- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1010
6 grudnia 2011, 19:58
proszę tylko o poważne odpowiedzi bo już sama nie wiem czego chcę.
wszystko zaczęło się dokładnie 18 grudnia 2010 gdy dowiedziałam się że moja starsza siostra będzie mamą, chciałam od razu świętować to że będę w końcu ciocią miałam wtedy osiemnaście lat. Gdy nadszedł wieczór poszłam z koleżankami do naszego ulubionego baru okazało się że był tam koncert rockowy nasze klimaty jeszcze podkreślę to że raczej prowadziłyśmy tryb bardzo imprezowy praktycznie co tydzień piątek, sobota i niedziela bawiłyśmy w tym barze albo gdzieś na innych imprezach. przechodzę właśnie do sedna sprawy bo poznałam tam wspaniałego mężczyznę który wniósł do mojego życia bardzo wiele nawet duża różnica lat mnie nie odpychała ale i tak jest do tej pory bardzo go kocham i nie zostawiłabym go po tym jak dużo już przeżyliśmy w tak krótkim okresie naszego wspólnego życia, jest wyjątkowym człowiekiem, ale tak jak w temacie, wcześniej z moimi przyjaciółkami potrafiłam się wyluzować, potrafiłam z nimi rozmawiać teraz większość czasu spędzam z nim planujemy razem przyszłość ale brakuje mi po prostu takiego młodzieńczego życia imprez i w ogóle. Jego znajomi stali się moimi znajomymi moi znajomi chyba o mnie zapomnieli. Czasami smutno mi że już nie potrafię być taka jak kiedyś że mam właśnie ograniczenia bo znalazłam miłość, ale brakuje mi wolność chodź nie została w ogóle ograniczona. Nie wiem co mam robić kocham go ale czuje że przy nim zestarzałam się psychicznie, chodź jest bardzo wyluzowany mimo swojego wieku, dogadujemy się z moimi znajomymi też się spotykamy ale tak jakoś jest inaczej niż wcześniej... To jest trudne bo gdy jestem z nim zapominam o tym, ale gdy siedzę sama w domu to zastanawiam się nad tym jakby wyglądało moje życie gdybym prawie rok temu nie poszła gdzie indziej... Jestem szczęśliwa ale brakuje mi takiej młodości a mam dopiero 19 lat...
6 grudnia 2011, 20:02
a jaka jest miedzy Wami róznica wieku?
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1010
6 grudnia 2011, 20:08
16 lat nam to nie przeszkadza moim rodzicom też nie chodź było wiele kłótni na ten temat ale rodzina w końcu zobaczyła że nam na sobie zależy. mamy wiele ze sobą wspólnego ja to akceptuje i nasi znajomi też. tylko mi po prostu brakuje dawnych przyjaciół...
- Dołączył: 2011-03-20
- Miasto:
- Liczba postów: 6346
6 grudnia 2011, 20:09
to spora roznica, wiec nie dziwie sie, ze on mowi o stabilizacji i przyszlosci. Wiazac sie z kims o tyle starszym musisz brac pod uwage, ze jednak te mlodziencze imprezki i luzik odejda w sina dal. On ma jezeli dobrze licze 35 lat, wiec mial czas sie wyszalec, a tobie tego zabraknie. Cos za cos
Dla twoich przyjaciol jest on zwyczajnie za stary, wiec nie dziwie sie, ze sie odsuneli
Edytowany przez silvie1971 6 grudnia 2011, 20:12
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1010
6 grudnia 2011, 20:16
on jest bardzo młodzieżowy sam zachowuje się jak by był moim rówieśnikiem nawet ubiera się jak normalny młody chłopak. po nim w ogóle nie widać że ma tyle lat ile ma każdy kogo nie zapytam daje mu nie więcej niż 25 lat. tylko boje się że to moja wina że ja olałam znajomych by móc częściej spotykać się z nim... oni chodzą do dyskotek ja bardziej na koncerty i tak nie mamy dla siebie czasu jest dziwnie boli mnie to że ich straciłam ale nie mogę wybierać między nimi a nim a chciałabym mięć i dawnych przyjaciół i mojego chłopaka.
- Dołączył: 2010-02-02
- Miasto: Rat Race Town
- Liczba postów: 7341
6 grudnia 2011, 20:17
mysle, ze jest to w pewnym sensie mozliwe, bo sama doswiadczam czegos podobnego. Nie nazwalabym tego jednak "psychicznym zestarzeniem sie", a "dojrzewaniem" :)
- Dołączył: 2009-01-24
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 8559
6 grudnia 2011, 20:19
może spoważniałaś
a może to Ty olałaś znajomych a nie oni Ciebie? to Ty zmieniłaś styl życia, zwyczaje weekendowe
- Dołączył: 2011-03-20
- Miasto:
- Liczba postów: 6346
6 grudnia 2011, 20:22
a on woli te koncerty czy ty zmienilas sosob spedzania wolnego czasu?
Moze byc trudno to pogodzic, ale przy pewnym wysilku da sie. Moze wiekszosc twoich znajomych nie jest w zwiazku, lub sa w luznych zwiazkach, wiec moga inaczej patrzec na pewne sprawy. Znam takie malzenstwa z kilkunastoletnia roznica wieku i to czesciej kobieta przylacza sie do znajomych meza niz odwrotnie. Za 20 lat bedziesz jeszcze pelna zycia kobieta, a on mocno starszym panem, tobie bedzie chcialo sie wychodzic a jemu juz moze nie. Chyba kobiety w takim ukladzie traca wiecej
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1010
6 grudnia 2011, 20:23
nie olałam ich. nigdy w życiu. tylko mój chłopak jest bardziej hardcorowcem niż chłopakiem z dyskoteki a dziewczyny lubią go ale ja sama nie chce z nim chodzić w takie miejsca bo sama źle się w nich czuje. teraz naprawiam to w ten sposób że mój chłopak dał dziewczynom zajawkę na snowboard i wszyscy będziemy razem jeździć. to nie jest tak że dziewczyny go nie lubią wręcz przeciwnie lubią go ale ja nie wiem jak mam pogodzić jedno z drugim