Temat: najbardziej przykra systuacja...

czy przypominacie sobie w swoim życiu taką sytuację, kiedy waż mąż/ partner najbardziej was zawiódł/ rozczarował/upokorzył?
ja mam przed oczami taki obraz:
początek ciąży, zaczynam krwawic, jedziemy do szpitala, zostawiają mnie na oddziale - poronienie...
na drugi dzień czekam na zabieg, męża przy mnie nie ma bo oczywiście musiał iść do pracy...
kiedy budzę się po skrobance widzę twarz mojego szwagra...on wtedy przy mnie był...
ze szpitala na drugi dzień odbiera mnie tata..
nie potrafię tego zapomnieć mojemu mężowi, nie umiem...
Porozmawiaj z nim o tym. Może on też, ale inaczej przeżywał Twoje poronienie i nie umiał stawić czoła tej sytuacji? Przecież to była Wasza wspólna ciąża ... Mój mąż zupełnie sobie nie radzi w sytuacjach stresowych - trzeba nim wtedy sterować jak małym dzieckiem.
Pasek wagi

Luna25 napisał(a):

Chloe. napisał(a):nie ma sensu wyciągać takich "brudów"
zdaniem na... czasami większe brudy są tu wyciągane...
Dlaczego nie?
Boli to ją, chciała się z tym podzielić, przykro jej. Ma zawsze w sobie tłamsić?
Może nie ma z kim porozmawiać, czasem obce osoby lepiej się do tego nadają, niż ktoś bliski.
Przeżywanie przykrych rzeczy i mówienie o nich to żaden wstyd. Oczywiście, trzeba starać się być silnych, ale tłumienie w sobie i amerykański "keep smiling" to czysta hipokryzja.

Olcia1975 napisał(a):

Porozmawiaj z nim o tym. Może on też, ale inaczej
Twoje poronienie i nie umiał stawić czoła tej sytuacji?
to była Wasza wspólna ciąża ... Mój mąż zupełnie sobie
radzi w sytuacjach stresowych - trzeba nim wtedy
jak małym dzieckiem.

Tylko, że mi sie wydaje, iż dorosly mężczyzna powinien wiedziec jak sie zachowac! dzisiaj sie pokłócilismy o to czy on moze isc do kolegi, czy ja mu pozwole? to chyba on sam powinien wiedziec czy moze isc, czy moze wypada chociaz jeden wieczor w tygodniu spedzic z zona???


A długo jesteście razem?
Może przeżywacie chwilowy kryzys?
Może nie zaszkodziłoby Wam kilka wspólnych wizyt u terapeuty. Widzę u Ciebie narastający żal, który jeszcze dokarmiasz. On jest mało domyślny (zmora niestety, mój ojciec identycznie, a jak jest stres to krzyczy zamiast wspierać i ma do wszystkich pretensje. a niby dorosły mądry facet 55lat...), Ty byś chciała, by on wiedział wszystko sam z  siebie, a on sądzi, że coś wymyślasz i Cię nie rozumie, wg niego się pewnie czepiasz.
Może dobry psycholog na kilku sesjach to naprostuje.
Patasola tez mam takie wspomnienia z ojcem niestety...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.