Temat: kobieca potrzeba miłości

zastanawiam się nad kobieca potrzeba miłości...hmm czy czasem nie jest tak ze z powodu naszych wielkich pragnień potrzeby bycia kochanej nie próbujemy sklecić czegoś z niczego?naprawić czegoś co już dawno nie istnieje i szukać uczucia i wierzyć ze można je tam znaleźć pomimo wewnętrznej świadomości ze jego tam nie ma?
ze stajemy sie chłonne na uczucia jak gąbka,niesamowicie naiwne..same siebie raniąc..
Nie wiem dlaczego mam taki myśli..
Jestem w związku kolejnym już w swoim życiu ..wiem że większość kobiet jest bardzo uczuciowych naiwnych...wiadomo nie każde..ale wiadomo nawet te z pozoru twarde często chowają po prostu swoje uczucia -taka maska..Patrze na siebie na nie i mysle sobie że coraz częściej łapiemy się za cos co z góry jest skazane na klęske..że z powodu potrzeby miłości potrafimy dużo zrobić byle by ktoś nas kochał..
Nie wiem czy ktoś zrozumie moje dzisiejsze przemyślenia:(
Ale czy uważacie albo też tak kiedyś miałyscie ze chcecie sobie wmówić uczucia?On jest dobry będzie mi z nim dobrze..i tak mocno chcecie w to wierzyć ze czasem myślicie że to może się udać?

wiem o czym mowisz, niestety

temat, który dzisiaj założyłam jest na to dowodem :/

 

niestety nie wiem który to temat

.

 

ja nadal wierzę, że facet, który mnie zostawił wróci
mimo, że ponoć ma już inną i jest zakochany ;/
głupia...

dlamnietez napisał(a):

zastanawiam się nad kobieca potrzeba miłości...hmm czy
nie jest tak ze z powodu naszych wielkich pragnień
bycia kochanej nie próbujemy sklecić czegoś z
czegoś co już dawno nie istnieje i szukać uczucia i
ze można je tam znaleźć pomimo wewnętrznej świadomości
jego tam nie ma?ze stajemy sie chłonne na uczucia jak
naiwne..same siebie raniąc..Nie wiem dlaczego mam taki
w związku kolejnym już w swoim życiu ..wiem że
kobiet jest bardzo uczuciowych naiwnych...wiadomo nie
wiadomo nawet te z pozoru twarde często chowają po
swoje uczucia -taka maska..Patrze na siebie na nie i
sobie że coraz częściej łapiemy się za cos co z góry
skazane na klęske..że z powodu potrzeby miłości
dużo zrobić byle by ktoś nas kochał..Nie wiem czy ktoś
moje dzisiejsze przemyślenia:(Ale czy uważacie albo też
kiedyś miałyscie ze chcecie sobie wmówić uczucia?On
dobry będzie mi z nim dobrze..i tak mocno chcecie w to
ze czasem myślicie że to może się udać?

smutne jest to,że masz rację,albo odrzucamy miłośc bo boimy się,że ktoś nas zrani,albo rzucamy sie w te miłostki byleby zaznać odrobiny miłości...


zgadzam się z tobą całkowicie :( szkoda tylko że prędzej czy później wychodzi nam to na złe. I zamiast miłości otrzymujemy odrzucenie, wciąż zaprzątając sobie głowę osobą, która nie darzy nas uczuciem. Ale widzą to tylko inni, nie my
 mogłabym napisać to samo
Pasek wagi

byrdzia4 napisał(a):

zgadzam się z tobą całkowicie :( szkoda tylko że
czy później wychodzi nam to na złe. I zamiast miłości
odrzucenie, wciąż zaprzątając sobie głowę osobą, która
darzy nas uczuciem. Ale widzą to tylko inni, nie my
to smutne,że większośc z nas coś takiego przeżyła/przeżywa... i wychodzą takie fakty w jesienne noce.

no właśnie siedzę i myślę..któraś z was założyła temat za czym tęsknicie....
uświadomiłam sobie ze za miłością ale nie taka wymyślona wykrzesana z lubienie pożądania i potrzeby 2 osoby..
Uświadomiłam sobie ze nawet jeśli uda mi sie wkręcić sobie jakiegoś chłopaka i nawet uwierzyć ze to miłość to wiara opuszcza i zostaje niesmak... potrzebuje uczucia jak każdy ale chyba za bardzo szukając jej gdzieś na sile...
za to gdy jest uczucie to zawsze rozum ważniejszy ,,znajdę tysiące argumentów ze w życiu mi z nim dobrze nie będzie..
życie w samotności zle
związek z wymuszonego uczucia tez zly
to  przykre co sami sobie robimy

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.