27 listopada 2011, 13:18
Jak dzielcie się domowymi obowiązkami?
- Dołączył: 2010-02-02
- Miasto: Rat Race Town
- Liczba postów: 7341
27 listopada 2011, 13:22
Heheheh, bardzo prosto. Ja jestem managerka, a on pracownikiem. Co mu powiem, to zrobi, reszte robie ja. Tak wiec dzis np. on myl gary i ukladal do szafek, scielil lozko, a ja zrobilam pranie, umyje podloge i ugotuje. Ale wczoraj on gotowal i pral, a ja mylam gary. Nigdy nie mamy z tym problemu :) A Ty jak sie dzielisz?
- Dołączył: 2007-03-18
- Miasto: Donny
- Liczba postów: 2734
27 listopada 2011, 13:23
jeżeli pracujemy po tyle samo (tzn. 8 godzin 5dni w tygodniu) to ja zajmuje się gotowaniem , zmywaniem, jakimiś drobnymi porządkami (mówie teraz o dniach roboczych) a mój G raczej nie ma żadnych obowiązków w tygodniu oprócz wyrzucania śmieci no i naprawienia czegoś jeśli się akurat popsuje. w weekend ja ścieram kurze, robie pranie, myje podłogi itp. on odkurza i robi zakupy. Jeśli któreś z nas zostaje w pracy po godzinach lub pracuje w weekend to oczywiście przejmujemy obowiązki tej osoby :) Nie narzekam.
27 listopada 2011, 13:25
Nie dzielimy się ja odwalam robotę w domu i przy dziecku on pracuję. No jak chcę wyjść to wiadomo zajmie się małym ale to tylko wtedy. Tak poza tym to nawet i dobrze że mi nie pomaga przy obowiązkach domowych typu sprzątanie gotowanie itp. bo ja wolę zrobić to sama niż ma być zrobione byle jak;)
- Dołączył: 2010-10-04
- Miasto: Nieznano
- Liczba postów: 5421
27 listopada 2011, 13:30
ja akurat nie pracuje a moj W pracuje od rana i wraca po 18, wiec odciążam go obowiązkami domowymi i ja gotuje i sprzatam :) zakupy robimy zawsze razem, on wyrzuca smieci, w weekendy pozmywa....
27 listopada 2011, 13:31
Teraz mieszkamy oddzielnie ale przez wakacje razem i.. nie dzieliliśmy się ;) Kto miał czas i ochotę to sprzątał, wynosił śmieci. Pranie nastawia on zazwyczaj a gotowaliśmy razem zazwyczaj albo na zmianę albo kto akurat był w domu a kto w pracy i samo się rozdzielało
- Dołączył: 2011-04-03
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1624
27 listopada 2011, 13:32
są dwie rzeczy których nie robię : nie odkurzam i nie wynoszę śmieci. Co do reszty: gotujemy razem, zmywamy na zmianę (częściej mój zmywa), ja piorę i przede wszystkim wieszam później to pranie i prasuję. Poza tym staramy się dzielić obowiązkami
27 listopada 2011, 13:36
My mamy podział, wiadomo czasami jedno drugie wyręczy, ale ogólnie
Ja: gotuję, prasuję, zajmuję się kwiatami, robię zakupy spożywcze lub listę zakupów dla mojego ukochanego :)
On: zmywa gary, myje toaletę, wannę itp (mieszkamy już 2. rok a NIGDY nie myłam kibelka ani wanny), wynosi śmieci, zajmuje się takimi sprawami jak worki w odkurzaczu, filtr w pralce czy wkręcenie żarówki
Razem: odkurzamy podłogi i myjemy je, ścieramy kurz z półek, rozwieszamy pranie, ścielimy łóżko
W sumie to nie mam tak źle, bo uwielbiam gotowanie, a mój Ukochany nie może się odnaleźć w kuchni i uważa to za najgorszą harówkę.
Dodam że na uczelni/w pracy/na praktykach spędzamy mniej więcej po równo godzin w tygodniu.
- Dołączył: 2006-10-15
- Miasto: Dąbrowa Górnicza
- Liczba postów: 1112
27 listopada 2011, 13:38
Ja wydaję polecenia, ale sama robię większość rzeczy. On czasem zmywa, wynosi śmieci, sprząta po sobie oczywiście. Gdybym pracowała tyle godzin, co on (teraz pracuję mniej), to walczyłabym o bardziej wyrównany podział, ale byłoby ciężko z pewnością
27 listopada 2011, 13:46
Ja jeszcze nie mieszkam z nikim na stałe, ale kiedy np. "pomieszkiwaliśmy" u siebie (przez kilka dni) to ja nigdy nie tykałam garów i ogólnie miałam zakaz wchodzenia do kuchni (co jest uzasadnione tym, że kompletnie się tam nie odnajduje, nie potrafię ugotować czy zrobić najprostszych rzeczy i wiadome było, że jak zaszpanuję moim kulinarnym talentem to najprawdopodobniej albo się strujemy albo w ogóle pomrzemy z głodu). Zwykle robiliśmy wielkie sprzątanie i wtedy jedno sprzątało kuchnię, drugie łazienkę itd, na co dzień również podobnie, nie było żadnych specjalnych podziałów, robiliśmy akurat to, co mogliśmy/chcieliśmy.