- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 grudnia 2011, 20:06
22 grudnia 2011, 19:45
Ale, jeśli chodzi o mnie, lubię mieć
pieniądze na czarną godzinę i do nich akurat mój małż
ma dostępu (ba, on nawet o tym nie wiem). To tak w myśl
Better safe than sorry :)
24 grudnia 2011, 00:48
Nie wyobrażam sobie mieć wspólnego konta z mężem/narzeczonym No jak? I co chce kupić sobie buty (ok.250zł) albo iść do fryzjera (ok.150zł) i się z tego musiałbym tlumaczyć???
Nie wyobrażam sobie jeszcze kilku innych spraw w małżeństwie (typu zmiany nazwiska, 'bycia służącą"="kurą domową), ale nie chce robić tu offtopu.
24 grudnia 2011, 01:43
Nie wyobrażam sobie mieć wspólnego konta z
jak? I co chce kupić sobie buty (ok.250zł) albo iść do
(ok.150zł) i się z tego musiałbym tlumaczyć???
24 grudnia 2011, 17:30
scavenger napisał(a):Nie wyobrażam sobie mieć wspólnego
zjak? I co chce kupić sobie buty (ok.250zł) albo iść
i się z tego musiałbym tlumaczyć??? Jeśli musisz się w
z takich rzeczy tłumaczyć to współczuję. :)My z mężem
wspólne i RORy i oszczędnościowe. Swoją drogą ciekawe
by wyglądała sytuacja gdybyśmy mieli oddzielną kasę.
byłyby kłótnie o to kto zużywa więcej prądu lub wody i
by było założyć osobne liczniki. Albo w sytuacji
losowanie kto utrzymuje Stasia a kto Marysię.Rasadu czytaj ze zrozumieniem
Ja sie nie tłumacze z takich rzeczy, bo jestem sama. Podałam przykład jak to jest jeśli małżeństwo ma wspólną kasę.
Edytowany przez scavenger 24 grudnia 2011, 17:34
24 grudnia 2011, 21:11
Wydaje mi sie , że w każdej epoce kobiety chca pachniec
ładnie wygladać ;) a tak poważnie uważam, że facet
zadbac o finansowy byt rodziny. tak mysle. Kobieta nie
sie martwic o takie rzeczy.