- Dołączył: 2009-01-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 4271
12 listopada 2011, 11:39
Natchniona tematem "urodzinowym" postanowiłam założyć temat o najbardziej trafionych i nietrafionych prezentach od Waszych facetów ew rodziny/przyjaciół.. Jak zachowujecie się w takiej sytuacji gdy widzicie, że dostałyście jakiegoś gniota? Czy jakiś prezent wywołał u Was kiedyś łzy wzruszenia ?
Kiedyś na gwiazdkę dostałam boombox'a i DOSŁOWNIE zaniemówiłam na minutę z wrażenia - po czym się popłakałam ze szczęścia :) nie wiem dlaczego..? ;)
Największym gniotem był urodzinowy kwiatek doniczkowy.. nie jestem fanką roślin, no chyba, że bym dostała orchideę ;)
12 listopada 2011, 12:26
BTW najlepszy to kilka wierszy. Romantykiem nie jestem ale przyznaję, że się wzruszyłam wtedy.
12 listopada 2011, 12:55
Ja natomiast nie jestem wymagająca jeśli chodzi o urodziny czy tez inne święta, gdy dostaję jakieś upominki..
- rzecz gustu i tego czy zawsze musi to być "droższy" prezent ;))..
Ja raczej nie pamiętam bym się" nie cieszyła" z jakiegoś prezentu..
..a popłakałam się gdy w dzień kobiet dostałam pierścionek zaręczynowy..
Chociaż zawsze wychodzę z założenia,że najpiękniejszy prezent, wcale nie musi być drogi.. :))
- Dołączył: 2010-12-27
- Miasto: Szczecinek
- Liczba postów: 9160
12 listopada 2011, 13:20
nie trafiony - za mały sweter ha ha ha
- Dołączył: 2009-03-17
- Miasto: Narnia
- Liczba postów: 1722
12 listopada 2011, 13:28
Najbardziej lubię prezenty, które sobie odpowiednio wcześniej sama zażyczę. Niespodzianki się często źle kończą. Pod choinkę zażyczyłam sobie Armani Idole i już wiem, że będę baaaardzo zadowolona.
Dostałam od mojego chłopaka sliczna piżamkę, fajną bluzę - to były miłe niespodzianki. Jednak okulary słoneczne, które mi ostatnio kupił "niechcący" mi się zapodziały u niego w samochodzie i mam nadzieję, że wpadną do czarnej dziury w czasoprzestrzeni, i że nigdy nie będę się musiała publicznie w nich ośmieszać...
- Dołączył: 2008-11-06
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 44
14 listopada 2011, 21:16
ja lubię prezenty, na które sama bym nie wpadła żeby sobie kupić :) Dlatego wszystkie płyty muzyczne, kolczyki, kosmetyki trochę uważam zawsze za brak wysilenia się i za trochę nieudany prezent. Mój TŻ za to mnie niedawno zaskoczył świecami do masażu - i to zaliczam do najbardziej udanych :)
16 listopada 2011, 09:57
Kity - kosmetyki (sama wiem co lubie, inni ludzie - niekoniecznie) i wszelkiego rodzaju figurki i inne bibeloty ktore tylko zbieraja kurz.
Najlepsze - bilety do teatru albo na koncerty. Zwlaszcza jesli to niespodzianka :)