Temat: Wydatki w małżeństwie

Po przeczytaniu wpisu jednej z dziewczyn przyszło mi do głowy żeby zapytać Was jak dzielicie się z mężem/partnerem/chłopakiem wydatkami. Czy macie oddzielne konta, własne pieniądze, do których partner nie ma dostępu?
Pasek wagi

2fast4u napisał(a):

Ale, jeśli chodzi o mnie, lubię mieć
pieniądze na czarną godzinę i do nich akurat mój małż
ma dostępu (ba, on nawet o tym nie wiem). To tak w myśl
Better safe than sorry :)

To Twój mąż nie wie ile zarabiasz, że się nie skapnął, że jakaś część Twojej wypłaty znika?

Nie wyobrażam sobie mieć wspólnego konta z mężem/narzeczonym No jak? I co chce kupić sobie buty (ok.250zł) albo iść do fryzjera (ok.150zł) i się z tego musiałbym tlumaczyć??? 

Nie wyobrażam sobie jeszcze kilku innych spraw w małżeństwie (typu zmiany nazwiska, 'bycia służącą"="kurą domową), ale nie chce robić tu offtopu.

scavenger napisał(a):

Nie wyobrażam sobie mieć wspólnego konta z
jak? I co chce kupić sobie buty (ok.250zł) albo iść do
(ok.150zł) i się z tego musiałbym tlumaczyć??? 
Jeśli musisz się w związku z takich rzeczy tłumaczyć to współczuję. :)

My z mężem mamy wspólne i RORy i oszczędnościowe. Swoją drogą ciekawe jak by wyglądała sytuacja gdybyśmy mieli oddzielną kasę. Pewnie byłyby kłótnie o to kto zużywa więcej prądu lub wody i trzeba by było założyć osobne liczniki. Albo w sytuacji kiedy są dzieci, losowanie kto utrzymuje Stasia a kto Marysię.  

Rasadu napisał(a):

scavenger napisał(a):Nie wyobrażam sobie mieć wspólnego
zjak? I co chce kupić sobie buty (ok.250zł) albo iść
i się z tego musiałbym tlumaczyć??? Jeśli musisz się w
z takich rzeczy tłumaczyć to współczuję. :)My z mężem
wspólne i RORy i oszczędnościowe. Swoją drogą ciekawe
by wyglądała sytuacja gdybyśmy mieli oddzielną kasę.
byłyby kłótnie o to kto zużywa więcej prądu lub wody i
by było założyć osobne liczniki. Albo w sytuacji
losowanie kto utrzymuje Stasia a kto Marysię.  

Rasadu czytaj ze zrozumieniem

Ja sie nie tłumacze z takich rzeczy, bo jestem sama. Podałam przykład jak to jest jeśli małżeństwo ma wspólną kasę.



HappySad napisał(a):

Wydaje mi sie , że w każdej epoce kobiety chca pachniec
ładnie wygladać ;) a tak poważnie uważam, że facet
zadbac o finansowy byt rodziny. tak mysle. Kobieta nie
sie martwic o takie rzeczy.


Gorzej jak mąż, np. straci możliwość pracowania, np. będzie musiał leżeć po wypadku cały czas, lub w ogóle zginie, to co wtedy z żoną i dziećmi? zęby w parapet? bo z zasiłku nie wyżyją... czy może może  póki prcuje, ma odkładać też na wypadek gdyby go zabrakło kiedyś?
Dziewczyno, zejdź na ziemię, bo z tym podejściem zapomnij o jakimkolwiek męzu..
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.