- Dołączył: 2009-01-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 4271
14 listopada 2011, 22:24
Wiem, że to zabrzmi śmiesznie ale właśnie zaczęła mi się @ i mam mega doła. Mój narzeczony poskarżył się swojej mamie, że nie umiem gotować........... Dodam, że zawsze wszyscy wychwalali to co robię (rodzina, znajomi) - brali przepisy, pytali co dodaję - generalnie uważałam się za niezłą kucharkę ;) no i czar prysł. Wczoraj mój facet dostał przegotowany ryż (sama nie jadam więc nie zwracałam uwagi czy się przegotowuje;) i tak niby pół żartem, pół serio powiedział to swojej mamie. Jest mi mega przykro i musiałam się z Wami podzielić ;)
Chyba teraz w ramach buntu przestanę gotować, o !
- Dołączył: 2010-05-01
- Miasto: Dublin
- Liczba postów: 6339
14 listopada 2011, 22:26
A przestan, niech sam sie popisze jak on to umie gotowac.
- Dołączył: 2011-04-03
- Miasto:
- Liczba postów: 2493
14 listopada 2011, 22:27
Pogadaj z Nim...
Może jesteś dobrą kucharą, ale Twój narzeczony jest przyzwyczajony do innej kuchni (swojej mamy) i nie trafiasz w Jego gusta smakowe i przyzwyczajenia z domu albo rzeczywiście źle gotujesz i mogę tylko dodać TRENING CZYNI MISTRZA :D
- Dołączył: 2010-02-18
- Miasto:
- Liczba postów: 1607
14 listopada 2011, 22:29
a wiesz co, baran z niego, kazdemu sie zdarzy cos przypalic, to nie powod by sie mamusi skarzyc...
- Dołączył: 2009-01-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 4271
14 listopada 2011, 22:29
Nie umie. Do tej pory codziennie miał ciepły obiad na stole i sprawiało mi to duuużo radości, że go tak dopieszczam
- aktualnie ? nie chce mi się nic.
14 listopada 2011, 22:30
chciałam cię jakoś pocieszyć ale śmieje mi się gęba z tego co napisałaś :)
"Wczoraj mój facet dostał przegotowany ryż (sama nie jadam więc nie zwracałam uwagi czy się przegotowuje;) "
małpa jesteś no :)
- Dołączył: 2009-01-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 4271
14 listopada 2011, 22:30
itsDrama, oprócz tej wpadki z ryżem - żadnej nie odnotowałam. gotuję, piekę ciasta i nigdy nikt, nic mi nie mówił - wręcz przeciwnie - zawsze mnie chwalili, może fałszywie? ;) sama już nie wiem..
- Dołączył: 2010-08-18
- Miasto: Wenus
- Liczba postów: 985
14 listopada 2011, 22:31
Nasz smak kształtuje się w dzieciństwie i zawsze, każdy będzie uważał, że to co ugotuje mama jest najlepsze - to są pierwsze smaki jakie poznajemy.
Nie zmieni się tego.
Ja przestałam gotować.
Jak mój coś chce to sam gotuje, ja ew pomagam. No i wszyscy są zadowoleni.
14 listopada 2011, 22:33
Nie ma sie czym przejmowac,bo niby tesciowa to co?jakas bogini.Powiedz swojemu,ze jak mu nie smakuje,to niech sam ugotuje lepiej.Rozumie,ze skoro krytykuje,to sam swietnie gotuje,bo jak nie to kipsko to wyglada,podsyca konflikt,nie daj sie w to wciagnac.Kto powiedzial,ze to ty masz gotowac,faceci tez sobie swietnie radza,wiec niech teraz on Ciebie zachwyci.
- Dołączył: 2009-01-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 4271
14 listopada 2011, 22:34
Ja w swoim domu nie zawsze miałam ciepły obiad i to właśnie jest dla mnie oznaką, synonimem prawdziwego domu, ciepła.
Może to dziwne ale dla mnie ważne, a on i tak woli zjeść kebaba, mc' donalds'a czy chińczyka...