję obiad, nie może być nawet jednej szklanki w zlewie, ale ona i tak przyjdzie z pracy i powie, że coś zrobiłam źle albo niedokładnie. Pominę już fakt, że mam 16-letnią siostrę, która całe dnie spędza przed komputerem, w pokoju dookoła siebie ma bałagan, że nawet przejść się nie da, ale jej to nic nie powie, ba, wręcz wszystko za nią robi, rano nawet przygotowuje jej śniadanie i budzi do szkoły, bo sama nie wstanie.
W weekend, gdy piekliśmy z Moim ciasto, a ona weszła i zaczęła swoją gadkę na temat mojego wyglądu i tego, że wszystko robię źle, nie wytrzymałam i popłakałam się. Zamknęłam się w łazience, dopiero Mój mnie uspokoił i powiedział, żebym się tym nie przejmowała.
Najgorsze jest to, że ona mówi to 'niby' w żartach, z tym złośliwym uśmiechem. A ja nie mam już siły udawać, że mnie to bawi...
Mój powiedział to samo, że przez te uwagi chce mnie tylko zmobilizować. A sprawia, że jeszcze bardziej siebie nienawidzę...
No cóż...trochę to przykre jest, rozumiem, że musisz się wygadać, ja Ci radzę abyś się nie przejmowała gadkami swojej mamy, skoro wiesz, że taką ma naturę. Nic nie zmienisz, możesz mieć przykład jaką nie należy być dla swoich przyszłych dzieci. Głowa do góry:)
Pasek wagi
Ja bym zrobiłą jej awanture przy kimś znajomym i wygarnęła wszystko, powiedz, że matka nie powinna być taka jak ona, że masz już dosyć tego jak Cię traktuje, że jest niesprawiedliwa i, że jest zła matką i się popłacz.Myślę, że kiedy zrobi się jej raz wstyd tak jak Tobie za każdym razem to sobie to przemyśli i się uspokoji.
Poromawiaj z nia,powiedz ze sobie nie zyczysz aby wtrynila swoj kinol gdzie nie trzeba.Sama mam syna mniej wiecej w Twoim wieku i nie moge sobie wyobrazic takiego zachowania.Okropnosc.
Nie, ona nie jest złą matką. W wielu sytuacjach mi pomogła i w gruncie rzeczy chce dla mnie jak najlepiej. Dołują mnie tylko te jej docinki, zwłaszcza przy Nim. Mam ochotę wtedy zapaść się pod ziemię.
Dodaj jeszcze, żę każda inna matka wspierała by swoje dziecko a nie ośnieszała przy ludziach.
Dodaj jeszcze, żę każda inna matka wspierała by swoje dziecko a nie ośnieszała przy ludziach.
Najlepiej, to się wyprowadź..biedactwo..moja mama tez ma czasem tego typu komentarze ale nigdy do tego stopnia..Poza tym ja tak reaguje na jej komentarze, że mama już nawet nie chce nic mówić..
Pasek wagi
Moja mama tez tak czasem mówiła. Zwłaszcza do mojej siostry, ale nawet mi było przykro. Ale wiem, że chciała nas zmotywować. Np. uwagi odnośnie figury zniknęły, kiedy wyjechałyśmy do szkół (juz w liceum w internacie). Mimo że przytyłam 10kg, nic mi nigdy nie powiedziała i już nie mówi. Siostra jest troszkę grubsza ode mnie, ale tez nic nie mówi, wręcz zawsze jedzenie szykuje, jeździ na zakupy. Więc po prostu musi zatęsknić. Trzeba sie trochę od tego odciąć, znaleźć swoje miejsce, a wszystkim wyjdzie na dobre. Jak teraz jej mówimy o przeszłości, lub zaczyna po dłuższym domowym pobycie krytykować, to zaraz sie reflektuje, przeprasza i chwali. 
Moja mama tez tak czasem mówiła. Zwłaszcza do mojej siostry, ale nawet mi było przykro. Ale wiem, że chciała nas zmotywować. Np. uwagi odnośnie figury zniknęły, kiedy wyjechałyśmy do szkół (juz w liceum w internacie). Mimo że przytyłam 10kg, nic mi nigdy nie powiedziała i już nie mówi. Siostra jest troszkę grubsza ode mnie, ale tez nic nie mówi, wręcz zawsze jedzenie szykuje, jeździ na zakupy. Więc po prostu musi zatęsknić. Trzeba sie trochę od tego odciąć, znaleźć swoje miejsce, a wszystkim wyjdzie na dobre. Jak teraz jej mówimy o przeszłości, lub zaczyna po dłuższym domowym pobycie krytykować, to zaraz sie reflektuje, przeprasza i chwali. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.