Temat: Ja tu, a on w cholerę daleko.

Wariuję z tęsknoty.

Są wśród Was takie, które też mają faceta na końcu świata? Jak często się spotykacie? I jak sobie radzicie?
Pasek wagi
ja jestem od swego chłopaka jakieś 400 km dalej, jesteśmy ze sobą 4,5 roku ale póki co mamy się dobrze, przewiduję że niedługo będzie rewelacyjnie.. :) w tym roku jakoś tak wypada, że widujemy się co 2-4 tygodnie ale był taki najdłuzszy okres ok 3 miesięcy bez widzenia... jakoś to przeżyliśmy :)
pracuje w delegacji to tu to tam czasem jestem codziennie w domu a czsem tylko weekend. od 8 miesiecy utknolem kolo poznania prawie 700km od domu i w domu jestem co 2 weekend pare razy sie zdazylo ze co 3:/ moja dziewczyna (juz z nia nie jestem ale to nie byl powod rozstania) wiedziala na co sie pisze. 3 tygodnie z dala od domu to tragedia! Nie wyobrazam sobie jak mozna byc 6 miesiecy czy rok poza domem. Rozumiem ze sytuacja finansowa, ze po slubie jest inaczej(pary ze stazem) Najlepsze w tym wszystkim jest spotkanie po takim czasie:) ale najgorsze czekanie:/ szlak czlowieka trafia
.
Dziewczyny, jesteście niesamowite !!!!
Mam swojego mężczyznę na codzień, "pod ręką" - ale gdy tylko nie ma go na noc (z powodu pracy) - wariuję. 
Jest mi cholernie smutno i źle - jak dziś.. Jesteście dzielne, ja bym nie wytrzymała !!! 
I pojechał muzykować w Kanadzie... Ja zwariuję. 9 godzin różnicy i Sylwester oddzielnie, artysty mi się zachciało... WRRRR!
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.