- Dołączył: 2010-06-21
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 3954
26 listopada 2011, 11:13
Jestem z chłopakiem 3,5 roku. On teraz wyjechał do Niemiec do pracy. Nigdy nie byłam w zadnym klubie, bo nie chcial zebym chodzila bez niego ( nie wspomne , ze na poczatku zwiazku pare razy mu sie zdarzylo ). Wczoraj moja najblizsza przyjaciolka organizowala urodziny w klubie. Poszlam - nic nie zrobilam glupiego, z nikim nie tanczylam poza kolezankami! Powiedzialam mu ze ide.
I mimo ze napisalam mu, ze wszystko dobrze ze Go kocham, ze z nikim nie tanczylam ( mowilam prawde)
to dostaje takiego sms :
" wiem, ze tanczylas z innymi chlopakami, ze za duzo wypilas, jestem na Ciebie zly, nie wybacze Ci tego, i jezeli mi nie obiecasz ze wiecej nie pojdziesz beze mnie to bedzie z nami źle i to bardzo "
Co ja mam robić ?
Nigdy mi nie pozwalał, a teraz jak poszłam - to co? Mam sobie odpuszczac urodziny kolezanek, nigdzie mam z nimi nie chodzic?
Edytowany przez KobietaSzpila 26 listopada 2011, 11:16
27 listopada 2011, 22:57
Jeżeli ktoś łazi na imprezy po to, żeby załapać się na niezobowiązujący seks, to innych później też podejrzewa o takie rzeczy.
No i jeżeli nie ma zaufania w związku, to też wszędzie doszukuje się zdrady i zabawiania się.
27 listopada 2011, 23:16
no dobra, tylko o wyjsciu na dyskoteke wiemy tylko o kobiecie i mozna ja posadzic o wiele rzeczy bo przyznala sie do wyjscia.
pytanie co mezczyzna sobie wyobrazal. bo ja widze to ze on wyjechal zarabiac kase a ona szaleje
- Dołączył: 2011-11-12
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 3087
28 listopada 2011, 01:19
Pojechał tam zarabiać, więc jego dziewczyna ma się zaszyć w domu i potulnie czekać. On ją traktuje jak niewolnicę. A Ty, Aguniek, skoro nazywasz wyjście z przyjaciółmi, raz na jakiś czas, "zabawianiem się", to albo jesteś z takim samym despotą jak ona, albo masz nierówno pod sufitem. Zaufanie to bardzo ważna składowa związku. Bez tego to tylko jakaś namiastka.
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
28 listopada 2011, 09:20
Olaxandra napisał(a):
Pojechał tam zarabiać, więc jego dziewczyna ma się
w domu i potulnie czekać. On ją traktuje jak
A Ty, Aguniek, skoro nazywasz wyjście z przyjaciółmi,
na jakiś czas, "zabawianiem się", to albo jesteś z
samym despotą jak ona, albo masz nierówno pod sufitem.
to bardzo ważna składowa związku. Bez tego to tylko
namiastka.
Osobiście uważam inaczej. Trochę wypowiedzi Aguńka przeczytałam i nie uważam, że ona nie jest w związku despotą,
tylko jest w związku z despotą ;) despotą, manipulatorem i panem i władcą.
Tylko Aguniek jeszcze nie przejrzał na oczy, ma na nosie miłosne okulary i wielbi ziemie po której on stąpa ;)
Mam nadzieję Kochana, że szybko Ci przejdzie
28 listopada 2011, 09:57
Jedno wyjście do klubu to jeszcze nie jest żadne "szaleństwo". Dodajmy, że poinformowała o tym swojego chłopaka, chociaż nie musiała, bo jeśli jest wzajemne zaufanie, to nie ma konieczności informować się wzajemnie o wszystkim, co się robi bez partnera, a to, że chłopak wyjechał zarabiać, nie oznacza, że dziewczyna ma się ubrać w habit, zaszyć w klasztorze, zerwać ze wszystkimi znajomymi i w takim oto odgrodzeniu od świata czekać na jego powrót. Jakiekolwiek próby nieuzasadnionego ograniczenia drugiej osobie życia są manipulacją i objawem własnej niepewności oraz kompleksów, oraz możliwe, że i chorobliwej zazdrości.
Wszystko zależy od wzajemnych ustaleń i nie należy mierzyć wszystkich jedną miarką. Jedna para np. ma takie zasady, że się wzajemnie informują, inna - że nie chodzą bez siebie na imprezy, a jeszcze inna, że się nie informują i dają sobie wolność w tej sprawie. W mojej ocenie - według opisu autorki, autorka nie zrobiła nic niewłaściwego ani nic, czego powinna się wstydzić, zachowała się lojalnie wobec partnera, bo poinformowała go o pójściu na imprezę, bo widocznie uznała, że tak jest stosownie (chociaż nie uważam, żeby to było konieczne, bo nie zrobiła nic złego), a jej chłopaka szlag trafia, że nie ma kontroli nad sytuacją i wymyśla sobie jakieś bzdury. Jeżeli jest z tego powodu zły, ok, emocje ludzka rzecz, ale powinien wyrazić to w inny sposób - np. powiedzieć, że jest mu przykro, że czuje się zazdrosny lub coś w tym stylu, i jest to zupełnie inny styl komunikacji, niż zaczęcie od pomówień w kierunku dziewczyny. Gdyby odezwał się w ten sposób, to mogliby temat dalej pociągnąć, a dziewczyna mogłaby mu na spokojnie wytłumaczyć, że nie ma powodu, żeby było mu przykro i żeby czuł się zagrożony, ale też że nie widzi powodu, czemu nie miałaby sobie sporadycznie gdzieś wyjść ze znajomymi. I w ten sposób może doszliby do kompromisu. A przez te dziecinne reakcje chłopaka sytuacja jest na ostrzu noża, chłopak strzela fochy, a dziewczyna jest zmartwiona i nie wie co zrobić w tej sytuacji, a chłopak nie raczy się odezwać.
Wszystko zaczyna się od dojrzałej komunikacji i poszanowania wolności osobistej partnera.
I bardzo możliwe, że chłopak też gdzieś ze znajomymi wychodzi - i to jest ok, jeżeli zachowuje się wobec partnerki lojalnie, to czemu ma nie wychodzić i siedzieć zamknięty w mieszkaniu. Tylko najgorszą hipokryzją w tym przypadku byłby fakt, gdyby się okazało, że sam sobie wychodzi, ale dziewczynie nie pozwala.
Edytowany przez nenne29 28 listopada 2011, 10:00
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
28 listopada 2011, 11:57
aguniek1988 napisał(a):
menevagoriel napisał(a):Olaxandra napisał(a):Pojechał
zarabiać, więc jegoma sięw domu i potulnie czekać. On
traktuje jakA Ty,skoro nazywasz wyjście z
jakiś czas,się", to albo jesteś zsamym despotą jak ona,
maszpod sufitem.to bardzo ważna składowa związku. Bez
uważam inaczej. TrochęAguńka przeczytałam i nie uważam,
ona nie jest wdespotą, tylko jest w związku z despotą
i władcą.Tylko Aguniek jeszcze nie przejrzał nama na
miłosne okulary i wielbi ziemie po którejstąpa ;)Mam
Kochana, że szybko Ci przejdziesory ale co ci do tego?
swoje zasady w zwiazku akceptujemy to czy owo. jestem
i mam nadzieje ze za jakis czas wezmiemy slub, albo
bedziemy zyc sobie we dwojke i wiem ze lepszego nie
bo mezczyzni staja sie powoli nie zalezni nie pozwola
w kasze dmuchaczazdroscisz? taka gruba jestes, nic
ze zazdroscisz komus szczesliwego zwiazku, jak samej
nikt nie chce tknac
O tutaj to się zagalopowałaś Aga.
Menevagoriel akurat ma męża i córeczkę ,więc pudło!
Po drugie jużprzestań gadać,żeś narzeczona,jak A. się ciągle z tego wykręca.
Po 3 sama szczupła nie jesteś ,a pociskasz...
- Dołączył: 2007-04-27
- Miasto: Moje
- Liczba postów: 3983
28 listopada 2011, 12:07
aguniek1988 napisał(a):
menevagoriel napisał(a):Olaxandra napisał(a):Pojechał
zarabiać, więc jegoma sięw domu i potulnie czekać. On
traktuje jakA Ty,skoro nazywasz wyjście z
jakiś czas,się", to albo jesteś zsamym despotą jak ona,
maszpod sufitem.to bardzo ważna składowa związku. Bez
uważam inaczej. TrochęAguńka przeczytałam i nie uważam,
ona nie jest wdespotą, tylko jest w związku z despotą
i władcą.Tylko Aguniek jeszcze nie przejrzał nama na
miłosne okulary i wielbi ziemie po którejstąpa ;)Mam
Kochana, że szybko Ci przejdziesory ale co ci do tego?
swoje zasady w zwiazku akceptujemy to czy owo. jestem
i mam nadzieje ze za jakis czas wezmiemy slub, albo
bedziemy zyc sobie we dwojke i wiem ze lepszego nie
bo mezczyzni staja sie powoli nie zalezni nie pozwola
w kasze dmuchaczazdroscisz? taka gruba jestes, nic
ze zazdroscisz komus szczesliwego zwiazku, jak samej
nikt nie chce tknac
chyba się naprawdę zagalopowałaś...nikt tu nikogo nie musi obrażać a kto tego nie rozumie niech się nie wypowiada na forum.
- Dołączył: 2011-11-12
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 3087
28 listopada 2011, 12:13
Menevagoriel, czytaj uważniej - tak właśnie napisałam :) Nie, że ona jest despotą, tylko jej facet. A Ty Aguniek albo masz jakąś manie wyższości albo straszne kompleksy. Twoje wypowiedzi reprezentują marny poziom.
28 listopada 2011, 12:32
aguniek, wrzuć na luz, idź poćwiczyć.
28 listopada 2011, 12:53
ja jestem wyluzowana, nawet nie wiesz jak mnie co niektore posty smiesza z radami co jest lepsze dla mojego zwiazku i dla mnie samej
teraz powiedzialam adamowi ze jedna z druga mowi ze jest despota, zebys widziala jego mine jak sie ryl nad obiadem z glupoty i wspolczucia jednej i drugiej