- Dołączył: 2011-08-22
- Miasto: Wyspy Kokosowe
- Liczba postów: 751
28 listopada 2011, 12:49
Wiem że jest to portal o odchudzaniu ale ja po prostu nie mam się komu wyżalić,mam nadzieję że zrozumiecie.Moje życie to samo pasmo nie powodzeń :( Najpierw w wieku 18 lat zmarła mi Mama która mnie sama wychowywała,żadna rodzina się mną nigdy nie interesowała.Musiałam sobie poradzić sama,dostałam rentę w zamian za to że będę się uczyła,tak więc kontynuowałam naukę w technikum.Skończyłam technikum i poszłam na studium.W między czasie poznałam Ojca mojej córki z którym wiązałam przyszłość starałam się jak mogłam ale nic z tego nie wyszło zaszłam w ciążę i tyle go widziałam,córką się nie interesował nigdy,o alimenty musiałam się sądzić.Ale jakoś dawałam radę.W końcu spotkałam Mojego kochanego Męża za co dziękuję Bogu bo to chyba był dla mnie prezent taki cudowny Mąż.Pokochał moją córcię jak swoją,staraliśmy się o drugie dzieciątko ponad rok w końcu poszedł do lekarza okazało się że nigdy nie będziemy mieć maleństwa,chyba że poprzez Invitro ale to nie wchodzi w rachubę,nie mamy pieniędzy ogólnie jest ciężko,podłamaliśmy się lecz ja jestem silna i wiem że może nam się udać kiedyś,najgorsze jest jednak to że nie wiem jaka bym nie była jego Matka mnie nienawidzi,mieszkamy z Teściami mamy górę a oni dół,dziś podsłuchałam rozmowę jaki ze mnie nie rób że syn sobie życie z taką głupią idiotką zmarnował że mnie nie trawi,a jak jest ze mną to mówi że może na kawkę wpadnę? Boże jak ja nie cierpię takich dwulicowców poszłam i powiedziałam że wszystko słyszałam bo lubię jak ktoś powie mi coś prosto w oczy a nie,ona nawet się nie obruszyła.Niczym jej nie zawiniłam,staram się wysyłam wszędzie CV roznoszę itd z pracą jest bardzo ciężko.Ale mam rentę także mam swoje pieniądze.Nawet nie mam komu się wyżalić czasem tak mi brakuje mojej Mamy jestem w tym wszystkim sama :(
Przepraszam że zaśmiecam forum ale musiałam
28 listopada 2011, 12:53
Kochana - trzymam za Ciebie kciuki .... i wlasnie my-kumpeli z vitalii jestesmy po to aby wysłuchać Twoich żali, wiec nie zasmiecasz forum ..... jak masz ochote pogadac to zapraszam na priv ...
- Dołączył: 2011-05-06
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 511
28 listopada 2011, 12:55
Wiem,co czujesz...Ja też nie mam łatwo z moją teściowa.W pewnym sensie jest to samicza zazdrość-mamcia Twojego męża po prostu nie potrafi się pogodzić z faktem,ze nie jest już najważniejszą kobietą w jego życiu i w tym tkwi cały problem.Żyj swoim życiem i nie daj się zgnębić swojej teściowej.Szanuj ją,bo jest matką Twojego męża,ale nie daj się jej zdominować i zniszczyć.Jestem z Tobą! POWODZENIA!
28 listopada 2011, 12:56
ja tez slyszalam po spotkaniach rodzicow lubego ze jestem po to zeby zlapac faceta na dziecko i tylko na mieszkanie sie lasze. rodzina mnie poznala powiedziala ok, polubili mnie i jest ok.
dzisiaj tesciu przyszedl i zapytal sie z usmiechem to jak pracujesz czy sie obijasz. przy nim mialam telefon ze ide na kurs kasjerski wiec bedzie git :P
Edytowany przez aguniek1988 28 listopada 2011, 12:55
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16219
28 listopada 2011, 12:57
teściowej nigdy nie dogodzisz. pamiętaj, rób swoje, ciesz się, ze masz zdrowe dziecko i kochającego męża i nie przejmuj się gadaniem starej bździągwy co nawet nie ma tyle odwagi, zeby w twarz Ci powiedzieć, co do Ciebie ma;)
- Dołączył: 2009-07-25
- Miasto: Aha
- Liczba postów: 4104
28 listopada 2011, 13:03
Przytulilabym cie:) i wspolczuje ci:( ale ja wieku 18-20 lat tez zostalam sierota. Matka i ojciec odeszli.. Zazdroszcze ci tego meza..ja jestem sama i to jeszcze poza pl. Wracajac do tematu, ja bym pogadala z mezem co jego matka wygaduje. Mnie by to wkurzylo! Drugi aspekt to mieszkanie.. Ja bym sie wyprowadzila, nawet gdybym miala do konca zycia placic kredyt.
- Dołączył: 2010-02-02
- Miasto: Rat Race Town
- Liczba postów: 7341
28 listopada 2011, 13:08
bidulko.... zrobic Ci kakao, chcesz?
- Dołączył: 2010-11-06
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2257
28 listopada 2011, 13:11
współczuję, kochana, zaczynam doceniać przyszłych teściów - są bardzo dla mnie mili i to szczerzy ludzie, trzymaj się twardo, nie daj się gnębić, wiem, jak ciężko o pracę, życzę, żebyś coś znalazła fajnego i żebyście mogli wynieść się na swoje, teściowe i jej suczy jad może zniszczyć Wam życia, w tym relacje między sobą, życzę szczęścia bo na to zasługujesz!
28 listopada 2011, 13:12
Nie przejmuj się teściami - wiem, że łatwiej jest powiedzieć, trudniej wykonać - ale to jego kochasz, z nim się związałaś a nie z nimi, oni mogą cie nienawidzić, ale Ty i tak żyjesz z mężem i to on będzie przy Tobie w życiu :)
Z pracą jest jak jest - niestety..
a odnośnie starania się o dziecko, to próbujcie, to, że lekarz tak powiedział, nie znaczy, że się nie uda. Znam wiele małżeństw które mają swoje dzieci mimo opinii lekarskiej. Wierzcie w to, że się uda, nie stresujcie się, zróbcie romantyczny wieczór :) I nie kochajcie się myśląc by w końcu się udało, ale kochajcie się dla przyjemności a na pewno się uda :)
Życzę powodzenia i optymizmu :*
- Dołączył: 2011-10-12
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 777
28 listopada 2011, 13:38
Nie martw się! Znajdziesz pracę, pogadaj ze swoim mężem o zmianie mieszkania, bo z teściami jest toksycznie! Nie łam się, miałaś trudno, ale czuję, że jestes DOBRYM człowiekiem, nie daj się poniżać jakiejś tam tesciowej.