Temat: TŻ-narobiłam Mu przykrości jak to odkręcić...

Witajcie,siedzę i ryczę przed ekranem ... byłam u mojego Chłopca , puściłam focha na Niego jednak po dłuższym namyśle wiem ,że nie miałam racji  - czuję się podlę.. przepraszałam Go już ale On nie chce ze mną rozmawiać bo w złości Mu przykre rzeczy nagadałam - wstyd mi za moje zachowanie jednak czasu nie cofnę.. dodam ,że jestem bardzo nerwową kobietą z natury a i przez leki jakie przyjmuję się irytuję za szybko nawet błahymi sprawami..  doskonale wiem ,że Jego mogło już to zmęczyć ale mi serio jest przykro jednak nie wiem jak mam ratować nasze relacje... mówiłam Mu to co teraz tu piszę Wam jednak Jego moje przeprosiny nie interesują:(( może coś doradzicie? 
Mam 20, On 27. 

stazi24 napisał(a):

 jednak
chwili obecnej nie wiem już jak mam naprawić to co

daj mu czas, pomyśl jak on się teraz czuje. przecież jak on by się zachował w ten sposób to raczej nie chciałabyś z nim rozmawiać teraz, a dopiero potem, jakby Ci minęła złość. odezwij się do niego jutro, powiedz że wybierasz się na terapię, przeproś jeszcze raz i powtarzaj, jak bardzo go kochasz. grunt, żeby chłopak wiedział, ze masz świadomość tego, ze to wszystko Twoja wina i że chcesz nad sobą pracować

zamiast chłopca --znajdź mężczyznę
tak, poczekam bo wiem ,ze przegielam i jest mocno poirytowany moim zachowaniem.... On z natury spokojny,zrownowazony, kochajacy facet to tym bardziej mam wyrzuty ,ze potraktowalam Go jak smiecia...
a on wie o co chodzi? wie, czemu się tak zachowujesz?

grubaJaa

 Chłopiec - to takie tam moje okreslnie- On ma 27 lat i jest powaznie myslacym facetem... ja jestem duzo mlodsza i mam inaczje wglowie pewne rzeczy jeszcze zakodowane..

Tak wie , ale tak jakby byl gluchy i mowi ,ze ja w jakis sposob chce swoje winy zamaskowac chorobai lekami(choruje przewlekle i przyjmuje sterdydy od wielu lat, choroba a autoagresji )

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.