- Dołączył: 2011-04-21
- Miasto:
- Liczba postów: 355
6 grudnia 2011, 17:36
witam i prosze o pomoc.... dzisiaj przyszedl wyciag z karty mojego meza..... wszystko ok ale pewne zaplaty karta mnie niepokoja.... moze ktoras pomoze... wiec zawsze jak sie placi karta zawze na wyciagu sie ma nazwe tego gdzies ie placiolo i ile ie wydalo... u mojego meza znalazlam w jednym dniu trzy zaplaty tylko pod nazwa XXX i kwoty 100 . 100. 50 w innym miescie.. za 3 dni znowu ten am region i znowu te XXX dwa razy po 100......... to nie zadny sklep ani nis bo zawsze piza nazwy a te XXX bylo nie bylo kojazy ie z agencja towarzyska.... czy to mozliwe zeby byla to agencja? i czy ktoras miala tycznosc z czym takim? aha i w tych dniach mial pracowac..... pomocyyy bo wariuje
- Dołączył: 2009-07-20
- Miasto: Kwidzyn
- Liczba postów: 404
8 grudnia 2011, 14:48
Rozumiem emocje, zdenerowowanie... ale sposób w jaki kaleczysz język jest okrutny.
I nic tego nie usprawiedliwia.
Klepiesz w klawisze i nawet nie chce Ci się edytować tekstu, by miał "ręce i nogi".
Co do całej sytuacji... naiwna jesteś i tyle.
Stare przysłowie mówi: "Nie chcesz znaleźć - to nie szukaj."
Przeglądałaś i znalazłaś.
Po co przeglądałaś?
Tyle lat Ci to nie zajęło czasu... i nagle?
Osobiście nie rozumiem, jak można nie znać (plus-minus) miesięcznych środków do życia, oszczędności, dodatków.
Zarabiałam już i mało i dużo - i zawsze wiemy (i ja i mąż), na czym stoimy finansowo.
Jeżeli od lat Cię oszukuje - na co czekasz?
Wystaw mu walizki.
Niech się opamięta, jeśli mu na Was zależy.
W każdej innej sytuacji będzie grał dalej.....
Edytowany przez fiona.smutna 8 grudnia 2011, 14:50
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16220
8 grudnia 2011, 15:43
skoro on nie uważa się za uzależnionego a chodzić do psychologa będzie na przymus, bo Ty mu tak każesz to nic z tego nie będzie. no ale Twoje życie, Twoja sprawa. tylko zebyś kiedyś nie musiała córeczce tłumaczyć, ze tatuś wróci z pracy jak już całą pensję przegra, a cukierków jej nie przyniesie, bo pieniądze zamiast na słodycze wydał na granie;]
- Dołączył: 2006-11-06
- Miasto: Las
- Liczba postów: 18
8 grudnia 2011, 17:20
Czytałam wszyskie wypowiedzi i rady. Zadam wam pytanie może i nie na temat ale chciałabym byście zrozumiały o co mi chodzi. czemu doprowadziłyście się do stanu w którym musicie się odchudzać przecież napewno wiedziałyście jak powinno wyglądać wasze menu i że ćwiczenia ukształtują nam sylwetke a jednak wasza figura odbiega/odbiegała od estetycznego wygladu?
bo życie nie jest takie że można je włożyć w pewne ramy. suma wszystkich zdarzeń,emocji i uczuć a także indywidualne przygotowanie do życia i pewność siebie (czasem jej brak) kształtują nasze reakcje na pewne życiowe niepowodzenia spowodowane z własnej lub kogoś winy.
wydaje mi się że jej ulżyło że to nie agencja a kasyno stało się "mniejszym złem" . życze powodzenia bo napewno bedzie ci ono potrzebne.
Edytowany przez muchomorek27 8 grudnia 2011, 18:03
- Dołączył: 2010-11-18
- Miasto: Praga
- Liczba postów: 2621
8 grudnia 2011, 17:45
czytam od początku i podejrzewam, że jesteś niedorozwinięta umysłowo. sposób w jaki piszesz, rzeczy, które piszesz, twoje tłumaczenie, poniżanie się, "ratowanie" ukochanego mężusia, który tobą poniewiera - ty musisz mieć coś z głową. no nic, to twoje życie - obyś nie usłyszała kiedyś od córki, że cię nienawidzi, bo skazałaś ją na całe życie oglądania jak ojciec szmaci mamusię. ja bym nie miała szacunku do takiej matki, która sama siebie nie szanuje.
8 grudnia 2011, 21:31
Wychodzi na to ze to co osiagniesz dla swojej niuni to zycie w nedzy, jesli to kasyno to masz koszmarny problem, i jest to tak wielkie uzaleznienie, ze najpierw pojdziecie z torbami, zanim jeszcze zedrze z was psycholog
9 grudnia 2011, 09:48
mój brat cioteczny jest hazardzista.Za kase która przegrał.postawił by sobie ze 2 chałupy..jak nie wiecej.Ostatnio pozyczył od mojej mamy 15 tysiecy-które miały byc niby na firme.oczywiscie jegio zona nic nie wiedziała o tym i musiąla go spłacac...wiec uważaj!!!
- Dołączył: 2011-04-07
- Miasto: Tychy
- Liczba postów: 292
9 grudnia 2011, 13:59
Też czytam watek od początku. Myślę że autorka do po prostu typowa KKZB - kobieta kochająca za bardzo, w necie jest bardzo dużo materiałów na ten temat, linki do różnych fundacji pomagającym takim osobom itp. To rodzaj zaburzenia emocjonalnego, uzależnienie od miłości do osoby, która ta miłosc odrzuca. Takie kobiety często są w związkach z osobami, które je krzywdzą, nie szanują, które nimi poniewierają, nierzadko uzależnionymi od alkoholu, narkotyków, hazardu, seksu itp. itd. To się leczy jak każde inne uzależnienie - terapią przede wszystkim i odcięciem się od osoby, która jest przedmiotem takiej miłości. Taka kobieta nigdy nie odejdzie z własnej woli, kierując się rozsądkiem, bo jest chora, uzależniona. Nie odejdzie też dla dziecka, mimo że dziecko nabiera złych wzorców, bo po prostu nie jest świadoma że będąc w takim toksycznym związku kogokolwiek krzywdzi. Wydaje jej się że "kochając" uratuje partnera przed nałogiem lub go zmieni. Oczywiście nic bardziej mylnego. Część tych kobiet w pewnym momencie się ogarnia i zaczyna terapię, ale niektóre trwają z toksycznym facetem przez całe życie albo do momemntu aż taki facet je zostawi. A potem niczego nie świadome popełniają ten sam błąd, na zasadzie schematu wchodząc znowu w toksyczny związek. Dlatego tez nazywanie takiej kobiety upośledzona nie jest najlepszym pomysłem, jest bardzo krzywdzące, ponieważ to choroba kwalifikująca się do terapii.
9 grudnia 2011, 22:21
olinka masz racje
woec droga autorka powinnas sie leczyc,jestes uzalezniona i wiem ze zadnej z nas nie posłuchasz bo jestes bardzo slepa miłoasia do swojego PANA!!
- Dołączył: 2011-09-29
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 6005
10 grudnia 2011, 22:38
chyba się nie mylisz..niestety ja tez bym nie odpuściła