- Dołączył: 2009-01-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 4271
14 listopada 2011, 22:24
Wiem, że to zabrzmi śmiesznie ale właśnie zaczęła mi się @ i mam mega doła. Mój narzeczony poskarżył się swojej mamie, że nie umiem gotować........... Dodam, że zawsze wszyscy wychwalali to co robię (rodzina, znajomi) - brali przepisy, pytali co dodaję - generalnie uważałam się za niezłą kucharkę ;) no i czar prysł. Wczoraj mój facet dostał przegotowany ryż (sama nie jadam więc nie zwracałam uwagi czy się przegotowuje;) i tak niby pół żartem, pół serio powiedział to swojej mamie. Jest mi mega przykro i musiałam się z Wami podzielić ;)
Chyba teraz w ramach buntu przestanę gotować, o !
- Dołączył: 2010-09-22
- Miasto: Warszawka
- Liczba postów: 10855
15 listopada 2011, 16:05
a może tylko tak sobie powiedział
- Dołączył: 2008-03-27
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 463
15 listopada 2011, 17:14
hehe, skąd ja to znam -wszyscy panowie zachwalali moją kuchnię, poza moim (wtedy jeszcze) chłopakiem. Nie lubił moich obiadów i ledwo się budziłam, pytał co zrobimy dziś na obiad. Gdy coś zaproponowałam, dzwonił do swojej mamy i pytał jak ona to gotuje. Tragedia była, jeśli jego mama stwierdziła, że tego nie lubi.
"Dręczył" mnie dopóki nie ustaliliśmy kwestii obiadowych. Kiedy dawałam mu wolną rękę gotował w kółko 3 te same dania.
Teraz po 7 latach mieszkania razem powiem, że lubi gdy gotuję i cieszy się na moje obiady. Po pierwsze przez jakieś pół roku kiedyś nie gotowałam bo jadłam w mieście (za dużo miałam obowiązków) oraz przez lata nauczyłam się co lubi. Szanuję jego preferencje a on odwdzięcza się wprowadzając nowości w menu.
Jego mama gotuje zupełnie inaczej niż ja (wiem, to bo jem u nich czasem obiady) i przejście na moją kuchnię musiało być dla niego szokiem.
Wtedy chciało mi się płakać a teraz to rozumiem.
Edytowany przez 1baton1 15 listopada 2011, 17:16
15 listopada 2011, 19:11
moj jada u mamy i babci. teraz jada moje posilki na zmiane z rodzinnymi i mowi ze inaczej wszystko smakuje ale sie zajada bo dobre.gdy musial cos zalatwic a ja zostawalam nie chcial mnie zostawiac samej z kluczami wiec mnie zamykal a tesciu sie smial ze on sie boi o ucieczke dobrej kucharki
Edytowany przez aguniek1988 15 listopada 2011, 19:14
16 listopada 2011, 10:15
Tak to jest jak mamy okres... ;)
Sama wszystko wyolbrzymiam, wiec doskonale Cie rozumiem.
Przesadzasz, przejdzie Ci za kilka dni, i bedziesz sie smiala z calej sutyacji. Z tego co piszesz, wydaje mi sie ze lubisz gotowac - wiec gotuj. Niektore dziewczyny tutaj tez chyba szukaja dziury w calym - nigdzie nie napisalas ze on lata z kazda drobnostka do mamusi i ze mamusia ma zawsze racje - domyslam sie ze facet jest nieziemsko szczesliwy ze dla niego gotujesz, jedzenie mu smakuje, a ze kazdemu zdarzy sie wpadka - no coz, takie jest zycie!
A mala przerwa od czasu do czasu jest fajna - powiedz mu po prostu pewnego dnia ze jutro on gotuje i juz! Niech sie popisze ;)
Bedzie dobrze, jak @ sobie pojdzie :)