Temat: Ja tu, a on w cholerę daleko.

Wariuję z tęsknoty.

Są wśród Was takie, które też mają faceta na końcu świata? Jak często się spotykacie? I jak sobie radzicie?
Pasek wagi
600 km, nie radzę sobie.
Moj jest niby tylko 100km ode mnie ale ciezko mi jest czasami raz na mesaic sie widzimy a czasami co tydzien
ta a moj jest zagranica i zobaczy,my sie dopiero w styczniu jak dobrze pojdzie:(
Nie wytrzymałabym dnia bez Niego. Raz był przez dwa dni w Katowicach (ja w Krakowie) to łaziłam po ścianach i nie wiedziałam, co z sobą zrobić. Związek na odległość to nie dla mnie.
moj jest kolo 250 km odemnie i teraz nie widzimy sie juz ponad miesiac i juz nie wytrzymuje :( zyje tylko tym ze przyjedzie na weekend

ja byłam z chłopakiem, który wyjechał za granicę.Dzieliło nas jakieś 8 tysięcy km. Miał wrócić 30.11.2011 - po 8 miesiącach.. nie wrócił ;)
6lat związku od 2 lata mieszkaliśmy już razem , a teraz sytuacja materialna spowodowała 600km odległości od siebie :(
Widujemy się raz na miesiąc na 2-3dni ;/
Ale za to jak bardzo widać nasze wzajemne uczucia po takiej rozłące xD
Związek na odległość jest ciężki, ale możliwy :)
Bo prawdziwa miłość wszystko przetrwa :)
da się tam żyć ale nie całe życie....kilka lat max. jest trudno ale jeśli obie strony tego chcą to jest to wykonalne

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.