26 listopada 2011, 17:47
czy przypominacie sobie w swoim życiu taką sytuację, kiedy waż mąż/ partner najbardziej was zawiódł/ rozczarował/upokorzył?
ja mam przed oczami taki obraz:
początek ciąży, zaczynam krwawic, jedziemy do szpitala, zostawiają mnie na oddziale - poronienie...
na drugi dzień czekam na zabieg, męża przy mnie nie ma bo oczywiście musiał iść do pracy...
kiedy budzę się po skrobance widzę twarz mojego szwagra...on wtedy przy mnie był...
ze szpitala na drugi dzień odbiera mnie tata..
nie potrafię tego zapomnieć mojemu mężowi, nie umiem...
- Dołączył: 2011-04-17
- Miasto: London
- Liczba postów: 14745
26 listopada 2011, 18:03
Porozmawiaj z nim o tym. Może on też, ale inaczej przeżywał Twoje poronienie i nie umiał stawić czoła tej sytuacji? Przecież to była Wasza wspólna ciąża ... Mój mąż zupełnie sobie nie radzi w sytuacjach stresowych - trzeba nim wtedy sterować jak małym dzieckiem.
- Dołączył: 2007-09-10
- Miasto: To Tu To Tam
- Liczba postów: 8155
26 listopada 2011, 18:07
Luna25 napisał(a):
Chloe. napisał(a):nie ma sensu wyciągać takich "brudów"
zdaniem na... czasami większe brudy są tu wyciągane...
Dlaczego nie?
Boli to ją, chciała się z tym podzielić, przykro jej. Ma zawsze w sobie tłamsić?
Może nie ma z kim porozmawiać, czasem obce osoby lepiej się do tego nadają, niż ktoś bliski.
Przeżywanie przykrych rzeczy i mówienie o nich to żaden wstyd. Oczywiście, trzeba starać się być silnych, ale tłumienie w sobie i amerykański "keep smiling" to czysta hipokryzja.
- Dołączył: 2007-09-10
- Miasto: To Tu To Tam
- Liczba postów: 8155
26 listopada 2011, 18:12
A długo jesteście razem?
Może przeżywacie chwilowy kryzys?
Może nie zaszkodziłoby Wam kilka wspólnych wizyt u terapeuty. Widzę u Ciebie narastający żal, który jeszcze dokarmiasz. On jest mało domyślny (zmora niestety, mój ojciec identycznie, a jak jest stres to krzyczy zamiast wspierać i ma do wszystkich pretensje. a niby dorosły mądry facet 55lat...), Ty byś chciała, by on wiedział wszystko sam z siebie, a on sądzi, że coś wymyślasz i Cię nie rozumie, wg niego się pewnie czepiasz.
Może dobry psycholog na kilku sesjach to naprostuje.
- Dołączył: 2011-06-10
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 3557
26 listopada 2011, 18:49
Patasola tez mam takie wspomnienia z ojcem niestety...