- Dołączył: 2008-08-22
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 1326
26 listopada 2011, 16:45
Jestem zła...bo nie możemy sie nigdy dogadać co robimy w sobote wieczorem..
Ja lubie chodzić na imprezy wyrwać sie na miasto..pograć w kręgle itp...ogólnie lubie wyjść do ludzi
za to moj mąż twierdzi ze szkoda mu kasy na desowanie on chce tylko chodzić do znajomych na tzw domówki które mnie wkurzają. Bo siedzisz na dupie i pijesz...takie coś to moge sobie we własnych czterech kontach urządzić, albo jak bede po 50. Oczywiście chodze z kumpela na imprezę ale jak juz to sama bez niego. A mam czasami ochotę pobawić sie z nim a nie później słucham ze pewnie kogos ciekawego tam poznałam...może to rożnica wieku ja mam 24 on 30 kurde,,,
26 listopada 2011, 16:47
Może spróbujcie wypracować jakiś kompromis.. On nie lubi imprez-Ty domówek. Umówcie się,że raz robicie to,raz tamto.
26 listopada 2011, 16:50
Oj,coś o tym wiem. Mnie tez takie siedzenie w chalupie albo latanie z chałupy do chalupy juz nudzi.
- Dołączył: 2009-03-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5060
26 listopada 2011, 16:49
Mam to samo, tylko ja jestem rok starsza ;p, nie wychodze sama, ale np nie ma tematu dyskoteki bo on nie lubik, tez preferuje plaszczenie tylka w domu:/
- Dołączył: 2009-05-10
- Miasto:
- Liczba postów: 1504
26 listopada 2011, 16:49
chyba roznica wieku nic do tego Moze Twoj maz domator imprezy domowe itd
- Dołączył: 2011-09-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 11257
26 listopada 2011, 16:53
Vivian200977 napisał(a):
chyba roznica wieku nic do tego Moze Twoj maz domator
domowe itd
Jednak może mieć. 10 lat temu lubiłam wychodzić z domu (chociaż ja lubię raczej domówki, gdzie można porozmawiać), a teraz wyciągnięcie mnie gdzieś graniczy z cudem. Pracy dużo, człowiek marzy o ciszy i spokoju, a nie o hałasie.
- Dołączył: 2008-08-22
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 1326
26 listopada 2011, 16:52
wydaje mi sie ze jeszcze jestem za młoda na tekie siedzenie na 4 literach u kogoś w chacie. A gdy sie wyjdzie do jakiegoś klubu to zawsze jest duzo ludzi mozna poznać kogoś nowego no i oczywiście zawsze jakaś beka.... wiadomo jak to alko alko robi:P:P u nas kompromis idzie tylko w jedną strone bo gdy mowie ze nie chce isc...to twierdzi ze mam isc na impreze a on bedzie siedział w domu;( kuurde
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Dolina Słoni
- Liczba postów: 14535
26 listopada 2011, 16:53
Temat przeniesiony do działu " związki i rodzina"
Ja bym tu nie stawiała na wiek.
Po prostu macie inne charaktery i mogliście te kwestie wcześniej przedyskutować :-)
Po prostu musicie nauczyć się kompromisu!
Dziś zostajemy w domu i mamy wieczór tylko dla siebie,za tydzień idziemy do lokalu np potańczyć itd.
Edytowany przez pyzia1980 26 listopada 2011, 16:57
- Dołączył: 2009-02-12
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1760
26 listopada 2011, 16:58
Zróbcie domówkę z zamiarem wyjścia potem na miasto:)
- Dołączył: 2011-09-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 11257
26 listopada 2011, 17:05
A może mąż jest zmęczony i chciałby odpocząć. Ja bym się zamęczyła, gdyby ktoś w jedyne wolne dni kazał mi biegać na imprezy. Na szczęście z mężem dobraliśmy się w tym względzie idealnie.